Blisko ludziZamrażają komórki jajowe, bo… nie mogą znaleźć odpowiedniego partnera. To ich polisa na płodność

Zamrażają komórki jajowe, bo… nie mogą znaleźć odpowiedniego partnera. To ich polisa na płodność

Zamrażają komórki jajowe, bo… nie mogą znaleźć odpowiedniego partnera. To ich polisa na płodność
Źródło zdjęć: © iStock.com
Magdalena Drozdek
10.07.2017 11:33, aktualizacja: 10.07.2017 15:19

Dlaczego kobiety decydują się zamrozić komórki jajowe? Według ostatnich badań powoduje nimi "brak dobrze wyedukowanych mężczyzn". Do tej pory często powtarzano, że kobiety decydują się na ten krok, bo chcą skupić się na karierze zawodowej. Raport naukowców z uniwersytetu Yale pokazuje, że jest zupełnie inaczej.

- Bo do tanga trzeba dwojga – śpiewa Budka Suflera. Stwierdzenie to sprawdza się i w przypadku tańca, i życia intymnego. Według najnowszych badań za mało mamy na świecie wykształconych mężczyzn, z którymi równie dobrze wykształcone kobiety mogłyby mieć dzieci. Właśnie dlatego, zdaniem naukowców z Yale, kobiety coraz chętniej decydują się na zamrożenie swoich komórek jajowych. To ich polisa na przyszłość. Lepszą i bardziej optymistyczną przyszłość.

Zamrożone macierzyństwo

Raport zaprezentowano podczas konferencji European Society of Human Reproduction w Genewie, w Szwajcarii. Maria Inhorn, profesor antropologii i spraw międzynarodowych z uniwersytetu Yale, oraz jej współpracownicy chcieli wiedzieć, dlaczego z każdym rokiem więcej kobiet decyduje się na taką procedurę.

Spośród 8 wybranych klinik leczenia niepłodności w Stanach i Izraelu wybrano 150 kobiet. Każda z nich ukończyła już jeden cykl zamrażania komórek jajowych.

Jeśli poczytacie artykuły i wypowiedzi na temat tego, dlaczego kobiety się na to decydują, najczęściej natkniecie się pewnie na stwierdzenie: "zrobiła to, bo chciała skupić się na karierze zawodowej. Macierzyństwo odłożyła na potem". Te badania pokazują zupełnie co innego.

- Potwierdziliśmy, że główny powód, dla którego bardzo dobrze wykształcone kobiety decydują się zamrozić komórki jajowe w wieku 30-40 lat, jest taki, że nie są w stanie znaleźć odpowiedniego partnera. W uproszczeniu – nie ma dla nich odpowiednich mężczyzn, którzy poświęciliby się rodzinie i wychowaniu dzieci – mówi prof. Inhorn. – Kobiety mówiły mi, że przez lata próbowały znaleźć partnera, ale cały czas nie trafiały na tego jedynego.

W raporcie czytamy: "To pokazuje rosnący, ale jeszcze niezauważalny w dyskusjach trend. Kobiet jest powoli więcej niż mężczyzn z takim samym wykształceniem. To kwestia demograficzna, która będzie miała niedługo bardzo poważne konsekwencje".

Maria Inhorn jako poparcie tej tezy podsuwa książkę autorstwa Jona Birgera "Date-onomics: How Dating Became a Lopsided Numbers Game". Bo jak się okazuje, związkami rządzą dziś liczby. Dla przykładu w Waszyngtownie i Miami wykształcone kobiety stanowią 86 proc. wszystkich osób kończących uczelnie.

- I właśnie przez to kobiety sięgają po procedury takie jak zamrażanie komórek jajowych. Deficyt mężczyzn to dziś podstawowy problem dla nich. Wszystkie kobiety, z którymi rozmawialiśmy, były heteroseksualne, chciały wyjść za mąż i zostać matkami. Narzekały na brak mężczyzn w ich życiu, a mrożenie jajeczek określały jako "sposób na kupienie sobie więcej czasu" – piszą autorzy raportu.

Inhorn dodaje jeszcze: "Te kobiety cieszą się, że skorzystały z tej procedury. To daje im poczucie kontroli nad własnym życiem. Są spokojne, bo nie muszą już desperacko szukać partnera, by zdążyć założyć rodzinę. Już nie są pod presją tykającego zegara biologicznego".

Social freezing

Do wzrostu popularności krioprezerwacji przyczyniają się skoncentrowane na karierze gwiazdy show-biznesu, które odkryły w tej technologii szansę na maksymalne opóźnienie macierzyństwa. Jedną z nich jest Joanna Krupa, szczerze przyznająca, że nie czuje się jeszcze gotowa na dziecko.

- Jestem skupiona na innych sprawach, a nie chciałabym, żeby to spowodowało, że nie będę mogła zostać matką – tłumaczy celebrytka. - Coraz poważniej myślę o zamrożeniu moich jajeczek, żeby w przyszłości nie mieć problemów z zajściem w ciążę. Kobiety w Ameryce robią to coraz częściej – dodaje.

