Zamurowało ją, gdy usłyszała pytanie. Mina mówi wszystko
W sobotę Iga Świątek odebrała swój brązowy medal zdobyty na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Tenisistka znalazła chwilę, by porozmawiać na temat swojego sukcesu z dziennikarzami. Okazuje się, że przed laty nie sądziła, że kiedyś uda jej się osiągnąć tak wiele.
04.08.2024 | aktual.: 04.08.2024 15:21
Iga Świątek pojawiła się w wiosce olimpijskiej, gdzie nie tylko odebrała swój medal, ale również porozmawiała z dziennikarzami. W studiu Polsat Sport spotkała się z Przemysławem Iwańczykiem, który jednym ze swoich pytań zaskoczył naszą medalistkę.
Iga Świątek marzyła o igrzyskach olimpijskich
Raszynianka nigdy nie ukrywała, że zdobycie medalu na igrzyskach jest dla niej niezwykle ważne. W końcu jej ojciec, Tomasz Świątek, również jest jednym z polskich olimpijczyków, który w wioślarstwie na igrzyskach w Seulu w 1988 r. zajął 7. miejsce.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kiedy Świątek przegrała mecz z Quinwen Zheng, trudno było jej powstrzymać emocje. Na szczęście tenisistka zdaje się już w pełni cieszyć z tego, co udało jej się osiągnąć. Po odebraniu medalu miała okazję porozmawiać na temat występu.
- Zadam Pani zagadkę: "Jeśli ktoś za 50 lat wejdzie w Wikipedię i zobaczy swoje nazwisko w gronie medalistów olimpijskich, tzn. że dotknął go niesamowity prestiż" - czyje to słowa? - spytał ją w wywiadzie Przemysław Iwańczyk.
Świątek nie kryła zaskoczenia. - Powinnam to wiedzieć? - dopytywała. Dziennikarz szybko wyjaśnił, że to jej własna wypowiedź, która padła w 2016 r., gdy tenisistka miała 14 lat. - Nie wiedziałam, że taka mądra byłam - przyznała ze śmiechem.
Iga Świątek nie przypuszczała, że osiągnie aż taki sukces
Iga Świątek od lat zachwyca fanów swoją grą w tenisa. Nic jednak nie przyszło jej za darmo. Wszystko, do czego doszła, zawdzięcza swojej ciężkiej pracy, co zresztą wielokrotnie podkreślała także w wywiadach.
- Ogólnie granie na wysokim poziomie w tenisa, nie tylko na igrzyskach, ale w tych największych turniejach, wygrywanie wielkich szlemów, bycie numerem jeden, to wszystko widziałam w telewizji i wydawało się to dla nadludzi. Krok po kroku faktycznie, jakimś sposobem i ciężką pracą zbliżałam się do tego i w końcu faktycznie stało się tak, że mogę rywalizować właśnie na tym najwyższym poziomie. Nigdy nie była z tych osób, które faktycznie sobie to wizualizują - wyznała w tej samej rozmowie tenisistka.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.