UrodaWymrażanie zmarszczek to najnowszy trend zapobiegania efektom starzenia się skóry

Wymrażanie zmarszczek to najnowszy trend zapobiegania efektom starzenia się skóry

Z jego pomocą skutecznie usuwa się zmarszczki, wygładza bruzdy na twarzy i ujędrnia ciało.

Wymrażanie zmarszczek to najnowszy trend zapobiegania efektom starzenia się skóry
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

12.03.2013 | aktual.: 18.03.2013 11:21

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Być może myśl o mrożeniu się w imię piękna wywołuje u ciebie gęsią skórkę, jednak zabiegi, wykorzystujące bardzo niskie temperatury, to najgorętszy trend w kosmetyce. Za ich pomocą skutecznie usuwa się zmarszczki, wygładza bruzdy na twarzy i ujędrnia ciało - przekonują eksperci, a gwiazdy takie jak Jennifer Aniston czy Jessica Alba dzięki nim pozbyły się cellulitu.

Metody atakowania niedoskonałości skóry zimnem zyskały taką popularność, że nadano im przydomek "Frotox" (zbitka angielskiego "frost" oznaczającego mróz oraz botoksu). Mają zdecydowaną przewagę nad dotychczasowym liderem w atakowaniu zmarszczek, czyli botoksem, gdyż ich aplikacja nie naraża nas na kontakt z toksynami.

Zabieg o nazwie "lovera" wygładza zmarszczki mimiczne. 20-minutowa procedura obejmuje umieszczenie aparatu wypełnionego ciekłym azotem tuż obok nerwów, które kontrolują mięśnie odpowiedzialne za ich powstawanie. Stosuje się go głównie na bruzdy na czole i pomiędzy brwiami. Zamrożone nerwy przechodzą w stan przejściowej hibernacji, mięśnie rozluźniają się, a dzięki temu zmarszczki nie są widoczne.

Dr Yannis Alexandrides z laboratorium Myoscience Inc nie ma wątliwości, że Frotox to przyszłość kosmetyki estetycznej: "W przeciwieństwie do botoksu, który zaczyna działać po 4 dniach od aplikacji, efekty zabiegów "wymrażających" są widoczne niemal natychmiast, poza tym utrzymują się nawet do 4 miesięcy. Unikamy też ryzyka wprowadzania do organizmu sztucznej substancji."

Kolejny rodzaj terapii zimnem to maseczki o super mocy - Cryoderm. Jednorazowy zabieg kosztuje niebagatelną sumę 450 funtów, jednak klientki, które go spróbowały, są zachwycone efektami. W trakcie 75-minutowej sesji wykonuje się m. in. mikrodermabrazję oraz drenaż limfatyczny - a wszystko to odbywa się w niskiej temperaturze. - "Zimno powoduje, że naczynia krwionośne na początku rozkurczają się, co sprzyja wchłanianiu przez skórę składników odżywczych oraz tlenu, a po pewnym czasie kurczą się. Dzięki temu skóra jest napięta i jędrna" - przekonuje dr Rani Mirza, która zbierała komplementy od takich zadowolonych klientek, jak Natalie Imbruglia.

Nieco tańszą odmianą Frotoxu jest kuracja wymyślona przez paryską markę kosmetyczną Anne Semonin. Masaż kostkami lodu (zrobionymi z wody źródlanej) poprzedza złuszczanie oraz oczyszczanie twarzy przy użyciu czerwonych alg oraz oleju z wiesiołka. Metodę "Cryotherapy Super Facial" ceni Cheryl Crowe.

Fankami wymrażania cellulitu i pozbywania się zbędnego tłuszczu, czyli "Bioslimming Body Wrap" są Jennifer Anniston oraz Jessica Alba.

Sceptycy zauważają, że nie ma wystarczających dowodów na to, że Frotox naprawdę przynosi trwałe efekty antystarzeniowe. Z pewnością ma działanie kojące i likwiduje opuchliznę, ale metoda nie została jeszcze należycie zbadana. Nie zmienia to jednak faktu, że do klinik kosmetycznych i ośrodków spa wkracza nowa epoka lodowcowa.

Na podstawie Dailymail.co.ul (mtr/sr), kobieta.wp.pl

POLECAMY:

Komentarze (29)