Weterynarze biją na alarm. Psy w niebezpieczeństwie
Uniwersyteckie Centrum Medycyny Weterynaryjnej w Poznaniu opisało w sieci zaskakującą historię psa, który nie mógł przestać kichać. Specjaliści szybko znaleźli źródło problemu, a teraz ostrzegają wszystkich właścicieli czworonożnych pupili przed potencjalnym zagrożeniem.
Jeśli myślisz, że kleszcze są jedynym zagrożeniem dla psów w okresie letnim, to niestety jesteś w błędzie. Okazuje się, że wypuszczenie czworonoga na zewnątrz, by się wybiegał, jest naprawdę kiepskim pomysłem. Krótki moment zabawy może zostać opłacony nieustającym kichaniem, które nie ma jednak nic wspólnego z ludzką alergią na kwitnące trawy.
Psie wędrówki mogą skończyć się źle
Jakie zagrożenie czyha zatem na naszych pupili? Chodzi o kłosy, które mogą dostać się do środka nosa i go podrażniać. Wbijają się także w łapy. Taką sytuację przytoczyło w poście na Facebooku Uniwersyteckie Centrum Medycyny Weterynaryjnej w Poznaniu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Co rozumie pies? Naukowcy nie mają wątpliwości
Kłos w psim nosie spowodował uporczywe kichanie
"Trafił dzisiaj do nas Negro – pies na co dzień pracujący w Państwowej Straży Pożarnej z problemem uporczywego kichania. Na wizycie podjęto decyzję o wykonaniu badania endoskopowego. Po inspekcji nosa okazało się, że w środku znajduje się wbity kłos, który został przez nas usunięty. Dzięki szybko udzielonej pomocy Negro będzie mógł wrócić na służbę ze swoim przewodnikiem" – czytamy w mediach społecznościowych.
Na koniec wpisu padło ostrzeżenie. "Uważajcie, gdy spacerujecie z psem w trawach, bo kłosy lubią psie noski i nie tylko noski". Jedna z internautek potwierdziła, że zagrożenie jest realne. "Dokładnie, mojej się wbił, zrobił się ropień, teraz uważam, jak mogę" – napisała.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.p