Wieczorne nawyki, które rujnują twoje życie seksualne
Na początku mogliście się kochać o każdej porze. Dziś zastanawiasz się, czy nie jesteś już dla niego atrakcyjna, czy po prostu dopadła was proza życia codziennego. „Mamy małe dzieci, dużo pracy i kredyt na głowie” – tłumaczysz sobie. Ale jednocześnie coś ci podpowiada, że być może gdzie indziej leży problem. Oto 10 wieczornych nawyków, które mogą rujnować twoje życie seksualne.
Na początku mogliście się kochać o każdej porze. Dziś zastanawiasz się, czy nie jesteś już dla niego atrakcyjna, czy po prostu dopadła was proza życia codziennego. „Mamy małe dzieci, dużo pracy i kredyt na głowie” – tłumaczysz sobie. Ale jednocześnie coś ci podpowiada, że być może gdzie indziej leży problem. Oto 10 wieczornych nawyków, które mogą rujnować twoje życie seksualne.
Media społecznościowe, portale plotkarskie
Jeśli przed pójściem spać przeglądasz profile znajomych albo czytasz najnowsze doniesienia na temat gwiazd, wysyłasz sygnał, że nie do końca jesteś zainteresowana leżącym obok ciebie partnerem. Dla ciebie internet wieczorem to zabijacz czasu, chwila na relaks, coś, z czego byłabyś natychmiast gotowa zrezygnować, gdyby twój partner chciał się z tobą kochać. Z jego perspektywy wygląda to jednak inaczej. Stwierdzając, że jesteś zbyt zajęta lub nie w nastroju na miłosne igraszki, rezygnuje z jakichkolwiek czułości. Zamiast więc czekać na siebie nawzajem, przełóż swoje surfowanie po sieci na inną porę.
Tekst: Izabela O’Sullivan (ios/ags), na podst. Redbookmag.com
Telefon zawsze pod ręką
Wychodzisz z przekonania, że musisz mieć komórkę ciągle przy sobie, bo ktoś w środku nocy może potrzebować pomocy. W rezultacie jednak, przez lata, żaden taki telefon nie miał miejsca. Nieraz zdarzało się natomiast, że w nieodpowiedniej porze dzwoniła siostra, której wieczorem zebrało się na pogawędkę, pracoholiczka szefowa, która równie dobrze mogłaby ci przekazać swoją wiadomość następnego dnia w pracy czy telemarketerka, nakłaniająca cię do kupna nowego depilatora. Najlepiej nie wnoś telefonu do sypialni. Zacznijcie używać tradycyjnego budzika. Dla wewnętrznego spokoju, nie wyłączaj jednak komórki całkowicie ani nie ustawiaj trybu cichego. W razie, gdyby sprawa była naprawdę pilna, na pewno usłyszysz dzwonek telefonu.
Dzieci za późno chodzą spać
Od czasu do czasu przyjemnie jest spędzić cały wieczór z dzieciakami, razem powygłupiać się w łóżku, obejrzeć jakąś bajkę, ale takie „święta” nie mogą się zdarzać codziennie. 22 to zdecydowanie zbyt późna godzina na kładzenie dzieci spać. – Wtedy, zanim usną, rodzice są wyczerpani i też niemal gotowi się położyć – twierdzi Joel Block, terapeuta seksualny i autor książki „Seks jest najważniejszy: 15 sposobów, by ocalić związek bez wychodzenia z sypialni”. Proponuje on, żeby przyzwyczaić dzieci do wieczornej rutyny. Nie można ich zmusić, by o określonej porze usnęły, ale już zupełnie inną sprawą jest ustalenie reguły, że na przykład po godz. 21 są w swoim pokoju i kończą zabawę.
Poważne rozmowy
Doskonale wiesz, że życiu seksualnemu nie sprzyjają wieczorne kłótnie ani rozmawianie w sypialni o problemach małżeńskich. Jednak warto unikać jakichkolwiek ciężkich tematów, bez względu na to, kogo czy czego dotyczą. Poruszanie takich spraw w łóżku na pewno nie nastroi was romantycznie, wręcz przeciwnie – skutecznie zgasi wszelką namiętność. Jeśli w dzień jesteście zbyt zabiegani, by usiąść i porozmawiać na te wszystkie tematy, odłóż to na weekend.
Telewizor w sypialni
Oglądanie telewizji stało się w wielu domach tak automatyczne, że nawet gdy nie planujemy nic konkretnego zobaczyć, mimo wszystko sięgamy po pilota. Telewizor brzęczący w sypialni, podobnie jak laptop czy komórka, może odwracać uwagę, zmniejszać zainteresowanie seksem. Lepiej więc umieścić go w salonie i oglądać programy wtedy, kiedy was interesują, a nie dlatego, że stało się to wieczornym nawykiem.
Piżamy, infantylne albo "babcine" koszule nocne
Twój partner przyzwyczaił się do twojego ciała i nie uważasz, żebyś musiała go w dalszym ciągu uwodzić. Urodziłaś jego dzieci, jesteś matką, masz wrażenie, że frywolna bielizna już nie jest dla ciebie. Kiedyś nawet byś na nie nie spojrzała, teraz masz w szafie toporne piżamy, długie t-shirty z postaciami z kreskówek i dziwnej długości koszule w drobne kwiatki, które wyglądają, jakby wyszły nie z twojej, ale z garderoby babci. Myślisz sobie: „Przecież i tak się rozbieramy. Poza tym on na pewno nie zwraca już uwagi na takie drobiazgi.” Nic bardziej błędnego. Mężczyźni są wzrokowcami i choćbyście byli ze sobą 20 i więcej lat, ładna bielizna na pewno nakręci go bardziej niż piżama w misie.
