Pod żadnym pozorem nie odrywaj. Ekspert tłumaczy dlaczego
Wiele wskazuje na to, że "charytatywna nakrętka" odejdzie wkrótce do lamusa. "Ktoś je tam zawiezie, zużyje paliwo, samochód i własny czas, co też z ekologią jest na bakier" - stwierdza Piotr Szewczyk.
Zgodnie z dyrektywą SUP (w sprawie ograniczenia wpływu niektórych produktów z tworzyw sztucznych na środowisko), od 1 lipca 2024 roku wszystkie nakrętki plastikowe w całej UE powinny być fabrycznie przytwierdzone do opakowania od napoju – butelki lub kartonu.
Mimo to w marketach, szkołach czy placówkach wciąż stoją serca wypełniane kolorowymi nakrętkami albo papierowe kartony, do których przyklejona jest ulotka z informacją o prowadzonej zbiórce.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sprytna sroka wymienia nakrętki na jedzenie
Co dalej ze zbiórkami nakrętek?
Na półkach sklepowych znajdziemy już tylko butelki z przymocowanymi do nich nakrętkami. Niektórzy jednak wciąż odrywają je i zanoszą do punktów, gdzie odbywają się charytatywne zbiórki.
Nowa dyrektywa wzbudziła złość konsumentów.
- Musieliśmy się tłumaczyć, bo konsumenci nadal chcieli brać udział w zbiórkach charytatywnych polegających na zbieraniu nakrętek. Posypały się na nas gromy - tłumaczył Tadeusz Mroczkowski, prezes Mlekpolu na konferencji w Katowicach.
Czy takie działanie jest uzasadnione? Okazuje się, że z ekologicznego punktu widzenia, nie jest ono wskazane.
- Jeżeli w całej Polsce mamy już od kilku lat odbiór odpadów komunalnych w podziale na pięć frakcji, to zbieranie nakrętek oddzielnie traci sens - mówi Szymon Dziak-Czekan ze stowarzyszenia Polski Recykling, cytowany przez Prawo.pl
Piotr Szewczyk, zastępca dyrektora Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów Komunalnych Orli Staw i prezes Rady RIPOK, stwierdza, że zbieranie nakrętek na zbiórki charytatywne to dziś już trochę ekościema i wprowadzanie chaosu informacyjnego. "Zyskujemy na nich niewielką ilość zebranych nakrętek, ale tracimy ogromną pozostałą, odkręconą część. Bo te odkręcone nakrętki od butelek trafiają w sortowni do frakcji drobnej, a stamtąd nikt już ich nie odzyska. Trafią do spalenia lub na składowisko" - czytamy na łamach Prawo.pl
"Przyzwyczajono nas do odkręcania ich, tylko że jedna osoba na 10 odniesie je do miejsca zbiórki. A raczej zawiezie, zużyje paliwo, samochód i własny czas, co też z ekologią jest na bakier - wyjaśnia Szewczyk. A w jednym serduszku jest raptem 100-150 kg nakrętek. Ślad węglowy przy zbieraniu i odwożeniu do recyklera też jest więc duży, w porównaniu z tonami odpadów przewożonych jednym transportem do sortowni przez profesjonalne firmy zbierające".
Zaawansowana forma recyklingu
Nakrętki są zazwyczaj produkowane z plastiku dobrej jakości, który można poddać recyklingowi. Jednak ich niewielki rozmiar sprawia, że wiele maszyn sortujących odpady nie jest w stanie ich wykryć, co stanowi przeszkodę w procesie odzysku.
Inaczej jest z nakrętkami przymocowanymi do butelek. Obecnie, jak przekonuje Piotr Szewczyk, przyczepiona nakrętka, która razem ze zgniecioną butelką trafia do recyklingu, zostanie w pełni przetworzona. Technologicznie ich rozdzielenie jest obecnie niezwykle proste.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
#Wszechmocne. Zobacz nowy spot redakcji WP Kobieta
Piotr Szewczyk apeluje, aby zgniatać butelki, ale nie odrywać nakrętek.
"Dlatego teraz trzeba uczyć społeczeństwo, żeby do kosza trafiało opakowanie razem z nakrętką. Nie oddzielajmy z butelek obrączek, nakrętek, naklejek, i innych drobnych elementów. Są na to przemysłowe sposoby. I dzięki nim więcej odpadów trafia do recyklingu. Im mniejszy odpad, tym trudniej go później wysortować".
Ministerstwo Klimatu i Środowiska przypomina: pPrzed wyrzuceniem do kosza (żółtego pojemnika) butelkę należy przede wszystkim zgnieść, a przypadkowo oderwaną zakrętkę zakręcić na pustej butelce".
Źródła: Prawo.pl, DlaHandlu.pl
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!