Wartości życiowe pomagają w... odchudzaniu
08.01.2012 17:35, aktual.: 09.01.2012 11:00
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Krótkie pisemne ćwiczenie na temat wartości życiowych, które mają dla nas największe znaczenie, np. bliskich relacji z rodziną lub przyjaciółmi czy wiary, może pomóc w odchudzaniu – wynika z pracy na łamach pisma „Psychological Science”.
Krótkie pisemne ćwiczenie na temat wartości życiowych, które mają dla nas największe znaczenie, np. bliskich relacji z rodziną lub przyjaciółmi czy wiary, może pomóc w odchudzaniu – wynika z pracy na łamach pisma „Psychological Science”. Tak wynika z najnowszych badań, które przeprowadziła Christine Logel z Uniwersytetu w Waterloo w Ontario (Kanada) razem z Geoffrey’em L. Cohenem z Uniwersytetu Stanforda w Kalifornii.
Studentki, które przez 15 minut opisywały wartość mającą dla nich największe znaczenie w życiu schudły w ciągu kilku następnych miesięcy średnio o 1,5 kg, podczas gdy ich rówieśniczki przytyły 1,2 kg.
„Sposób, w jaki o sobie myślimy może mieć ogromne znaczenie - komentuje Logel. - Mamy potrzebę odczuwania integralności własnej osoby”.
Jej zdaniem gdy coś zagraża poczuciu, że jesteśmy dobrymi ludźmi, np. kłótnia z przyjacielem czy niepowodzenie na egzaminie, możemy zabezpieczyć swoją integralność przypominając sobie o istotnych dla nas wartościach, np. to, że bardzo kochamy swoje dzieci.
Być może jedna z kobiet, które pierwszego dnia badań pisały o ważnej dla nich wartości życiowej, po przyjściu do domu wieczorem czuła się dobrze ze sobą i nie jadła nic na poprawę nastroju - zastanawia się badaczka. Być może zadziałało to również następnego dnia, a w ciągu kilku miesięcy przyniosło wymierne efekty - dodaje.
W najnowszych badaniach wzięło udział 45 studentek, z których blisko 60 proc. miało nadwagę lub było otyłych. Ustalono to na podstawie wskaźnika masy ciała (BMI), który wylicza się dzieląc masę ciała w kilogramach przez wzrost w metrach podniesiony do kwadratu. Z nadwagą mamy do czynienia wówczas, gdy BMI wynosi od 25 do 29 kg/m2, natomiast otyłość stwierdza się, gdy wynosi 30 kg/m2 lub więcej.
Każdą z kobiet zważono, a następnie przedstawiono jej listę wartości, które mogą mieć znaczenie w życiu, takie jak relacje z rodziną i przyjaciółmi, religia, poglądy polityczne, ale też np. kreatywność, muzyka. Każda z nich musiała uporządkować tę listę według własnego uznania. Następnie połowa pań przez 15 minut pisała na temat jednej wartości, mającej dla nich największe znaczenie. W tym samym czasie pozostałe studentki, tj. grupa kontrolna, pisemnie uzasadniały, dlaczego jakaś wybrana z dalszych miejsc osobistej listy wartość może być ważna dla innych ludzi. Uczestniczki badania nie wiedziały, jaki jest cel tego testu.
Po 1 do 4 miesięcy zważono je ponownie. Okazało się, że te, które opisywały wcześniej wartość najistotniejszą w swoim życiu schudły średnio ok. 1,5 kg, natomiast panie z grupy kontrolnej przybrały na wadze średnio o 1,2 kg. Autorzy pracy zaznaczają jednak, że na razie za wcześnie jest, by ocenić, czy ta metoda może działać u każdego.
Wcześniejsze prace wskazywały, że nawet krótkie myślenie na temat istotnych życiowych wartości może pozytywnie wpływać na ludzi w sytuacji zagrożenia integralności. Cohen wykorzystał tę technikę w grupie uczniów w wielu 12-13 lat z mniejszości narodowych, którzy gorzej radzili sobie w szkole niż ich biali rówieśnicy. Ci, którzy wykonali pisemne ćwiczenie na temat istotnej wartości uzyskali długotrwałą poprawę wyników.
„Moim marzeniem i celem badawczym jest doprowadzenie do tego, by ludzie stosowali tę metodę w celu odniesienia konkretnych korzyści” - przyznaje Logel. Na razie badaczka nieustannie nosi przy sobie breloczek przypominający jej o życiowej wartości, którą uważa za istotną. Jej zdaniem każdy może robić to samo. „Z pewnością nie zaszkodzi, gdy codziennie poświęcimy trochę czasu na myślenie o tym, co dla nas ważne i na aktywności, do których przywiązujemy wagę” – podsumowuje.
(PAP/ma)
POLECAMY:
* Ile kosztuje odchudzanie?
Jak jeść, żeby nie tyć?*