Weterynarze biją na alarm. Coraz więcej "ofiar" kłosów
Planujesz spacer po łące razem ze swoim czworonogiem? To nie najlepszy pomysł. Rosną na niej rośliny, które stanowią poważne zagrożenie dla zdrowia, a nawet życia psa.
10.07.2024 | aktual.: 10.07.2024 13:00
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Posiadanie psa to nie tylko przyjemność, ale i szereg obowiązków. To my jesteśmy odpowiedzialni za zdrowie i życie czworonoga. Musimy zapewnić mu karmę, opiekę medyczną i odpowiednią dawkę ruchu.
Łąka to jedno z niewielu miejsc, po którym pies może poruszać się bez żadnych ograniczeń. Okazuje się, że spacer po niej wiąże się z dużym zagrożeniem dla zdrowia czworonoga. Latem kwitną na nich kłosy, które mogą wbić się w nos, ucho lub skórę pupila. Jak uchronić psa przed kłosami?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Weterynarze biją na alarm. Psy w niebezpieczeństwie
Pies ciągle kicha? To wina kłosów
Kłos to rodzaj kwiatostanu groniastego, który rośnie na polach, łąkach czy przy drogach, a nawet na zwykłych trawnikach. Roślina sama w sobie nie stanowi zagrożenia, jednak latem, kiedy zaczyna wysychać, pojawiają się na niej ostre nasiona. W trakcie spaceru z czworonogiem osadzają się na sierści, tworząc na niej kołtuny. Co gorsza, ostre końcówki potrafią przebić się przed naskórek. W skrajnych przypadkach dostają się do pod skórę, wywołując stan zapalny, przed czym ostrzegają weterynarze.
"Kłosy traw to temat rzeka. Dziś wyjęty kłos z oka, wczoraj z łapki , które potrafią migrować w ciele i dać znać stanem zapalnym. Aktualny okres kwitnienia i rozrostu traw oraz zbóż sprzyja wbijaniu się tych małych ciał obcych w różne części ciała naszych zwierzaków" - czytamy w poście opublikowanym przez lecznicę dla zwierząt "Żbik".
To niejedyne zagrożenie ze strony kłosów. Pamiętajmy, że pies poznaje świat poprzez obwąchiwanie. Kiedy zbliży się do rośliny, nasiono może przedostać się do jego nosa, co objawia się niekontrolowanym atakiem kichania. Zdarza się, że kłos wbija się pod powiekę, o czym poinformowała przychodnia weterynaryjna "Jamniczek" z Piotrkowa Trybunalskiego. Na opublikowanym filmiku lekarze pokazali, jak wygląda proces usuwania ciała obcego z oka czworonoga.
Uważaj na wyki i owies. Mogą wbić się w łapy
Mogłoby się wydawać, że łąka to jedno z najlepszych miejsc, w jakie można zabrać psa. Okazuje się, że to nie najlepszy pomysł, bowiem latem i wczesną jesienią rosną na nich nie tylko kłosy, ale i wyki oraz owies długi. Każda z tych roślin zakończona jest ostrą końcówką, które mogą wbić się w sierść, ucho, nos czy łapy, wywołując przy tym ogromny dyskomfort.
Zraniony pies będzie próbował samodzielnie pozbyć się kłosów, jednak w trakcie wylizywania czy wygryzania wbije je w skórę jeszcze bardziej. Jeśli po przyjściu ze spaceru zauważysz, że pupil kompulsywnie liże się bądź gryzie w jednym miejscu, kuleje, czy często kicha lub charczy, udaj się do weterynarza. Nie zwlekaj — uszkodzenie skóry bądź tkanki może prowadzić do powstania poważnego stanu zapalnego, który wymaga antybiotykoterapii.
Czytaj także: Pies ziewa? Zdziwisz się, co chce "powiedzieć"
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl