Wypadanie włosów: wstydliwy problem wielu kobiet
Wypadanie włosów to rzecz zupełnie normalna. Wiosenne przesilenie, poród, zmiany hormonalne sprawiają, że tracisz kolejne kosmyki. To jeszcze nie powód do paniki, ale musisz odpowiednio dopasować swoją pielęgnację i udoskonalić dietę, aby z chwilowego kryzysu nie zrobił się poważny problem.
Wypadanie włosów to problem absolutnie egalitarny. Dopada mężczyzn i kobiety, nie dyskryminuje ze względu na zarobki czy wiek. Zmagają się z nim zarówno młode matki, jak i dojrzali mężczyźni, celebryci i dziewczyny z sąsiedztwa. Ostatnio o problemie głośno mówiła Naya Rivera - gwiazda serialu „Glee”. Riviera jest matką półtorarocznego chłopca. I choć o macierzyństwie mówi głównie w optymistycznych barwach, nie ukrywa, że problemy z włosami, które zaczęły się po porodzie, mocno ją przeraziły. W rozmowie z amerykańskim „ELLE” aktorka przyznała, że to problem powszechny, ale młode matki wstydzą się przyznać, że wypadają im włosy. - Dlatego teraz mówię o tym na każdym kroku. Bo większość moich koleżanek po ciąży miała podobne doświadczenia. Chcę mówić kobietom, że zamiast się wstydzić, wystarczy sięgnąć po kilka sprawdzonych rozwiązań - dodaje.
W przypadku latynoskiej aktorki najlepiej sprawdziły się wcierki z oleju kokosowego, które regenerowały włosy i skórę głowy, oraz cała seria preparatów Nioxin stworzonych specjalnie do cienkich i osłabionych włosów, na czele z ich najnowszym produktem - serum na noc Nioxin Night Density Rescue (70 ml / ok. 140 zł). Kilka kropel kosmetyku należy wmasować w skórę głowy przed snem i pozwolić, aby kompleks silnych antyoksydantów noc po nocy rozprawiał się z wolnymi rodnikami.
Kolejnym hitem w walce o grube, gęste włosy są preparaty ReGenesis marki Revitalash. Dokładnie tej samej, dzięki której możesz wyczarować długie i gęste rzęsy. Formuła opracowana przez dr Brinkenhoffa sprawdza się nie tylko jako stymulator wzrostu rzęs, ale również fryzjerski dopalacz, który sprawia, że na głowie pojawiają się nowe, młode, zdrowe włosy. Oczywiście preparaty z kompleksem biopeptydów (szampon i odżywka 250 ml / 95 zł) należy stosować regularnie, a pierwsze efekty widać po 8-12 tygodniach. Co ważne, preparat sprawdza się zarówno w przypadku łysienia spowodowanego zmianami hormonalnymi, chemioterapią czy tego okresowego, wynikającego z wiosennego przesilenia.
Karolina Sztejn, fryzjerka z Sztejn Pracownia Fryzjerska w Krakowie i trenerka marki Davines zaleca, aby przed rozpoczęciem jakiejkolwiek kuracji dobrze zdiagnozować przyczynę problemu. Nie musisz od razu rezerwować wizyty u trychologa. Dobry fryzjer po rozmowie i ocenie stanu włosów będzie w stanie stwierdzić, czy powodem utraty włosów jest zmiana pór roku, czy zmiany hormonalne. - Gdy czupryna przerzedza się na wiosnę i jesienią, polecam preparaty (np. Davines Energizing Lotion, 242 zł/100 ml) zawierające składniki aktywne, takie jak fitoceutyki z kofeiny, sirtuiny i beta-glukan. Kofeina ma właściwości stymulujące metabolizm, sirtuiny znane są jako „proteiny długowieczności”, natomiast beta-glukany wzmacniają system odpornościowy - wylicza.
A co jeśli karuzela hormonów sprawia, że włosy dziękują za współpracę? - Jeśli chodzi o wypadanie wynikające ze zmian hormonalnych lub androgenowe, ważna jest dobra diagnoza. Łysienie zazwyczaj jest punktowe (w strefie korony głowy i strefie przodu). Chodzi tu o zatrzymanie enzymu 5-alfa reduktazy, który przekształca testosteron w dihydrotestosteron. Dzięki temu możliwe jest zwalczanie łysienia androgenowego, jak i nadmiernej produkcji sebum (co jest również przyczyną wypadania włosów). W tym przypadku polecam Davines Energizing Superactive z ekstraktem z pluskwicy groniastej (252 zł/100 ml) - przekonuje Karolina Sztejn.
Odpowiednie kosmetyki to tylko jeden element układanki. Oprócz tego warto pamiętać o dobrze dopasowanej diecie (w okresie wiosennym przydadzą się suplementy z biotyną, kwasem foliowym i witaminami z grupy B!) i włączeniu do codziennej pielęgnacji masaży głowy. - Poprawiają mikrocyrkulację skóry i dotlenienie tkanki, sprawiają, że składniki odżywcze są lepiej dystrybuowane, a zatem włosy czerpią z nich więcej - tłumaczy fryzjerka. Do tego przyda się jeszcze jeden fryzjerski trik, czyli odpowiednio wycieniowana fryzura i gra kolorami. Jednowymiarowy, płaski kolor sprawdzi się przy gęstych, mocnych włosach. Jeśli chcesz ukryć przerzedzone miejsca, zaprzyjaźnij się z refleksami i trójwymiarową koloryzacją. Jest bardziej skomplikowana, wymaga od fryzjera większych umiejętności, ale doskonale oszukuje oczy. Wydaje się, że twoje włosy są mocniejsze i jest ich zwyczajnie więcej!