Wakacje są przereklamowane? Wiele par ich nie przetrwa
– Zamknąłeś drzwi? Okna? Wodę zakręciłeś? Czy sąsiadka na pewno będzie wiedziała, jak podlewać naszą difenbachię? Wakacje są zapalnikiem, który sprawia, że podnosi nam się poziom stresu. W czasie urlopu często nie możemy wytrzymać z partnerem – zauważa psycholog i neuropsycholog Karolina Ołdak.
Dokąd się wybrać i skąd wziąć na to pieniądze? Czy stać nas na wyjazd? Jechać z dziećmi czy bez? Jak zagwarantować im dużo frajdy? Kto będzie podlewał kwiatki podczas naszej nieobecności i zajmie się psem? Będziemy leżeć i nic nie robić czy spędzać czas aktywnie? Czy damy radę być ze sobą 24 godziny na dobę?
Wakacje często okazują się dalekie od oczekiwań i niewątpliwie wiążą się ze stresem; urlop znalazł się na liście 43. wydarzeń życiowych wymienianych przez psychiatrów Thomasa Holmesa i Richarda Rahe’a jako kluczowe czynniki stresogenne. Na liście jest też związana z urlopem zmiana osobistych nawyków i przyzwyczajeń oraz zmiana nawyków snu.
Urlop to również, jak się okazuje, próba dla związku. Często generalna.
"Z przyjemnością wróciłam do pracy"
Marta na własnej skórze przekonała się, że wakacje mogą być dla relacji zabójcze. – Z Karolem, moim eks, ogólnie trudno było mi się dogadać. Wspólne wakacje utwierdziły nas w przekonaniu, że do siebie nie pasujemy – opowiada Marta. Problemy zaczęły się już na etapie planowania: ona chciała nad morze, on w góry. Zdecydowali się na Mazury. Ona chciała odpocząć w eleganckim hotelu. On wolał urlop "na dziko". – Nie docierał do niego argument, że mam męczącą pracę i nie chcę się w wakacje dodatkowo męczyć. Ale Karol widział to inaczej – najchętniej spałby w namiocie, a kąpał się w rzece – mówi Marta.
Nie ugięła się, został hotel. Jednak na tym wakacyjne wygody się skończyły. – Tamten tydzień – wspomina Marta – to była katastrofa. Cały czas rozmijaliśmy się, jeśli chodzi o plany i oczekiwania co do wczasów. Karol robił mi pobudki o siódmej, miał zorganizowany cały dzień. Może powinnam była się cieszyć, jednak dla mnie wakacje to przede wszystkim luz. To, że mogę się porządnie wyspać, bo żeby zdążyć do pracy, wstaję przed szóstą. Nie muszę się nigdzie śpieszyć, kawy nie piję w biegu, o niczym nie myślę. To jest dla mnie urlop.
Jednak jej ówczesny partner wyobrażał go sobie zupełnie inaczej. Pojawiły się sprzeczki, które przemieniły się w kłótnie. – Z tamtych wakacji wróciliśmy zmęczeni i sfrustrowani. Moje baterie, zamiast się naładować, zupełnie się rozładowały. Chyba pierwszy raz z przyjemnością wróciłam do pracy – przyznaje Marta.
Z Karolem rozstała się jakiś czas później.
– Wszystkim się wydaje, że wakacje to czas radości i odpoczynku, sielanka i w ogóle, tak naprawdę jednak to ogrom nerwów, szczególnie jeśli na co dzień spędzamy ze sobą mało czasu – uważa Agnieszka ze swoim eks przez kilka miesięcy okładała na wakacje marzeń: podróż do Tajlandii. – To była jedna wielka porażka. Masa planowania, która spadła głównie na mnie, potem pakowanie: też ja, tam ciągłe opóźnienia i napinka, czy wszystko się uda. Moja bariera językowa, wieczne przeszkody i problemy – wymienia Agnieszka. – Raz czy dwa usłyszałam od eks, że ta cała Tajlandia to mój wymysł i że trzeba było siedzieć na czterech literach w Polsce.