Prosto z mostu
Zamiast kusząco wejść do łóżka i zacząć go całować, pytasz wprost: - Chcesz się dzisiaj kochać? Też nie do końca ci się takie postawienie sprawy podoba, ale szkoda ci czasu na flirty, jeśli miałoby się okazać, że on nie ma akurat nastroju. Bo po kilku latach spędzonych razem doskonale wiesz, że to nieprawda, że faceci zawsze mają ochotę na seks. Problem polega na tym, że tak bezpośrednio zadane pytanie brzmi, jakbyś mówiła na przykład: - Chcesz coś do picia? – albo – Potrzebujesz coś ze sklepu? Jednocześnie twoja, dziwnie ujęta w słowa, propozycja nie wysyła partnerowi wiadomości, że ty byś chciała się z nim kochać. Następnym razem, zamiast aż tak dobitnie stawiać sprawę, przytul się do niego, zacznij dotykać, całować. Wtedy raczej nie powie: - Nie dzisiaj, jestem padnięty.
Musi być błysk, zanim będziesz gotowa
Próg sypialni przekraczasz dopiero wtedy, gdy wszystko w domu jest na swoim miejscu, tj. pozmywane naczynia, sprzątnięte zabawki dzieci, powieszone pranie, wyprasowane ubrania na następny dzień. Lista jest długa. Tymczasem twój partner już od dobrej godziny leży w łóżku i czeka, aż do niego dołączysz. Czeka cierpliwie, choć – z każdą minutą – coraz mniej. Nasłuchuje, co w danym momencie robisz. „Wiesza pranie”, myśli. „Pewnie zaraz pójdzie się kąpać”. Ale po kilku minutach, zamiast prysznica, słyszy rozkładaną deskę do prasowania. I dziwi się, że nie umiesz wyluzować.
Jedna strona medalu jest taka, że gdyby cię odciążył w tych pracach domowych, poszłoby dwa razy szybciej i oboje w tym samym czasie wylądowalibyście w łóżku. Druga – że może trochę przesadzasz ze swoją pedantycznością. Jeśli jednego wieczoru nie pozmywasz naczyń albo zostawisz prasowanie do rana (wstaniesz najwyżej dziesięć minut wcześniej), nie będzie tragedii. Może nawet z ulgą stwierdzisz, że miło od czasu do czasu nie być perfekcyjną panią domu. A na pewno zyska na tym twoje życie seksualne.
Nie seks, lecz akt miłosny
Nieco inną formą pedanterii jest zbytnie przywiązywanie wagi do nastroju w sypialni. Nie istnieje dla ciebie coś takiego jak spontaniczny seks. Każde zbliżenie planujesz z odpowiednim wyprzedzeniem, by zdążyć zapalić świeczki, wziąć kąpiel, ogolić nogi, ubrać seksowną bieliznę. Ale tak samo, jak piżamy w misie i babcine koszule zabijają płomień namiętności, tak zbyt wielkie ceregiele przed stosunkiem mogą skutecznie ostudzić zapał partnera. Mężczyźni mają ochotę na odrobinę szaleństwa, fantazji, a nie na wyreżyserowany łóżkowy spektakl. O ile na początkowym etapie związku są w stanie zaakceptować fakt, że ich dziewczyna chciałaby, aby atmosfera, w jakiej mają się kochać, była wyjątkowa, o tyle wraz z upływem czasu ceremonialne podejście do seksu może się stać denerwujące. Mając na względzie to, jak wiele wysiłku i czasu trzeba włożyć w przygotowanie scenerii łóżkowej, nie mówiąc już o samym zbliżeniu, znacznie bardziej kusząca będzie w wielu przypadkach rezygnacja z miłosnych uniesień, niż uczestniczenie w
czymś, na co naprawdę, ale to naprawdę trzeba mieć nastrój.
Narzekasz na swoje ciało
Przeglądasz się w dużym, sypialnianym lustrze i głośno wyrażasz dezaprobatę dla swojej figury. Bywa, że idąc pod prysznic, rozbierasz się dopiero w łazience, by on nie miał zbyt dużo czasu na analizowanie twojego ciała. Po powrocie, wskakujesz szybko pod kołdrę i leżysz – czując się grubo i nieatrakcyjnie. Tymczasem mężczyźni – co jest dowiedzione – patrzą na swoje ukochane znacznie bardziej pobłażliwym okiem niż na inne kobiety, na przykład aktorki, których figurę zdarza im się krytykować. W seksie nie chodzi o perfekcyjne ciało. Następnym razem, szykując się do łóżka, postaraj się wyłączyć mózg i skoncentruj się na zmysłowości swojego ciała. Nie rozmyślaj o tym, czy on widzi, że nieco przytyłaś. Na pewno, kochając się z tobą, nie będzie tego analizował.
Tekst: Izabela O’Sullivan (ios/ags), na podst. Redbookmag.com