LudzieZ seksem czekali do ślubu. Oto co mówią po latach

Z seksem czekali do ślubu. Oto co mówią po latach

Iga i Konrad Grzybowscy są bardzo religijni. Dlatego ze współżyciem czekali do ślubu. Czy bali się "niedopasowania w łóżku", o którym tak dużo się mówi? O swoich doświadczeniach i przemyśleniach opowiedzieli w "Dzień Dobry TVN".

Czekali ze współżyciem do ślubu
Czekali ze współżyciem do ślubu
Źródło zdjęć: © Instagram.com, sternamilosc

Iga i Konrad Grzybowscy odwiedzili ostatnio studio "Dzień Dobry TVN", by opowiedzieć o swoich doświadczeniach związanych z byciem w relacji romantycznej bez seksu. Nie planowali jednak białego małżeństwa. Ze współżyciem czekali po prostu do ślubu (trzy i pół roku) zgodnie z zasadami religii katolickiej, której są wyznawcami. Chcieli zachować czystość przedmałżeńską. Inna opcja dla nich nie istniała.

– To była wspólna decyzja od samego początku. Jak się poznaliśmy, to wiedzieliśmy, że chcemy te swoje ciała, żeby były tylko dla nas po ślubie. [...] Wiedzieliśmy, że to ciało będzie świetnym dopełnieniem miłości, której się uczyliśmy, będąc razem – wyjaśniła kobieta.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rezerwowali osobne pokoje, by "nie kusić losu"

Jak wyglądała zatem relacja tych dwojga przed ślubem?

– Ten czas przed ślubem był czasem poznawania siebie, swoich różnic, swoich historii życia, by na tym bazować, na tej naszej komunikacji, która teraz owocuje – stwierdził na antenie Konrad Grzybowski.

– Było dużo czułości, pocałunków, ale też dużo czasu spędzaliśmy na rozwoju, wyjeżdżaliśmy razem, zwiedzaliśmy świat – dodała Iga Grzybowska.

Okazało się, że z szacunku do złożonej sobie obietnicy, para wyjeżdżając razem, rezerwowała dwa pokoje. Chodziło o to, by spać osobno.

Czy mieli obawę przed niewiadomą?

W społeczeństwie panuje pewne przekonanie, że lepiej zacząć współżyć ze sobą przed ślubem, by sprawdzić, czy wszystko "gra" na polu tzw. dopasowania seksualnego. Lecz Grzybowscy w ogóle nie brali pod uwagę ewentualności zaistnienia takiego problemu.

– Tak zostaliśmy stworzeni, że pasujemy do siebie. To jest kwestia uczenia się wspólnego współżycia, seksu. Pierwsze współżycie, tzw. pierwszy raz, zupełnie inaczej wygląda teraz po 10 latach, kiedy znamy swoje ciała, poznaliśmy się, wiemy, co lubimy i jak to wygląda. Myślę, że jest to kwestia nie tego, że nie będziemy do siebie pasować i koniec, tylko my siebie się uczymy i to jest, myślę najważniejsze – powiedział mężczyzna w "Dzień Dobry TVN".

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (9)