GwiazdyZbyt zmęczeni na seks. "Tłumaczył, że nie ma siły myśleć o zbliżeniu"

Zbyt zmęczeni na seks. "Tłumaczył, że nie ma siły myśleć o zbliżeniu"

Zbyt zmęczeni na seks. "Tłumaczył, że nie ma siły myśleć o zbliżeniu"
Zbyt zmęczeni na seks. "Tłumaczył, że nie ma siły myśleć o zbliżeniu"
Źródło zdjęć: © Getty Images | valentinrussanov
Dominika Frydrych
27.05.2022 13:03, aktualizacja: 30.05.2022 10:03

Agnieszka nie uprawiała seksu od lutego. Jej partner wycofał się ze względu na zawodowe i rodzinne problemy. - Z czasem przestałam prosić. Przestałam nalegać. On nie podejmuje prób ani nie inicjuje - mówi. Julita kocha się z mężem raz z miesiącu. Wcześniej miała większą ochotę, ale na razie nie szuka pomocy. Nie są same – według badania zleconego przez WP Kobieta prawie 1/3 z nas czuje w ostatnich miesiącach mniejsze pożądanie, a zaledwie 8 proc. zgłasza się do specjalisty.

Chociaż większość z nas jest zadowolona ze swojego życia seksualnego, spora część czuje mniejszą ochotę na zbliżenie niż kiedyś - tak pokazały badania przeprowadzone na zlecenie redakcji WP Kobieta przez Ogólnopolski Panel Badawczy Ariadna. Według nich 28 proc. badanych w ostatnim czasie zauważyło u siebie mniejsze pożądanie, co jest spowodowane przede wszystkim ogólnym stresem i zmęczeniem (55 proc.), a także przepracowaniem (23 proc.), chorobą (17 proc.) i problemami finansowymi (16 proc.).

- To, że ludzie uprawiają coraz mniej seksu, jest tendencją globalną - komentuje dr Agata Loewe-Kurilla, psychoterapeutka, seksuolożka i założycielka Instytutu Pozytywnej Seksuologii. - Trochę spełniło się największe marzenie naszych rodziców, którzy mówili: macie być wstrzemięźliwi, szanować się, nie podejmować ryzykownych zachowań seksualnych, nie pakować się w związki za wcześnie.

"Robił wszystko, żeby tylko do tego zbliżenia nie doszło"

Agnieszka (imię zmienione – przyp. red.) ma 24 lata i od roku jest w związku. Przez pierwsze miesiące wszystko szło idealnie. Cieszyli się z partnerem udanym seksem. - Problemy zaczęły się w okolicach października zeszłego roku, kiedy okazało się, że jeden z najbliższych członków jego rodziny jest ciężko chory, a on sam zaczął mieć problemy na stopie zawodowej - mówi w rozmowie z WP Kobieta. - Odsunął się ode mnie. Tłumaczył, że nie ma siły myśleć o zbliżeniu i że to niedobry czas na seks.

Agnieszka podkreśla, że z początku podeszła do tego ze zrozumieniem. - Sama mocno przejęłabym się niepowodzeniami w pracy i trudną sytuacją rodzinną - podkreśla.

Z czasem jednak zaczęło ją to coraz bardziej irytować. - Widywaliśmy się tylko w weekendy. W tygodniu pisaliśmy sobie różne rzeczy związane z seksem i plany, co będziemy robić, kiedy już się zobaczymy. A gdy przychodziła sobota, on robił wszystko, żeby tylko do tego zbliżenia nie doszło. Jak nie film, to spacer. Albo słyszałam "później", albo "poczekaj, aż skończymy oglądać" - opowiada Agnieszka.

Zdarzało im się uprawiać seks sporadycznie, mniej więcej raz w miesiącu. Od końca lutego nie ma go jednak wcale. Kobieta czuła coraz większą frustrację. Usiłowała rozmawiać z chłopakiem, ale słyszała, że wywiera na nim presję. Proponowała też wizytę u terapeuty, ale partner stwierdził, że tego nie potrzebuje. - Z czasem przestałam prosić. Przestałam nalegać. On nie podejmuje prób ani nie inicjuje, choć zapewnia mnie, że nikogo nie ma i że podobam mu się tak jak na początku - mówi.

Seks jest dla Agnieszki ważnym aspektem życia i jego brak coraz mocniej ciąży jej w związku. Nigdy nie zdecydowała się na fizyczną zdradę, ale zaczęła szukać ukojenia w innych miejscach. - Mocno odpłynęłam w świat cyberseksu – wyznaje.

Rezygnowanie ze związku z powodu braku seksu? Dla wielu to wstyd

- Ten schemat bardzo często się powtarza – mówi dr Agata Loewe-Kurilla. - Gdyby taka para trafiła do mnie na terapię, musiałabym założyć, że zarówno mniejsze potrzeby seksualne jednego partnera, jak i większe potrzeby drugiego są na równi, a to powoduje zgrzyt. Jedno się czuje zmuszane, a drugie traci poczucie pewności siebie, atrakcyjności. To bardzo przykre, kiedy dostaje się odmowę za odmową, sięgamy po różne narzędzia, a ktoś nie widzi tych starań, albo widzi, ale ma poczucie wstydu, że nie może na nie adekwatnie odpowiedzieć.

