Otworzyła pudełko i znalazła karteczkę. "Żałuję, że u nich zamówiłam"
Użytkowniczka internetowej platformy podzieliła się zdjęciem karteczki dołączonej do zamówionych w sieci butów ślubnych. Jej treść może zaskakiwać.
Chyba każda z nas docenia prawo, jakim jest możliwość zwrotu zakupionego towaru (szczególnie tego nabytego przez internet). I choć każda firma posługuje się swoją wewnętrzną polityką i nieco innymi zasadami, to jednak opcja ta w zasadzie zawsze występuje (chyba, że chodzi o biżuterię czy bieliznę).
Nie da się ukryć, że jest też wykorzystywana i nadużywana, co spędza sen z powiek właścicielom marek modowych. Niejednokrotnie słyszy się bowiem o kobietach, które kupują sukienkę, ukrywają metkę lub sprytnie ją odczepiają, idą w niej na imprezę, a po wszystkim zwracają towar do sklepu (często ze śladami użytkowania).
Taka wizja (lub doświadczenie) najwyraźniej spędza sen z powiek pewnej marki obuwniczej, która postanowiła załączać do zamówień internetowych notatkę w formie ostrzeżenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
TYLKO U NAS! Tak wygląda szafa Caroline Derpienski. Jest "dolarsowo"?
Taką karteczkę znalazła w pudełku z butami
Natalia, użytkowniczka platformy Threads, która podpisuje się nickiem zaczytanapanienka, podzieliła się na swoim profilu zdjęciem karteczki, która przestraszyła ją od razu, jak tylko otworzyła pudełko ze świeżo zamówionymi butami ślubnymi.
"Pamiętaj!!! Mierz buty z największą starannością. Ponosisz odpowiedzialność za zmniejszenie wartości towaru. Sprzedawca ma prawo żądać odszkodowania, które potrąci od kwoty zwrotu. Towar z wyraźnymi śladami użytkowania to towar używany, który nie kwalifikuje się do sprzedaży jako nowy" – czytamy.
Zamówiła buty ślubne i szybko pożałowała
"Zamówiłam buty ślubne i pierwszą rzeczą, jaką zobaczyłam po otworzeniu pudełka, jest taka kartka… Mam głębokie poczucie, że można tą samą treść napisać milej, a tak, jak cieszyłam się na widok kuriera, to od razu po przeczytaniu stres i czuję się, jakby ktoś mi dawał reprymendę. A zwrot na ich stronie jest ogólnie płatny i jakoś tak… Żałuje, że u nich zamówiłam" – napisała szczerze internautka.
"Mam wrażenie, że to nie jest jasne, ale na serio wierzę, że taka kartka może być potrzebna, ale uważam, że można to zrobić lepiej np. zacząć od 'Dziękujemy za zakupy, cieszymy się, że kupiłaś u nas buty, pamiętaj proszę...' itd." – dodała Natalia, która rozumie obawy producenta butów, a jednocześnie zwróciła słusznie uwagę na formę przekazu.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.