Blisko ludziPolacy zabierają psy nad morze. Reakcje są skrajne

Polacy zabierają psy nad morze. Reakcje są skrajne

Psy na plażę wprowadzać wolno. Nie każdemu to jednak pasuje. Ewa, która wyjechała nad morze, była świadkiem, jak jedna z urlopowiczek zrobiła awanturę właścicielce czworonoga. "Jak dziecko biega bez pieluchy, to zwracają uwagę, ale jak pies sika na plaży, to kochany piesek!" - krzyczała.

Plażowanie z psem nad polskim morzem, Ustka 2020
Plażowanie z psem nad polskim morzem, Ustka 2020
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne

13.08.2020 14:12

Według polskiego prawa i orzecznictwa Naczelnego Sądu Administracyjnego całoroczny zakaz wprowadzania psów na plażę obowiązuje jedynie na terenie parków narodowych i rezerwatów przyrody. O tym, gdzie i w jakich godzinach można plażować z pupilem, decydują samorządy terytorialne. Lokalne regulacje zwykle mówią o zakazie wprowadzania psów na plaże od maja do września w ciągu dnia (tj. np. 10:00-18:00), za wyjątkiem wyznaczonych miejsc. Czy Polacy o tym wiedzą i stosują się do przepisów? Z tym bywa różnie.

Plażowanie z psem - co wolno, a czego lepiej nie robić

Czy za przyjście z psem na plażę można dostać mandat? I tak, i nie. Weronika wraz z mężem i psami wybrała się na urlop do Ustki. – Już kilkukrotnie zabieraliśmy nasze dwa pieski na różnego rodzaju wyjazdy. W tym roku po raz pierwszy postanowiliśmy pojechać z nimi nad polskie morze. Nie ukrywam, że miałam trochę obaw przed wyjazdem, licząc się z tym, że możemy trafić na tłumy ludzi, a do tego niekoniecznie zadowolonych z towarzystwa psów na plaży – mówi kobieta.

Para zdecydowała się na wybór miejsca, gdzie przepisy sprzyjają właścicielom czworonogów. – Wybraliśmy Ustkę ze względu na sprzyjające przepisy prawa i fajny ośrodek przyjazny zwierzakom. W Ustce można wejść z psami na plażę do 10 rano, czyli w naszym przypadku na poranne bieganie i po 18, idealnie na zachód słońca. Za przyprowadzanie psa na plażę w niedozwolonych godzinach grozi wysoki mandat, ale wiele osób albo o tym nie wie, albo zwyczajnie to ignoruje. Do tego, nie uważam za odpowiedzialne przyprowadzanie zwierzaka na plażę w upał, bo skoro człowiekowi jest gorąco, to pies z długą sierścią męczy się znacznie bardziej – zauważa Weronika.

Za złamanie zakazu wprowadzania psów na plażę, który obowiązuje w wielu nadmorskich miejscowościach, faktycznie grozi mandat karny. Jeśli ktoś zgłosi na policję lub straż miejską, że nasz pies biega po plaży i kąpie się w morzu mimo zakazu, może zapłacić karę nawet do 500 zł. Podstawą prawną są uchwały rady miast, które określają zasady, na jakich można wchodzić na plażę z psem. Od mandatu można odwołać się do sądu administracyjnego.

Plażowiczka o psie nad morzem: "Ochota na kąpiel minęła"

Niestety, są i tacy, którzy przyprowadzają psy na plażę w środku dnia, pomimo zakazu. Przykra sytuacja spotkała Angelikę z Warszawy, która wraz z chłopakiem wybrała się pod koniec lipca do Trójmiasta. – Kocham psy, ale przyznam szczerze, że nie rozumiem ludzi, którzy puszczają je samopas – mówi. – W Sopocie mieliśmy sytuację, że rozbiła się obok nad rodzina z dzieckiem i dużym psem. Na początku miał smycz, ale niespecjalnie chciał na niej być. W końcu go puścili i pobiegł do morza, a mnie ochota na kąpiel minęła – przyznaje urlopowiczka ze stolicy.

Ewa, która wybrała się z rodziną do Dębek, również zwróciła uwagę na to, że na plaży głównej, gdzie teoretycznie jest zakaz, w ciągu dnia pojawiają się psy i to wtedy, kiedy jest największy tłok. Ani ona, ani jej dzieci nie widziały w tym nic złego, ale nie można było nie zauważyć, że biegający między parawanami pies wzbudzał lekką konsternację. – To był mały ratlerek, który nie mógł co prawda wzbudzić strachu z uwagi na brak kagańca czy smyczy, a jednak stał się obiektem coraz głośniejszych dyskusji – relacjonuje.

Kobieta wspomina, że szczególną uwagę na psa zwróciła młoda, ok. 30-letnia matka, która na plaży była z małym dzieckiem. Wzburzona najpierw dyskutowała z mężem, a potem coraz wymowniej patrzyła na właścicielkę psa, która siedziała na kocu i obserwowała go z bliskiej odległości. – Pies kręcił się pomiędzy kocami i nie reagował, kiedy jego pani zaczęła gwizdać i go przywoływać. Gdy w pewnym momencie stanął i zaczął obwąchiwać jakieś miejsce, matka podniosła krzyk. Od razu zapewniła męża, że pies na pewno zaraz się wysika i piach będzie skażony. "Jak nasz Julek wczoraj chodził bez pieluchy, to nam ludzie zwracali uwagę, że to obrzydliwe, a jak pies sika na plaży, to kochany piesek" – opowiada nasza rozmówczyni.

