Za uczniami szkół średnich nietypowy konkurs. W jego tematykę trudno uwierzyć
Pewien konkurs, którego finał miał miejsce 5 kwietnia, wywołał burzę. Również wśród polityków. W samych międzyszkolnych rywalizacjach nie byłoby nic nadzwyczajnego, gdyby nie tematyka wyzwania. Połączono bowiem dwie dziedziny, które raczej nie idą w parze.
"Nie wierzę" - napisała w poście na Twitterze Katarzyna Lubnauer. Trudno jest w inny sposób wyrazić zdziwienie, które towarzyszy w momencie, gdy czyta się o konkursie... matematyczno-religijnym. W sieci zawrzało, a kolejni politycy komentują w dosadnych słowach całą sytuację.
Powiatowy konkurs dla szkół średnich przedmiotem zdziwienia
Dwudziedzinowe wyzwania pozwalają sprawdzić, jak uczniowie radzą sobie z rozwiązywaniem szerszych problemów. I tak przykładowo, konkurs biologiczno-chemiczny czy z zakresu WOS-u i historii raczej nie dziwi, tak ten, o którym rozpisują się politycy opozycji, rzeczywiście budzi pewne zastrzeżenia.
"29 marca br. odbył się szkolny etap Powiatowego Konkursu Matematyczno-Religijnego. Do tego etapu zgłosiło się blisko 40 uczniów z dwóch szkół średnich naszego powiatu (...). Biorący udział mieli 45 minut na rozwiązanie 10 zadań z matematyki oraz ogólnej wiedzy religijnej, co jak potwierdzają uczestnicy, było dość ciekawym połączeniem różnych treści, ale udało się" - czytamy w załączonym poście, udostępnionym przez jedno z liceów w Pabianicach.
Tym sposobem uczniowie mieli okazję wykazać się nie tylko zdolnościami matematycznymi, lecz także swą stroną duchową.
Politycy reagują na niecodzienny pomysł
Wśród osób, które postanowiły zająć stanowisko w tej sprawie, znalazła się m.in. polska działaczka polityczna oraz feministyczna Barbara Nowacka.
"Ideologia czarnkizmu-rydzykizmu wkracza do szkół…" - skomentowała na Twitterze.
Internauci również nie szczędzili słów. Wśród osób, które poparły punkt widzenia Nowackiej, pojawiały się następujące wypowiedzi.
"Ciężko o bardziej absurdalne połączenie. Królowa nauk, oparta o dowody, logikę, połączona z przedmiotem, który ciężko nazwać naukowym, opartym na wierzeniach i niewiedzy. Idealny przykład pokazujący, że czas najwyższy, aby religia powróciła do kościołów.;
"Coraz lepiej. Miejsce religii nie jest w szkole - szkoła jest, żeby uczyć, a religia nie jest nauką. Łączenie religii z jakąkolwiek dziedziną nauki jest żenujące" - czytamy w komentarzach.
"Liczyli, ile można zebrać na tacę podczas jednej mszy?" - żartobliwie dodał Dariusz Joński.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
