Wyznała prawdę o synu. "Kiedyś wprost mi powiedział"

Sylwia Gliwa, znana fanom serialu "Na Wspólnej", otworzyła się w wywiadzie na temat syna. Jak się okazuje, chłopak przez wiele lat nie wiedział, czym zawodowo zajmuje się mama. Swojej przyszłości nie wiąże z aktorstwem. - Kiedyś wprost mi powiedział.

Sylwia Gliwa
Sylwia Gliwa
Źródło zdjęć: © East News

Sylwia Gliwa wciela się w postać Moniki Cieślik w popularnym serialu telewizyjnym "Na Wspólnej". Aktorka udzieliła wywiadu "Faktowi", w którym odniosła się do burzliwych perypetii bohaterki, ale też do swojego życia prywatnego. Gwiazda jest mamą nastoletniego Aleksandra, który nie zamierza iść w zawodowe ślady swojej rodzicielki.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Małgorzata Socha dopiero co wróciła do "Na Wspólnej", a już niebawem znowu zniknie. Co się stało?

"Zawsze uważałam, że dziecko ma mieć spokój"

Sylwia Gliwa wyjawiła, że jej syn do 7. roku życia nie widział swojej mamy w telewizji i w ogóle nie wiedział, czym dokładnie się zajmuje. Prawdę poznał przypadkiem, gdy zaczęli o tym pewnego razu rozmawiać.

- W ogóle nie wiedział, czym się zajmuję. Owszem wiedział, że jestem aktorką, ale traktował to jak każdą inną pracę. Ze swojego zawodu nigdy nie robiłam wielkiej rzeczy. Zawsze uważałam, że dziecko ma mieć spokój i ma się rozwijać w warunkach dostosowanych do swojego wieku - powiedziała "Faktowi".

Jak podkreśliła, nastolatek, jak na razie, nie wiąże swojej przyszłości z aktorstwem. Interesuje się zupełnie innymi dziedzinami, co jasno zakomunikował mamie.

- Mój syn kompletnie nie jest stygmatyzowany tym, że ma mamę aktorkę. Kiedyś wprost mi powiedział, że nigdy nie chciałby zostać aktorem. Jego bardziej interesują tematy związane z motoryzacją. Chociaż uważam, że ma ogromny talent aktorski i czasami żartuję, żeby jeszcze uważał, bo skończy jako aktor - podkreśliła Sylwia Gliwa.

"Każdy ma prawo napisać, czy myśleć, co uważa"

Aktorka została też zapytana o radzenie sobie z krytyką i ocenianiem przez innych. Jak zaznaczyła, sama nikogo nigdy nie krytykuje i ze względu na szacunek do każdego, nie wypowiada się źle na temat ludzi.

- W związku z tym mam wrażenie, że to również działa w drugą stronę i nie spotykam się z krytyką pod swoim adresem. Widzę raczej pozytywne opinie na swój temat. Poza tym osoby z mojego otoczenia zwracają uwagę, że nie wchodzę w towarzyskie konflikty, nie entuzjazmuję się aferkami - tłumaczyła "Faktom".

Napomknęła jednak o tym, jak wyglądały jej pierwsze kroki w show-biznesie. Wówczas zmierzyła się z przykrymi komentarzami dotyczącymi swojego wyglądu.

- Kilkanaście lat temu, gdy zaczynałam swoją przygodę z show-biznesem i chodziłam na różne branżowe imprezy, czytałam o sobie mało przychylne komentarze dotyczące czy to mojej wagi, czy piersi. W pewnym momencie uświadomiłam sobie, że przecież każdy ma prawo napisać, czy myśleć to, co uważa, ale ich opinia nie jest mi w ogóle do szczęścia potrzebna. Chyba że jest to osoba, na której mi zależy - skwitowała Sylwia Gliwa.

Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

© Materiały WP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)