Żałobny pochód na czerwonym dywanie. Gwiazdy kolejny raz zaprotestowały strojem

Na gali pojawiły się m.in. Angelina Jolie, Margot Robbie, Jennifer Lawrence, Helena Bonham Carter czy Lupita Nyongo.

Aktorka, która otrzymała Oscara w wieku zaledwie 23 lat (za rolę w "Poradniku pozytywnego myślenia"), wyglądała podczas tego wieczoru wyjątkowo niekorzystnie. Jennifer, znana z poczucia humoru, bezpośredniego stylu bycia i słynnego upadku na czerwonym dywanie, postanowiła ubrać się jak własna matka. Może celuje w role starszych kobiet? Pewne jest, że tym razem nie znalazła się w gronie najlepiej ubranych.

Panie poznały się 16 lat temu w Kambodży i od razu przypadły sobie do serca. Krążą nawet plotki, że to coś więcej niż przyjaźń! Loung Ung jest autorką książki, na podstawie której Angelina nakręciła swój najnowszy film "First they killed my father". Loung jest też właściwie częścią rodziny Angie - jej dzieci mówią do niej "ciociu". Obie panie postawiły na szykowne kreacje do ziemi, które teoretycznie wszystko zasłaniają. A jednak przykuwają wzrok - zwłaszcza do seksownego, choć nie wulgarnego, dekoltu i ramion.

Choć aktorka jest już po pięćdziesiątce, dalej stanowi obiekt fascynacji. Jedna z najbardziej charakterystycznych Brytyjek (dwa razy nominowana do Oscara), muza Tima Burtona i matka jego dzieci zalożyła sukienkę z tafty, jaką wiele z nas kojarzy ze swoich studniówek. Innowacją tego nazwać nie można, ale i tak było stylowo.

Najseksowniejsza w całym Hollywood Margot Robbie zyskała popularność dzięki odsłaniającej jej wdzięki roli w "Wilku z Wall Street". Na gali BAFTA postanowiła nie odkrywać całego ciała - i mimo to zrobiła ogromne wrażenie. Trik z nagim fragmentem brzucha w długiej sukni święci triumfy już od jakiegoś czasu, makijaż "no make up" również. A Margot w takim nonszalanckim wydaniu nigdy nam się nie znudzi.

Trzydziestoczteroletnia Lupita jest pierwszą kenijską aktorką, która zdobyła Oscara. Przypadł jej ten zaszczyt w udziale za rolę w filmie "Zniewolony. 12 Years a Slave". Cztery lata temu została uznana przez megazyn "People" za najpiękniejszą kobietę świata i chyba wzięła sobie to do serca, bo raz za razem udowadnia, że tytuł ten był w pełni zasłużony. Fason sukienki jest rewelacyjny, ale tak naprawdę diabeł tkwi w szczegółach. W tym przypadku szczegółem jest łączenie materiałów, które dodało smaczku kreacji.

Choć suknia, w której Salma pokazała się na czerwonym dywanie, nieco przypomina kimono, to i tak patrzymy na aktorkę z zapartym tchem. To jest właśnie jedna z tych kobiet, które bez problemu mogłyby założyć na galę dżinsy z dziurami i potargany t-shirt, a i tak przyćmiłaby większość towarzystwa.

Burberry to marka, której przedstawiać nie trzeba. Lily James wyglądała w ich kreacji jak czarny łabędź. Tej sukni, fryzury i magnetycznego spojrzenia nie da się zapomnieć.