Wspiera protestujące kobiety. Za jedno zdjęcie wylał się na nią hejt
Oburzają się, odmawiają różaniec, pikietują, pokazując na plakatach zakrwawione dzieci – wielu Polaków nie zgadza się z działaniem kobiet, które po raz kolejny postanowiły wziąć udział w czarnym proteście. Do Polek, opowiadających się za respektowaniem praw kobiet i wspierających projekt Ratujmy Kobiety, należą też gwiazdy. Wśród nich Magdalena Boczarska.
Zobacz też: Kobiety nie składają parasolek. Relacja z protestu "Czarny wtorek"
Internautki podzielone
- Usunęłaby pani taką ciążę? – pyta jeden z użytkowników pod zdjęciem. Inny dodaje z kolei: "Proszę powiedzieć, jak to jest? Dla aborcjonistek ma pani pod sercem cyt.: "zarodek", "zlepek komórek", "płód", ale cokolwiek to jest, dla nich nie jest to człowiek ani dziecko. Czy obecnie pani też tak do tego podchodzi? Jeśli nie, to jak może pani popierać środowiska, które między innymi walczą o prawo do zabijania dzieci nienarodzonych? Chyba że nie widzi pani tego w taki sposób…". Boczarska postanowiła zareagować.
Na Instagramie gorąco
Aktorka odniosła się do poruszonego tematu aborcji. "Aborcja do końca ciąży nigdy nie była i nie będzie możliwa. Nie jestem też zwolenniczką aborcji na życzenie, co wielokrotnie podkreślałam. Chodzi o zachowanie kompromisu tylko w trzech i tak dramatycznych przypadkach. To nigdy nie była wyłącznie kwestia prawa do przerywania ciąży. Zawsze chodziło o coś więcej. Jak choćby dostęp do refundowanego in vitro dla wszystkich, którzy marzą o dziecku, a in vitro jest właśnie dla nich ostatecznością. Myślę też, że każda kobieta ma prawo do własnego wyboru i własne sumienie" – napisała w komentarzu na Instagramie.
Debata o kobietach
Pod jednym zdjęciem pojawiło się dziesiątki komentarzy dotyczących rzetelnej edukacji seksualnej. - Edukacja seksualna jest potrzebna właśnie dlatego, żeby było jak najmniej aborcji – wtóruje Boczarskiej inna internautka. - Kobieta wyedukowana i świadoma własnego ciała, nie zajdzie w niechcianą ciążę, bo będzie wiedziała, jak się zabezpieczyć. (…) Łatwo z kanapy pisać: "ja to bym nigdy nie usunęła". Życie nie jest jednak czarno-białe i czasem potrafi boleśnie doświadczyć lub postawić przed trudnym wyborem. (…) Nie mamy prawa oceniać kobiet, które z różnych powodów usunęły ciążę. Każda kobieta ma sumienie i dokonuje wyboru – dodała.
Nie tylko Boczarska
Aktorka nie jest jedyną gwiazdą, która zaangażowała się w czarny protest. Aktywnie o prawa kobiet w Polsce walczą od miesięcy Krystyna Janda, Maja Ostaszewska, Dorota Stalińska, Natalia Kukulska – można by tak jeszcze długo wymieniać. Wszystkie musiały pogodzić się z tym, że wyrażając głośno swoje poglądy, stracą część fanów. Ktoś powie, że zapłaciły cenę za zaangażowanie się w politykę, ale czy to nie powinno być naturalne, że osoby rozpoznawalne włączają się w walkę o podstawowe prawa?