Pręży się jak podgrzybek. Psuje każdą potrawę
Grzybiarze często spotykają się z goryczakiem żółciowym, nazywanym także "szatanem". Chociaż nie jest on trujący, jego obecność w potrawie może ją całkowicie zepsuć. Warto wiedzieć, jak odróżnić go od znanego podgrzybka.
13.10.2024 | aktual.: 13.10.2024 16:33
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Goryczak żółciowy to grzyb, który budzi wiele kontrowersji wśród grzybiarzy. Spotykany w polskich lasach, bardzo często jest mylony z jadalnymi gatunkami, takimi jak podgrzybek, co może prowadzić do nieprzyjemnych doświadczeń gastronomicznych. Jak można go odróżnić od innych? Należy skupić się na kilku rzeczach w jego wyglądzie.
Jak wygląda goryczak żółciowy?
Kapelusz goryczaka żółciowego jest brązowy, oliwkowobrązowy lub szaro-brązowy, często matowy, z delikatnymi włókienkami. Trzon ma pełny, początkowo beczułkowaty, a z wiekiem staje się maczugowaty, często jaśniejszy od kapelusza i pokryty brunatną siateczką. Miąższ jest biały do kremowego i po przekrojeniu nie zmienia koloru. Warto zwrócić uwagę na porowatą powierzchnię, która u starszych okazów staje się różowa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak możemy go jednak odróżnić od innych grzybów, takich jak podgrzybek? Kapelusz podgrzybka jest ciemnobrązowy lub kasztanowy, bardziej lśniący niż matowy. Trzon jest również pełny, ale jego kolorystyka jest bardziej jednolita, bez wyraźnej siateczki, która jest charakterystyczna dla goryczaka. Warto przyjrzeć się także barwie rurek. W przypadku podgrzybka są one żółte lub oliwkowożółte, nigdy różowe jak u goryczaka.
Dlaczego goryczak jest niejadalny?
Choć goryczak żółciowy nie zawiera toksycznych substancji, określa się go jako niejadalnego. Grzyb ten charakteryzuje się wyjątkowo gorzkim smakiem, który jest trudny do usunięcia. Nawet jeden pokrojony w kawałki goryczak może zepsuć całą potrawę. Gorycz jest tak intensywna, że wielokrotne gotowanie z odlewaniem wody nie jest w stanie jej usunąć. Lepiej więc nie ryzykować dodawaniem go do jedzenia.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.