Za transport dziecka niepełnosprawnego powinna płacić gmina

Za transport dziecka niepełnosprawnego powinna płacić gmina

Za transport  dziecka niepełnosprawnego powinna płacić gmina
Źródło zdjęć: © iStock.com
Aleksandra Kisiel
28.01.2020 12:40

Edukacja przedszkolna dzieci ze specjalnymi potrzebami to gigantyczne koszty. Przynajmniej część z nich powinna pokryć gmina. O przepisach przypomniał ostatnio lubelski Wojewódzki Sąd Administracyjny.

Rodzice niepełnosprawnego chłopca z województwa lubelskiego dowozili syna do prywatnego przedszkola, w którym chłopiec miał zapewnioną opiekę, jakiej potrzebował zgodnie z opinią poradni pedagogiczno-psychologicznej. Zgodnie z prawem, koszty transportu przedszkolaka do najbliższej placówki, powinna pokrywać gmina.

Jednak burmistrz miasta, w którym mieszka rodzina, uznał, że kosztów pokrywać nie musi, bowiem dziecko miało zapewnione miejsce w innej placówce oraz transport do przedszkola, które nie było wskazane w orzeczeniu poradni. Problem polegał na tym, że placówka, którą zaproponował burmistrz nie była w stanie udzielić chłopcu niezbędnego wsparcia. Zgodnie z orzeczeniem dziecko powinno odbywać zajęcia z rehabilitantem, neurologopedą, psychologiem, oligofrenopedagogiem i terapeutą integracji sensorycznej. Burmistrz twierdził, że Poradnia Pscyhologiczno – Pedagogiczna, wydająca orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego, nie może wskazać konkretnej placówki, do której winno uczęszczać dziecko, dlatego nie poczuwa się do obowiązku pokrycia kosztu transportu malca.

Rodzice chłopca wystosowali skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Lublinie, który przychylił się do ich stanowiska. Dlaczego? Bo jeśli dziecko pięcioletnie i starsze ma orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego i jednocześnie – odroczony obowiązek szkolny, ma prawo do bezpłatnego transportu i opieki w czasie przewozu do najbliższego przedszkola albo zwrot kosztów przejazdu dziecka i opiekuna, jeżeli transport zapewniają rodzice.

Ustawa, która gwarantuje to prawo, nie precyzuje terminu „najbliższe przedszkole”. Nie musi więc być to placówka najbliżej miejsca zamieszkania, a raczej najbliższa placówka, która spełnia wszystkie zalecenia wydane przez poradnię. Błędna interpretacja przepisów, jakiej dokonał burmistrz stała się podstawą do złożenia skargi. Zgodnie z decyzją sądu włodarz musi zwrócić rodzicom koszty postępowania w wysokości 480 zł oraz zapewnić dziecku transport lub zwrócić rodzicom koszty dowozu malca.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także