– Przejęta właścicielka psa podbiegła i wzięła go na ręce. Za chwilę zwinęła koc i zniknęła – relacjonuje Ewa i dodaje, że emocje towarzyszyły młodej matce jeszcze przez dłuższą chwilę. – Nie wiem, może miała poczucie spełnionej misji i uratowania ludzkości przed skażeniem środowiska. Szkoda tylko, że dwie godziny później, gdy jej syn po raz trzeci upadł drepcząc przy brzegu i przemoczył pieluchomajtki, matka zdecydowała się puścić go bez niczego, bo jak powiedziała mężowi: "Nie nadążę go przebierać i pieluchy się kończą".

Wyjazd z psem nad morze - jak się przygotować?

Z nieco innym podejściem do turystów z psem spotkała się Weronika, która postanowiła nie narażać się na łamanie przepisów. – Reakcje ludzi były bardzo pozytywne. Nie usłyszeliśmy ani jednego negatywnego komentarza, przynajmniej nic takiego nie dotarło do naszych uszu. Już idąc w kierunku plaży, ludzie zaczepiali nas i mówili ze nasze pieski są piękne, pytali, czy mogą je pogłaskać, zrobić sobie z nimi zdjęcie. To było naprawdę miłe – relacjonuje i opisuje, jak wyglądały jej wizyty na plaży w towarzystwie psów.

– Oczywiście, będąc na plaży, nasze pieski były cały czas na smyczy, a właściwie to na szelkach, bo są o wiele wygodniejsze niż zwykła obroża. Były bardzo spokojne, od razu kładły się obok nas na kocu, czy piasku i obserwowały wszystko, co się wokół nich działo. Miały miski z wodą, swoje ulubione zabawki. Czuliśmy, że są szczęśliwe, co z resztą widać na zdjęciach – mówi właścicielka dwóch psów.

Pies na plaży, Ustka 2020
Pies na plaży, Ustka 2020© Archiwum prywatne

Na pytanie, czy wyjazd z pupilami wymagał od nich wysiłku, odpowiada bez zastanowienia. – Nie, bo Yoshi i Kenzo (imiona psów – przyp. red.) są z nami od wielu lat. Wiemy, że do takiego wyjazdu trzeba się odpowiednio przygotować. Trzeba zrobić research. I fakt – nie wszędzie możemy z nimi pojechać, ale szczerze mówiąc, nawet nie mamy ochoty jeździć do miejsc, gdzie nasze psy nie są mile widziane – deklaruje Weronika.

Na pomoc właścicielom psów przychodzą portale, które regularnie aktualizują listę miejsc, do których można pojechać w towarzystwie czworonoga. Co więcej, tworzone są specjalne mapy, na których zaznaczono i opisano, gdzie i w jakich godzinach można plażować z pupilami. Czy te informacje są zamieszczane przy wejściach na plażę? Angelika, urlopowiczka z Warszawy, twierdzi, że nie.

– Tak szczerze, to nie zauważyłam zakazu przy wejściu na plażę. Informacji, jak ma wyglądać wizyta na niej z psem też nie – przyznaje Angelika. – Mimo to uważam, że właściciele powinni sami sprawdzać, gdzie i kiedy mogą pójść z psem. Ja nie mam z tym problemu, że ktoś przyjdzie sobie ze zwierzakiem, ale kąpiel z psem po prostu trochę mnie brzydzi. Plus – nie wiadomo, czy ten pies załatwił się przed wejściem na plażę, czy mogę wdepnąć w "niespodziankę" – dodaje.

Jak powinna wyglądać wizyta na plaży z psem?

Jeśli chodzi o sprzątanie po psie i wytyczne, jak powinna wyglądać plażowanie z czworonogiem, to nie ma określonego, usankcjonowanego wzorca. Odpowiedzialny właściciel psa powinien sam zadbać o bezpieczny pobyt na plaży - bezpieczny dla niego, współplażowiczów oraz samego pupila. Priorytetem jest zachowanie ostrożności. Pies musi mieć smycz, uprząż lub szelki. Dla dobra zwierzęcia należy również pilnować, aby nie pił słonej wody, bo grozi to wystąpieniem biegunki. Do tego należy mieć ze sobą słodką wodę, której w każdej chwili może napić się pies i woreczki na odchody, chociaż lepszym rozwiązaniem jest klasyczny spacer przed plażowaniem, który umożliwi psu załatwienie potrzeb.

Wizyta na plaży z psem, Ustka 2020
Wizyta na plaży z psem, Ustka 2020© Archiwum prywatne

Czy według właścicieli psów warto zatem wybrać się z nimi nad morze, skoro w gruncie rzeczy wyjazd z pupilem nie jest tak prosty, jak się wydaje? Według Weroniki, która właśnie wróciła z takiego urlopu, zdecydowanie tak. – Wakacje z pieskami nad morzem bardzo miło nas zaskoczyły. Spodziewaliśmy się większych utrudnień, ale było super i chętnie powtórzymy to w przyszłości. Z mojej perspektywy wystarczy trochę poczytać o miejscu, do którego się jedzie, zadbać o to, żeby inni nie czuli przez nas niekomfortowo i mieć na uwadze bezpieczeństwo i komfort pieska – podsumowuje właścicielka dwóch czworonogów.

Warto dodać, że na całym Wybrzeżu znajdziemy mnóstwo psich plaż. Chodzi o specjalnie wydzielone odcinki, gdzie można wyjść z psem w szczycie sezonu. Psie plaże mają choćby w Świnoujściu, Międzyzdrojach, Trzęsaczu, Rewalu, Kołobrzegu czy Dziwnowie i można odwiedzać je o dowolnej porze.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (1100)