Własnym myśliwcem w przestworza. "Jak samolot można zbudować, to wszystko można zrobić"

Replika Nieuporta 17, francuskiego myśliwca z czasów I wojny światowej, to maszyna wyjątkowa, bo wykonana przez pasjonata-amatora. Kiedy Nieuport wzbił się w powietrze w 2016 r., jego konstruktor Waldemar Mazera, biznesmen i lotnik z zamiłowania, nie krył dumy. Udało mu się ukończyć dzieło dokładnie 100 lat po tym, gdy po raz pierwszy z ziemi uniósł się oryginał francuskiego dwupłatowca.

Waldemar Mazera i jego Nieuport 17
Źródło zdjęć: © Nowiny24 | Krzysztof Łokaj

- Zawsze marzyłem o własnym dwupłatowcu. To najbardziej klasyczny, piękny model. Jako dzieci jeździliśmy na rowerach do oddalonej o kilkanaście kilometrów Sieniawy, żeby podziwiać AN 2 w tamtejszym PGR-ze. Rozpylał nawozy i opryski – mówi Waldemar Mazera.

Lotnikiem chciał być od dziecka. Najpierw puszczał latawce, później kleił modele, konstruował własne samolociki - szybowce i maszyny na uwięzi z silnikiem napędzanym eterem.

- Na początku było tak, że mój model rozbijał się o ziemię po chwili od startu, natychmiast był naprawiany i znowu lądował na ziemi. Było wiele takich prób, zanim nauczyłem się robić to dobrze – wspomina.

Po ukończeniu podstawówki Waldemar Mazera wybierał się oczywiście do szkoły lotniczej w Dęblinie. Życie, jak to bywa, ułożyło się inaczej, więc do swojej pasji wrócił dopiero jako dorosły człowiek. Chociaż ani na chwilę nie przestał być na bieżąco z wiedzą lotniczą - jeździł na pokazy, gromadził literaturę. W tym czasie założył rodzinę, podjął pracę, otworzył firmę. Pasja zeszła na drugi plan na wiele lat.

- Kilkanaście lat temu zobaczyłem nad morzem motoparalotniarzy. To przecież najprostsza forma latania – pomyślałem. Zaraz po powrocie zacząłem szukać, pytać, ukończyłem kurs paralotniowy. Stałem się posiadaczem własnej paralotni, do której później dokupiłem napęd. Uczestnicząc w zlotach i spotkaniach motoparalotniarzy, poznałem Krzyśka Cwynara z Bliznego, który miał już wtedy zaawansowanego w budowie Nieuporta 11. Pokazał, że zbudowanie własnej maszyny to wspaniała pasja i ogromna satysfakcja - opowiada.

Pan Waldemar zapalił się do pomysłu, kupił projekt, zgromadził potrzebne materiały. Przez kilka pierwszych miesięcy pracował pod okiem swojego nauczyciela. Potem przewiózł maszynę do specjalnie przebudowanego garażu koło domu.

- Nie miałem ani wykształcenia w tym kierunku, ani praktyki. Wszystkiego uczyłem się od podstaw – pytałem, czytałem, podglądałem, słuchałem bardziej doświadczonych, życzliwych kolegów. W sumie zajęło mi to cztery lata, około tysiąca godzin pracy – wspomina.

Obraz
© Archiwum prywatne

Czy pomogły w tym pieniądze? Trochę tak – przyznaje pan Waldemar. Bardziej jednak własna działalność gospodarcza, która umożliwiła elastyczne ułożenie czasu pracy.

Nieuport 17 pana Waldemara do złudzenia przypomina historyczne maszyny, choć zastosowano w nim wiele nowoczesnych rozwiązań. Zamiast oryginalnej drewniano-stalowej konstrukcji użyto rur duralowych, które są zdecydowanie trwalsze, lżejsze i bardziej odporne na warunki atmosferyczne. Maszyna ma na końcu kadłuba koło, a nie płozę, jak kiedyś, co ułatwia manewrowanie. Posiada hamulce, których w oryginale nie było.
W kabinie są współczesne przyrządy nawigacyjne a w środku 100-konny silnik Rotax. Ma także akumulator i rozrusznik, co ułatwia odpalenie jednym ruchem kluczyka. Inna różnica, także wynikająca z nowych, dostępnych materiałów, to zastąpienie szklanej szyby przed kabiną pilota pleksi. Samolot ma także zadymiacz, który może przydać się podczas pokazów imitujących walki w powietrzu.

