Blisko ludziWybrałam się na rozpoczęcie roku do warszawskich liceów. Nie takich strojów się spodziewałam

Wybrałam się na rozpoczęcie roku do warszawskich liceów. Nie takich strojów się spodziewałam

– Mój strój jest oznaką dojrzałości. Skończyłem 18 lat, jestem dorosły, więc to oczywiste, że nie przyszedłem w podkoszulku i krótkich spodenkach – mówi Mateusz. – Obtarły mnie buty i czuję, że wyglądam w tym garniturze jak głupek. Ale co zrobić, taki w końcu zwyczaj – dodaje Michał. Obu spotkałam podczas rozpoczęcia roku szkolnego.

Wybrałam się na rozpoczęcie roku do warszawskich liceów. Nie takich strojów się spodziewałam
Źródło zdjęć: © WP.PL

"Kiedyś to było" – powiedziałyby nasze babki, z rumieńcami wspominające białe rajstopy i nudne granatowe spódnice, jakie zakładały na rozpoczęcie roku szkolnego. U chłopców nie było lepiej – źle skrojone garnitury, często po ojcu lub bracie, za duże koszule czy w końcu mokasyny, których żaden z nastolatków dobrowolnie nie założyłby na wieczorne spotkanie z koleżanką. Przypadek – oto słowo, które chyba najlepiej opisuje ówczesne kreacje uczniów, które nie były niczym, na czym warto było dłużej zawiesić wzrok. Wynikało to z wielu czynników, m.in. z braku zainteresowania modą czy ograniczoną dostępnościa do szerszego asortymentu odzieży.

Obraz
© WP.PL

Na szczęście, być może nawet wbrew przypuszczeniom, okres galowej nudy mamy już za sobą. Okazuje się bowiem, że współczesna młodzież traktuje kwestie stroju bardzo poważnie. – W mojej szkole większość uczniów przychodzi elegancko ubrana. Nie musi to oczywiście oznaczać wyłącznie białych koszul czy garniturów. Najważniejsze jednak, że zaakcentowana jest istotność wydarzenia – mówi Paweł, nauczyciel biologii w jednym z warszawskich liceów ogólnokształcących. – Oczywiście zawsze są przypadki, że ktoś pojawi się w t-shircie i dżinsach, jednak to raczej wśród drugich i trzecich klas. Pierwszaki są zawsze bardziej przykładne – dodaje.

Obraz
© WP.PL

Paweł podkreśla również, że w szczególnych przypadkach interweniują nauczyciele. Nie nazywa tego jednak upominaniem, a raczej szczerą rozmową. – Gdy nadchodzi jakaś okazja, wychowawca zwyczajnie rozmawia z klasą i sugeruje, żeby ubrać się sensownie, z szacunku do wydarzenia – mówi. Za niedopasowanie się do dress code’u uczniom nie grożą żadne konsekwencje. – Jeżeli ktoś ostentacyjnie przyszedłby na uroczystość szkolną w dresie i "wpadł” na panią dyrektor, to z pewnością powiedziałaby parę "gorzkich słów" – żartuje.

Obraz
© WP.PL

Wszystko wskazuje jednak na to, że młodzież doskonale wie, jak należy się ubrać. Ważne, aby było nie tylko elegancko, ale i modnie. I tak wizytowe buty coraz częściej zastępowane są sportowymi sneakersami, marynarki ramoneskami i dżinsowymi katankami, a ciemne skarpetki kolorowymi. – Nic dziwnego, że nastolatkowie chcą w tym szczególnym dniu wyglądać dobrze. Czasy, kiedy na rozpoczęcie roku chodziło się tylko w biało-czarnych kreacjach, dawno minęły. Jest inaczej niż kilkanaście lat temu, jednak nie oznacza to, że gorzej. Widać po prostu, że młodzież coraz bardziej interesuje się modą – mówi Ania, która od 10 lat uczy w liceum języka polskiego.

Obraz
© WP.PL

Patrycja, uczennica trzeciej klasy, podkreśla, że rozpoczęcie roku jest świetną okazją do pokazania się w innej stylizacji niż zwykle. – Na co dzień chodzę do szkoły w adidasach i dżinsach, dziś włożyłam sukienkę i buty na obcasie. Nie mam z tym kompletnie żadnego problemu. Fajnie, że mogę podkreślić swoim strojem ważny charakter rozpoczęcia szkoły – dodaje. Panowie wypadają równie dobrze. Mateusz, którego spotkałam pod jednym z warszawskich liceów ogólnokształcących, nie miał wątpliwości, co powinien dziś założyć. – Mój strój jest oznaką dojrzałości. Skończyłem 18 lat, jestem dorosły więc to oczywiste, że nie przyszedłem w podkoszulku i krótkich spodenkach – mówi.

Obraz
© WP.PL

Mój kolejny rozmówca był jednak zdecydowanie mniej entuzjastyczny. – Obtarły mnie buty i czuję, że wyglądam w tym garniturze jak głupek. Ale co zrobić, taki w końcu zwyczaj – powiedział. Stojący obok Michał dodał, że na szczęście jest już w trzeciej klasie i może pozwolić sobie na trochę luzu. – Zdecydowałem się na koszulę w kratę, żeby było trochę elegancko, ale trochę normalnie. Nauczyciele się nie przyczepią, a trochę głupio było przyjść w t-shircie. – dodał.

Obraz
© WP.PL

Rozmawiając z tegorocznymi trzecioklasistami, ciężko nie odnieść wrażenia, że młodzież jest jak na swój wiek bardzo dojrzała. Licealiści czasami narzekają, innym razem podkreślają swój styl oryginalną torebką czy nietypowymi butami, jednak elegancki charakter stroju jest w większości przypadków przestrzegany. Co za to odpowiada? Być może jest to wynikiem znudzenia modnym od kilku sezonów, streetwear'em, bazującym na luzie i wygodzie stylem, od którego czasami nawet nastolatkowie chcą odpocząć. A w końcu nic nie będzie lepszą odmianą niż mało popularna na co dzień elegancka sukienka czy wizytowy garnitur, który w sieciówce kupimy już za 150 zł. Wytłumaczenie może być jednak jeszcze prostsze. Może się okazać, że współczesna młodzież poprzez swój elegancki strój chce zwyczajnie zamanifestować, że wcale nie jest tak zła i zepsuta, jak wydaje się starszym, często umoralniającym ich pokoleniom.

Obraz
© WP.PL
Obraz
© WP.PL
Obraz
© WP.PL

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (242)