Weronika Rosati i Magdalena Środa pół roku po głośnym wywiadzie. "Dziś zrobiłabym to samo"
Weronika Rosati pół roku temu przyznała publicznie, że "była ofiarą przemocy swojego partnera Roberta Śmigielskiego". Dramatyczne szczegóły ujawniła prof. Magdalenie Środzie w kontrowersyjnym wywiadzie. Dziś mówi, jak zmieniło to jej życie.
16.11.2019 | aktual.: 16.11.2019 11:06
Weronika Rosati długo zbierała w sobie odwagę, by przyznać się przed światem, że jej partner Robert Śmigielski miał stosować wobec niej przemoc zarówno psychiczną jak i fizyczną. Pół roku temu opowiedziała o tym prof. Magdalenie Środzie, udzielając wywiadu, który odbił się echem w całej Polsce. Teraz wspomina, jak zareagowało na to otoczenie.
Weronika Rosati - przemoc domowa
"Dla mnie ostatnie pół roku to z jednej strony najtrudniejszy, wyczerpujący, a z drugiej – najpełniejszy emocjonalnie etap życia. Ale najważniejsze, że dzięki tej rozmowie przemoc domowa stała się ważnym tematem debaty publicznej" - czytamy w wywiadzie którego Rosati i Środa udzieliły dla "Wysokich Obcasów".
Zobacz także
Aktorka przyznaje, że ostatnie miesiące były dla niej trudne pod względem zawodowym. "Straciłam trzy kontrakty reklamowe. Jeden był już na etapie podpisywania umowy, dwa pozostałe – w fazie rozmów. I tak jak zawsze miałam jakieś propozycje, tak po naszej rozmowie przez pięć miesięcy była prawie cisza. To było szokujące, że firmy, reklamodawcy, pracodawcy uznali, iż kobieta, która wyznaje, że jest ofiarą przemocy, jest 'zbyt kontrowersyjna'. Mimo tego, co przeżyłam, dziś zrobiłabym tak samo" - mówiła.
Rosati docenia wsparcie, jakie otrzymała od kobiet, które przeczytały jej wyznanie. Mimo tego, że wiele osób zarzucało jej kłamstwo, liczba dobrych słów zdecydowanie przewyższyła nieprzyjemne komentarze. "Do dziś dostaję setki listów, podchodzą do mnie nie tylko kobiety, ale też mężczyźni, którzy są dorosłymi dziećmi z przemocowych związków. Nikt spośród setek tych ludzi nie powiedział: Żałuję, że moja matka odeszła od ojca z powodu przemocy" - tłumaczy gwiazda.
Magdalena Środa o przemocy wobec kobiet
W wywiadzie dla "Wysokich Obcasów" prof. Środa również zdradziła, jak sprawa Weroniki Rosati odbiła się na jej życiu. "Uważam, że jeśli jakakolwiek kobieta skarży się na przemoc, wszyscy powinni ruszyć jej z pomocą. Kiedy Weronika zaczęła o tym mówić, pojawił się hejt, w którym występował stereotyp aktoreczki, która na pewno jest demonem, wampem, pułapką na mężczyzn" - mówiła dziennikarce.
"Kilkoro moich znajomych spytało: 'Po co bronisz tej aktoreczki?'. Z wiadomości, które dostałam, kiedy pierwszy raz się za Weroniką wstawiałam na Facebooku, pobrzmiewał taki ton, że skoro ofiara jest znaną aktorką i miała wcześniej nieudane związki, to jest sama sobie winna. Ten stereotyp jest niewiarygodnie silny. Nie wiem, co pod nim jest, pewnie zazdrość: bo ładna, bo pewnie bogata. I chyba przekonanie, że jak ktoś jest aktorką, to sypia ze wszystkimi, pakuje się w dziwaczne sytuacje i tak jej zależy na sławie, że wszystko dla niej zrobi" - dodała psycholożka.
Rosati i Środa o przemocy wobec kobiet
Obie bohaterki wywiadu zdradziły, co ich zdaniem powinna zrobić kobieta, która doświadcza przemocy, ale także co możemy zrobić, kiedy ofiarą jest ktoś z naszego najbliższego otoczenia. "Napisać SMS-a: 'Wiem, co się dzieje, wiem, że nie chcesz o tym mówić, ale jak już zechcesz, to ja jestem'" - powiedziała prof. Środa.
"Ja bym chciała, żeby każdy, kto przeczyta ten wywiad, mówił głośno, że przemoc jest złem, chcę, żeby pojawiła się moda na tępienie przemocy. Głównym problemem jest to, że przemoc jest przemilczaną normą – to trzeba zmienić. Odwaga się opłaca – jestem tego przykładem" - podsumowała Rosati.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz też: "Ukrywają małe buteleczki, wychodzą ukradkiem". Tak piją kobiety w Polsce