Agnieszkę najbardziej przeraził jednak fakt, że ze swoim ówczesnym partnerem… w ogóle się nie znają – choć byli ze sobą ponad rok. – Prawda jest taka, że oboje byliśmy zapracowani, nie mieszkaliśmy razem, spotykaliśmy się przede wszystkim w weekendy. Na wakacjach wyszło wszystko. Głównie odmienne nawyki, ale nie tylko. Jakieś głupie docinki, uwagi. Nie tylko okazało się, że się słabo znamy, ale że do siebie nie pasujemy jako para – mówi Agnieszka.
Każda zmiana wiąże się ze stresem
– Moje obserwacje gabinetowe zdecydowanie potwierdzają, że wakacje bywają testem dla związku – nie kryje Karolina Ołdak, psycholog i neuropsycholog Mind Health Centrum Zdrowia Psychicznego oraz terapeuta Centrum Synergia w Szczecinie. – Podobną rzecz było widać po wybuchu pandemii. Nagle pojawił się boom na książki i blogi o tym, jak wytrzymać z partnerem i dziećmi w domu. Z wakacjami jest tak samo. Na co dzień nie spędzamy ze sobą tak wiele czasu; każdy ma swoją pracę, dodatkowe zajęcia, kursy, obowiązki. Bywa, że widujemy się tylko wieczorami. Natomiast urlop wiąże się z przebywaniem z partnerem 24 godziny na dobę.
Karolina Ołdak wyjaśnia, że mózg lubi uporządkowanie – a wakacje temu uporządkowaniu zaprzeczają. – Każda zmiana wiąże się ze stresem. Stresem jest już samo ustalanie destynacji, a kompromis wiąże się z poczuciem, że trzeba było pójść na ustępstwo i coś się jednak straciło – wyjaśnia psycholog. – Stresogenne są przygotowania do wyjazdu, pakowanie, ustalanie, kto zajmie się domem, kwiatkami, psem, kiedy nas nie będzie. A jeśli są dzieci, stres jest jeszcze większy.
Prawdziwe schody bardzo często zaczynają się jednak dopiero po dotarciu na miejsce. – Kiedy jesteśmy ze sobą non-stop, niewielkie różnice urastają do rangi wielkich problemów. Okazuje się, że nic o sobie nie wiemy, bo na co dzień mało ze sobą rozmawiamy. Albo nasze zainteresowania się zmieniły i partner nie ma o tym pojęcia – tłumaczy Karolina Ołdak, która opowiada o (pozornie) zabawnych sytuacjach, które mogą zaszkodzić relacji. – Znam małżeństwa z 20-letnim stażem, w których kobieta nigdy nie pokazała się mężowi bez makijażu. A w wakacje wiadomo, jak jest: upał, woda, pływanie.
Zdarza się ponadto, że to właśnie na wczasach na jaw wychodzą różne grzeszki, np. gdy okazuje się, że kobieta czy mężczyzna pali papierosy – ale pali w pracy, w domu już nie. I nagle druga osoba, która wcześniej nie miała o tym pojęcia, jest w szoku. Karolina Ołdak zna takie przypadki.
Czy może to spotkać każdą parę?
A może to głównie problem par, które mało ze sobą rozmawiają, nie komunikują swoich potrzeb? – To może dotyczyć wszystkich, ale oczywiście znacznie rzadziej par, które ze sobą rozmawiają, wiedzą o swoich pasjach, zainteresowaniach i nawzajem się szanują – tłumaczy ekspertka. – Często partnerzy oczekują, że wakacje odnowią czy umocnią ich związek. I tak, może się to udać, pod warunkiem, że wzajemnie siebie akceptujemy. Wakacje są triggerem, czyli zapalnikiem, który sprawia, że podnosi nam się poziom stresu i często nie możemy ze sobą wzajemnie wytrzymać. Ale może mieć to też swoją dobrą stronę – gdy w czasie urlopu stwierdzimy, że kompletnie nie radzimy sobie z nerwami i po powrocie postanowimy skorzystać z fachowej pomocy.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.