ModaWywiad: Mikashka - Monika Wojdyła

Wywiad: Mikashka - Monika Wojdyła

Jak powstała marka Mikashka? Dla jakich kobiet tworzy projektantka? Co zachwyca twórczynię marki? Na te pytania odpowiada nam Monika Wojdyła.

Wywiad: Mikashka - Monika Wojdyła
Źródło zdjęć: © WP.PL

Jak powstała marka Mikashka? Dla jakich kobiet tworzy projektantka? Co zachwyca twórczynię marki? Na te pytania odpowiada nam Monika Wojdyła.

Kim jesteś i jak powstała twoja marka?
Skończyłam Akademię Sztuk Pięknych w Łodzi. Jeszcze w czasie studiów rozpoczęłam współpracę z jedną z najbardziej znanych marek odzieżowych w Polsce. Przeprowadziłam się do miasta oddalonego o 400 km od domu i kilka lat przepracowałam w korporacji. To nie był łatwy czas, choć na początku ciekawiło mnie wszystko. To była prawdziwa szkoła życia. Nauczyłam się twardo stąpać po ziemi. Kiedy jednak na świat przyszła moja córka, musiałam zastanowić się nad przyszłością. Nie wiedziałam, co dalej. Nie chciałam być „weekendową” mamą, która całe życie poświęca pracy w dużej firmie. Na urlopie macierzyńskim postanowiłam wrócić w rodzinne strony. Potem przyszła decyzja o założeniu własnej działalności gospodarczej. Zaczęłam projektować biżuterię ze skóry. Wybrałam ten materiał, bo jest bardzo plastyczny, szlachetny, naturalny. Tak właśnie powstała marka Mikashka.

Pamiętasz swój pierwszy projekt? Co to było?

Tak, jako sześciolatka zaprojektowałam i zrobiłam sobie… buty! Z tektury i tkanin. Sandałki ze sznurówkami. Chyba były zielone. Wybrałam się w nich z mamą na spacer i udało się przejść… jakieś 50 metrów. Wracałam do domu boso.

Co sprawiało Ci na samym początku najwięcej trudności?

Kiedy zaczęłam tworzyć biżuterię ze skóry, wszystko mnie fascynowało. Czułam potrzebę pracowania, nie mogłam przestać. Chodziłam niewyspana, moja głowa była pełna pomysłów. Nie wiedziałam jeszcze, w którą stronę iść, próbowałam różnych technik i stylów. Całe szczęście ten etap mam już za sobą. Osiągnęłam spokój, znalazłam swój styl.

Skąd czerpiesz pomysły? Co cię inspiruje?

Zainspirować mnie może dosłownie wszystko. Jestem estetką. Zwracam uwagę na ładne i ciekawe rzeczy, wykończenia, szczegóły. Uwielbiam bawić się kolorem, tworzę różne zestawienia – bazując na tym, co jest aktualnie modne.

Kto jest Twoim autorytetem w świecie mody?

Nie mam stałego autorytetu, co sezon mógłby stać się nim ktoś inny. Projektanci to też są ludzie. Mają lepsze i gorsze okresy. Mam tylko jeden wyjątek. Niezmiennie zachwycają mnie genialne wzory Emilio Pucci’ego.

Jakie są Twoje produkty? Dla kogo je tworzysz?

Moje produkty są przede wszystkim wygodne i naturalne. Bransoletek praktycznie się nie czuje na ręce. To dzięki skórze, z której są wykonane. Są miękkie, lekkie. Wszystko w aktualnie modnych kolorach i w atrakcyjnej cenie.

Co myślisz o Polkach i ich dodatkach?

Myślę, że jest coraz lepiej. Projektanci są coraz bardziej doceniani, a produkty masowej produkcji powoli zaczynają się nudzić kobietom. Polki zaczynają być odważniejsze w zestawianiu kolorów. Próbują nowych fasonów. Poszukują czegoś ciekawego, nietuzinkowego. Nasze ulice stają się coraz ciekawsze.

Czy macierzyństwo dopinguje cię do działania?

Zakładając firmę połączyłam dwie pasje – wychowywanie dziecka i projektowanie biżuterii. Córka widzi, że praca jest dla mnie ważna. Chce już pomagać, sama robi już kolczyki i bransoletki z koralików. Obie mamy w tym dużo frajdy.

Rozbudowujesz swoją markę, ale też pracujesz dla kilku firm odzieżowych? Jak udaje Ci się to łączyć?

Zawsze staram się dobrze zaplanować dzień w pracy. Mam czas na pracę dla firm, a także na robienie swojej biżuterii. To jest taka zdrowa równowaga – kilka godzin pracy przy komputerze, kilka godzin pracy manualnej. Gdybym pracowała 8 godzin przy biurku, pewnie każdego dnia bolałaby mnie głowa. Z kolei gdybym 100% czasu poświęciła biżuterii, zapewne szybko bym się znudziła. Ten spokój nie przyszedł jednak od razu. Długo go szukałam i wypracowywałam.

Jak się realizujesz poza pracą? Masz jakieś inne pasje?

Pracę uwielbiam, ale wiem, że nie można przesadzać. Zwłaszcza, jak się jest rodzicem. Dlatego lubię spędzać czas wolny na łonie natury, na świeżym powietrzu. Uwielbiam jeździć na rowerze. Od niedawna moją pasją jest jazda konna, którą już zaraziłam całą rodzinę.

Jak widzisz siebie i swoją markę za kilka lat?

Mam nadzieję, że będę nadal działać jako Mikashka, projektantka biżuterii ze skóry. Mam spore grono stałych klientek. Przybywa też nowych. Z nadzieją patrzę w przyszłość :)

Tekst: Magdalena Zmorzyńska

Źródło artykułu:WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (2)