Na ten krok zdecydowała się podobno także Jennifer Aniston. 45-letnia gwiazda od czasu rozstania z Bradem Pittem długo nie mogła ułożyć sobie życia, a zdawała sobie sprawę, że jej zegar biologiczny nieubłaganie tyka. - Jen kupiła sobie dzięki temu kilka lat na poukładanie swoich spraw. Nie czuje już takiej presji, by już mieć dzieci – tłumaczył mediom znajomy aktorki

W Polsce od listopada 2015 roku funkcjonuje ustawa o leczeniu niepłodności. Według niej, zamrożenie komórek jest zapezpieczeniem przyszłości. Żeby dokonać zabiegu, muszą istnieć medyczne wskazania. Nowotwór, endometrioza, inne choroby - to tylko kilka z nich.

- To nie jest widzimisię kobiet, ale z uwagi na chorobę wiedzą, że jeśli teraz się nie zabezpieczą, mogą stracić szansę na ciążę. W Polsce nie można zamrożić komórek na życzenie. To musi być zawsze poparte wskazaniami medycznymi - mówi nam dr n. med. Łukasz Sroka, ginekolog-położnik z kliniki leczenia niepłodności InviMed w Poznaniu.

Procedurę, jakiej podjęła się m.in. Joanna Krupa, ginekolodzy nazywają "social freezing". Kobiety zamrażają komórki jajowe ze względów społecznych. Brak odpowiedniego faceta w danym momencie to tylko jeden z wielu przykładów. - Faktem jest, że tam, gdzie jest to prawnie dopuszczalne, ten aspekt społeczny dominuje. Tym bardziej, że przesuwa się wiek, w którym kobiety decydują się na zajście w ciążę, ale też wiek, w którym kobiety zakładają rodziny. Szkoła, studia, kariera zawodowa - to wszystko nie sprzyja w budowaniu takiego modelu rodziny, który obowiązywał jeszcze 10 czy 15 lat temu - dodaje dr Sroka.

W Polsce o "social freezingu" nie ma mowy. Wskazania medyczne to jedno. Kiedy wprowadzono ustawę, wśród kobiet, które już zamroziły komórki jajowe, wybuchła gorąca dyskusja. Dziś kobiety te będą mogły skorzystać z procedury wykorzystania zamrożonych komórek dopiero wtedy, gdy zgłoszą się do kliniki razem z mężem. Samotnym kobietom odcięto drogę skorzystania z własnych, zamrożonych jajeczek.

- My, lekarze, nie jesteśmy specjalnymi orędownikami "social freezingu". Pacjentki często są przekonane, że w ten sposób zamrażają swoją płodność, podczas gdy tak naprawdę zamrażają tylko komórki jajowe. Nie ma gwarancji, że za ileś lat uda się z tych zamrożonych komórek zajść w ciążę. Wtedy może być już za późno, by skorzystać z innej metody. W niektórych przypadkach to rozwiązanie może dać niepotrzebną nadzieję i uśpić czujność kobiety - dodaje dr Łukasz Sroka.

Mroźny zabieg

- Na zamrożenie swoich komórek decydują się też czasem kobiety, które planują ciążę dopiero w przyszłości. Jeśli ich rezerwa jajnikowa jest obniżona mimo młodego wieku, w sytuacji, gdy nie mają stałego partnera przez długi czas, kiedy z uwagi na uwarunkowania finansowe lub zawodowe nie myślą jeszcze o założeniu rodziny – zabezpieczenie płodności może być dobrym rozwiązaniem - przyznaje z kolei dr Piotr Głodek, ginekolog-położnik z Kliniki INVICTA w Gdańsku. I dodaje: - Dzięki zamrożeniu komórek zyskują szansę na ciążę i macierzyństwo w przyszłości. Warto pamiętać, że kriokonserwacja to także opcja dla pacjentek leczonych metodą in vitro, u których nie wszystkie pobrane komórki jajowe od razu poddawane są zapłodnieniu. Mogą one zostać wykorzystane w przyszłości.

Biologicznie pobranie i przechowywanie komórki jajowej możliwe jest już u 16-letnich kobiet. W praktyce takiemu zabiegowi poddawane są zwykle osoby powyżej 18., a przed 40. rokiem życia.

Przed pobraniem jajeczka wykonywane są szczegółowe badania m.in. morfologia, lipidogram, ALT, AST, analiza moczu oraz konsultacja psychologiczna. Wyłącznie w pełni satysfakcjonujące wyniki powodują, że kobieta może oddać materiał biologiczny. Zanim to nastąpi, jest poddawana specjalnej terapii lekowej, przez około 12-14 dni. Sam zabieg trwa zwykle kilkanaście minut i wykonuje się go w znieczuleniu miejscowym. Przez pochwę pobiera się igłą płyn z jajników, w którym znajdują się komórki, które po kilku godzinach zamraża się w ciekłym azocie. Ważne jest, aby zabieg wykonał bardzo doświadczony embriolog posiadający perfekcyjną i profesjonalną umiejętność witryfikacji.

Z dobrodziejstw tej techniki może skorzystać każda kobieta, choć w założeniach miała służyć przede wszystkim osobom, u których zdiagnozowano chorobę nowotworową. Chemioterapia czy radioterapia mogą negatywnie wpłynąć na płodność, dlatego przed rozpoczęciem terapii wiele kobiet decyduje się na zabezpieczenie komórek jajowych.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (328)
Zobacz także