Władze Krakowa rozważają wprowadzenie nowego zakazu. Rodzice nie będą mogli odwozić dzieci do szkoły
Władze Krakowa rozważają wprowadzenie na niektórych ulicach w pobliżu szkół zakazu wjazdu w określonych godzinach. Celem jest ograniczenie ruchu i zmuszenie rodziców do tego, aby przestali odwozić swoje dzieci do szkoły.
Kraków wzoruje się na Wiedniu, gdzie właśnie zakończył się pilotażowy program "Schulstraße". Polegał on na tym, że w godzinach 7:45 - 8:15 wprowadzono zakaz prowadzenia pojazdów samochodowych, motocykli i innych pojazdów mechanicznych na jednej z ulic w pobliżu szkoły. Celem tego projektu było zminimalizowanie niebezpiecznych sytuacji drogowych w pobliżu szkół.
– Tymczasowy zakaz jazdy przed szkołą wyraźnie przyczynił się do zwiększenia bezpieczeństwa dzieci – mówi Petra Jens, pełnomocniczka miasta ds. komunikacji pieszej z wiedeńskiej Agencji Mobilności, w rozmowie z portalem Transport Publiczny. – Znacznie mniej dzieci zostało przywiezionych do szkoły samochodem, a zamiast tego przyjechały hulajnogą, rowerem lub przyszły pieszo – dodaje.
Do tej pory jedna ulica w Wiedniu została objęta zakazem, ale do pomysłodawców projektu zgłosiło się już 20 kolejnych szkół, które są tym zainteresowane. Oprócz zapewnienia dzieciom większego bezpieczeństwa, ten zakaz może pomóc w zmniejszaniu zanieczyszczenia powietrza, którego stan jest w Krakowie ogromnym problemem, a także przyczynić się do zmniejszenia nadwagi u dzieci.
- Idea jest taka, żeby przez 30 minut wprowadzić zakaz ruchu na jakiejś uliczce - wyjaśnia krakowski radny Łukasz Wantuch w programie "Fakty TVN". - Oczywiście nie głównej, ale jakiejś pobocznej. To musi być utrudnienie. Cała idea polega na tym, że to ma być utrudnienie, aby zachęcić ludzi do zmiany sposobu, w jaki dowożą dzieci do szkoły.