Większość prac pan Waldemar wykonał sam. Opłótnianie, lakierowanie, wszystkie te specjalistyczne czynności można było zlecić. Samolot powstał jednak metodą prób i błędów w przebudowanym garażu konstruktora.

Nieuport 17 wykonany jest w skali siedem ósmych oryginału. To celowy zabieg, chodziło o to, by maszyna mogła mieścić się w kategorii samolotów ultralekkich, co ma znaczenie przy rejestracji, a licencja pilota pana Waldemara daje mu prawo do obsługi takich maszyn.
Rozpiętość wzmocnionych płótnem skrzydeł to ponad 7,5 m, długość przekracza 5 m. Nowoczesny silnik zużywa 15 l benzyny na 100 km lotu. Samolot może lecieć ze średnią prędkością 110–120 km na godzinę, w powietrzu może utrzymać się do trzech godzin.

- Tak na poważnie zacząłem latać dopiero wiosną tego roku. Wcześniej sporo było oblatywania, doprecyzowywania szczegółów, trenowania. W kwietniu razem z kolegą pokazaliśmy nasze myśliwce w Sękowej k. Gorlic podczas inscenizacji bitwy pod Gorlicami. Prezentowaliśmy też Nieuporty w Szymbarku podczas sympozjum na temat udziału lotnictwa w wielkiej wojnie – opowiada pan Waldemar.

- Dwa myśliwce razem robią wrażenie. Dwóch kolegów, także z Podkarpacia, pracuje nad Nieuportem12 i 24. Może niedługo polecimy wszyscy razem na jakieś pokazy jako grupa rekonstrukcyjna – marzy pan Waldemar.

Nie jest to wcale nierealne. Lekcje żywej historii, inscenizacje wydarzeń historycznych to najlepszy sposób, by zarazić młodych ludzi pasją i zachęcić do realizacji marzeń.

- Czasami, kiedy ktoś mówi, że czegoś się nie da, moja żona odpowiada: "Zapytaj Waldka, jak samolot można zbudować, to wszystko można zrobić". I rzeczywiście tak jest. W czasach komuny marzenia o własnym samolocie były wielką abstrakcją. Wiem, że jeśli człowiek bardzo czegoś pragnie, to kiedyś to zrealizuje. Nawet jeśli jest małym chłopcem – kończy opowieść.

Partnerem artykułu jest Alior Bank

Wybrane dla Ciebie

Hilary Duff była gwiazdą lat 2000. Tak wygląda po latach
Hilary Duff była gwiazdą lat 2000. Tak wygląda po latach
Wystroiła się w spódniczkę mini. Kolor to hit jesieni
Wystroiła się w spódniczkę mini. Kolor to hit jesieni
Była żoną Marilyna Mansona. "Pogrążyliśmy się w kompletnej rozpuście"
Była żoną Marilyna Mansona. "Pogrążyliśmy się w kompletnej rozpuście"
Będą się zachwycać rosołem. Wystarczy dodać jeden składnik
Będą się zachwycać rosołem. Wystarczy dodać jeden składnik
Kończy 91 lat. Tak wygląda dziś Brigitte Bardot
Kończy 91 lat. Tak wygląda dziś Brigitte Bardot
Została żoną. Wiadomo, kto zaprojektował jej suknię ślubną
Została żoną. Wiadomo, kto zaprojektował jej suknię ślubną
Pozowała dla "Playboy'a". Tak wyglądała na okładce
Pozowała dla "Playboy'a". Tak wyglądała na okładce
"Singapurski pocałunek" zna niewiele osób. Na czym polega?
"Singapurski pocałunek" zna niewiele osób. Na czym polega?
Prysznic rano czy wieczorem? Lekarka mówi, co jest lepsze
Prysznic rano czy wieczorem? Lekarka mówi, co jest lepsze
Nie łącz z ziemniakami. Szkodzi zdrowiu
Nie łącz z ziemniakami. Szkodzi zdrowiu
Pokazała córki. Tak wyglądają nastolatki
Pokazała córki. Tak wyglądają nastolatki
Trendy prosto z Mediolanu. Oto co będziemy nosić już wiosną
Trendy prosto z Mediolanu. Oto co będziemy nosić już wiosną