Z komunistycznego blokowiska do Białego Domu. "Tu mieszkała Melanija"
W wypowiedziach często podkreśla, że urodziła się w małym, komunistycznym, ale przepięknym kraju. Miasteczko, z którego pochodzi, przeżywa prawdziwe oblężenie, a jego mieszkańcy dumnie ogłaszają: "Wygraliśmy!". Jak nastoletnią Melanię Trump wspominają jej znajomi i sąsiedzi?
17.11.2016 | aktual.: 17.11.2016 11:39
- Moją uwagę przykuła jej niesamowita figura. To była wysoka, szczupła i długonoga dziewczyna. Przedstawiłem się jej i zapytałem, czy zgodziłaby się na sesję zdjęciową. Wymieniliśmy się numerami telefonów - wspomina Stane Jerko, fotrograf, który odkrył Melanię Trump, wtedy jeszcze Melaniję Knavs. Miała 16 lat i mieszkała w małym słoweńskim miasteczku, Sevnicy.
Jerko mówi, że od razu był przekonany o ogromnym potencjale Melanii. Obie sesje, na które się umówili w kolejnych miesiącach były bardzo udane.
- Po wywołaniu zdjęć pomyślałem, że oto mamy kolejną, wspaniałą modelkę – wspomina Jerko.
Nie mylił się. Kariera panny Knavs rozbłysła, gdy jako 22-latka zajęła drugie miejsce w słoweńskiej edycji konkursu „Look of the Year” w 1992 roku. Cztery lata później na stałe wyjechała do Nowego Jorku, gdzie poznała swojego przyszłego męża, obecnie prezydenta elekta, Donalda Trumpa.
Mirjana Jelancic, koleżanka Melanii z dzieciństwa, a obecnie dyrektorka szkoły, do której obie chodziły, nie jest zdziwiona takim obrotem spraw. Od dziecka wiedziała, że Słowenia jest za mała dla kogoś takiego jak Melanija Knavs.
- Ona miała olbrzymi potencjał i już jako dziecko przejawiała dużą ambicję - wspomina Jelancic. Dodaje, że swoją karierę Knavs zawdzięcza wartościom, które w latach 80. i 90. wpajano dzieciom.
- Byliśmy uczeni, że ciężka praca zaprocentuje i że wszyscy ludzie są równi - opowiada Mirjana. - To Melania wyniosła z domu i to pomogło jej w życiu. Była także perfekcjonistką i wszystko chciała zrobić najlepiej, jak potrafiła.
Jerko, który współpracował z młodą panią Trump, potwierdza tę opinię:
- Była cicha, uprzejma i bardzo pracowita - przekonuje. - Nigdy nie narzekała.
Choć miała niezwykłe ambicje, to była również zwykłą nastolatka, która interesowała się tym samym, co inne dziewczęta w jej wieku.
- Słuchałyśmy Duran Duran, Queen i Erosa Ramazotti, który był wtedy na topie - mówi Jelancic. - Oprócz tego czytałyśmy magazyny dla młodzieży, takie jak "Bravo". Coca-Cola była w tamtych czasach luskusem, piłyśmy ją małymi łyczkami.
Obie wychowywały się w Sevnicy, niewielkiej miejscowości położonej nad rzeką Sawą, liczącej niecałe 5 tysięcy mieszkańców. Dziś jej mieszkańcy nie posiadają się z dumy, że ich rodaczka zaszła tak daleko.
Blok, w którym mieszkali państwo Knavs
Wybór Donalda Trumpa na prezydenta przyjęto w Sevnicy owacjami. Całą noc były otwarte restauracje, kawiarnie i puby, gdzie ludzie niecierpliwie oczekiwali wyników, a potem hucznie świętowali. Lokalne władze dopatrują się porównań doliny Sawy z amerykańskim Środkowym Zachodem, tzw. „Rust Belt”, gdzie klasa robotnicza masowo głosowała na Trumpa.
Po odłączeniu od Jugosławii wiele fabryk i zakładów pracy w Dolnej Dolinie Sawy, ośrodku przemysłu włókienniczego, zbankrutowało. Ten los podzieliła m.in. Jutranka, fabryka odzieżowa, w której pracowała matka Melanii. Jej ojciec sprzedawał części samochodowe i dorabiał jako kierowca. W miasteczku nadal mają dom, ale obecnie częściej przebywają blisko córki, w Nowym Jorku.
Srecko Ocvirk, burmistrz Sevnicy, przekonuje, że region powoli się odradza. Podkreśla, że w mieście działa jedna z największych fabryk produkujących bieliznę, a bezrobocie spadło poniżej 10 procent.
- Nasze firmy stają się konkurencyjne nie tylko na rynku europejskim, ale również międzynarodowym - mówi.
Teraz, dzięki Melanii Trump, przyszłej pierwszej damie, Sevnica może stać się również atrakcyjna turystycznie. Oprócz urokliwego położenia nad rzeką wśród wzgórz, szczyci się świetnym winem, a teraz także miejscami związanymi z Melanią. Reporterzy z całego świata i coraz liczniejsi turyści już odwiedzają blokowisko, gdzie mieszkali Knavsowie. "Tu mieszkała Melnija" - chętnie wskazują mieszkańcy osiedla. Lokalne media sugerują, że wkrótce w Sevnicy, nazwiskiem Melanii zostanie nazwana jedna z ulic.
- Słowenia wreszcie nie będzie mylona ze Słowacją - cieszy się Srecko Ocvirk, który zaprosił już do Sevnicy państwa Trump. Liczy na rychłe odwiedziny i tym samym jeszcze większy wzrost zainteresowania miejscowością.
Mirjana Jelancic dobrze pamięta bloki, w których mieszkały z Melanią jako dzieci.
- Między balkonami zawiesiłyśmy sznurek, po którym przesuwałyśmy na kartkach wiadomości do siebie - śmieje się. - Dziś mówię na to jugosławiańskie SMS-y.