Podkreśla, że jest w życiu wiele sytuacji, gdy rezygnujemy z seksu i trwamy przy kimś, kto cierpi – na przykład z powodu stresu ekonomicznego czy żałoby. Ale jednocześnie wiele osób czuje wstyd, żeby zrezygnować ze związku przez coś tak prozaicznego jak brak seksu. - Wiele kobiet tkwi w takich relacjach i odczuwa wygłodzenie emocjonalne. Każdy dotyk, spojrzenie, "ochłap" jest traktowany jako rozkosz. "Niech tylko mnie przytuli, niech tylko powie, że będzie seks" - takie myślenie może zmienić się w toksyczną dynamikę - mówi specjalistka.

"Nie mam czasu na szukanie rozwiązań"

Julita jest żoną od 24 lat i ma trójkę dzieci w wieku 17, 15 i 5 lat. Żyje bardzo aktywnie. Wstaje o 5:00, pracuje i wieczorowo studiuje budownictwo. Poza tym, jak sama mówi, jest głównym logistykiem w rodzinie i ma z tyłu głowy wszystkie domowe obowiązki.

- Życie towarzyskie, kino, randki? Maksymalnie raz w miesiącu. Seks też jest sporadyczny, mniej więcej wtedy, gdy mam dni płodne. Wtedy czuję dużą potrzebę - podkreśla kobieta. Nie jest jednak z niego zadowolona. Jak mówi, często nie ma ochoty na stosunek, który składa się z dziesięciu minut pieszczot i trzech minut penetracji. Para nie decyduje się też na inne seksualne aktywności. - Nie masturbuję się, nie mam do tego warunków. Chyba będzie to możliwe dopiero, kiedy dzieci się wyprowadzą i będę miała swój pokój - mówi.

Seks najczęściej inicjuje jej mąż. - Ja jestem na tak albo na nie. Mąż wie, z czego to wynika i rozumie, ale nie jest zadowolony – przyznaje kobieta.

Taka sytuacja trwa od około dwóch-trzech lat. Wcześniej Julita miała większą ochotę na seks. - Ale każdy problem, czy to w pracy, czy w domu powoduje, że mi się odechciewa - podkreśla. Negatywny wpływ na intymność miały również pandemia i wojna.

Jej związek po latach też nie jest idealny. Mają z mężem codzienne problemy, ale też odkrywają inne priorytety w życiu - dla Julity to przede wszystkim dzieci, studia, praca i dom. Z drugiej strony, kobieta podkreśla, że ma 42 lata i czuje, że ucieka jej młodość. Gdyby miała więcej czasu, chciałaby być bardziej aktywna seksualnie. Niekoniecznie z mężem. - Jestem rozsądna i nie decyduję się na takie akcje. Mąż jest w domu z pięcioletnim synem i to po prostu nie byłoby w porządku - wyjaśnia.

Jak radzi sobie z takim stanem rzeczy? - Nie szukamy wyjścia z sytuacji. Po prostu nie mam czasu na szukanie rozwiązań - tłumaczy Julita.

Terapia może pomóc. "Dla wielu osób to bardzo wstydliwe"

Badania zlecone przez WP Kobietę pokazały, że niewiele osób, które odczuwają spadek pożądania, decyduje się na szukanie pomocy u specjalisty. To zaledwie 8 proc. pytanych (6 proc. kobiet i 11 proc. mężczyzn). Większość tłumaczy, że nie jest to dla nich ważny problem – tak odpowiedziało 35 proc. ankietowanych. 17 proc. podkreśla natomiast, że to tylko chwilowy spadek.

- Ludzie często uważają, że mogą sobie sami pomóc. Ale ich tymczasowy problem może przedłużać się i do kilku lat – wyjaśnia dr Agata Loewe-Kurilla i poleca nie zwlekać z konsultacją u eksperta.

- Pewnej parze powiedziałam, że wystarczy, jeśli w ramach zadania domowego pójdą ze sobą na spacer. Popatrzyli na siebie zszokowani i odkryli, że to dla nich trudne. Coś było między nimi, co nie pozwalało im tego zrobić. Wtedy trzeba sprawdzić, co jest głębiej - opowiada seksuolożka.

Ekspertka mówi też o wciąż panującej stygmie wokół leczenia. - Ludzie boją się iść do psychologa, nawet jeśli mają ciężką depresję. Tutaj w podtytule mamy "seks". Dla wielu osób to bardzo wstydliwe - tłumaczy.

Spadek ochoty na seks? Seksuolożka mówi o "dramatycznej pladze"

Z pespektywy gabinetu dr Loewe-Kurilla podkreśla dramatyczną plagę spadku ochoty na seks. Nie chodzi tylko o unikanie stosunku, ale też intymności między partnerami, czułości, randek, flirtu czy rzuconych przelotem erotycznych zdań.

- Podziwiam osoby, które decydują się na terapię. To są pary, które skomunikowały się na tyle dobrze, żeby powiedzieć, że jest problem. Nie muszą go konkretyzować. Wiedzą, że się kochają, zależy im na kontynuacji tej relacji, nie chcą doprowadzić do tego, żeby żyć koło siebie albo się rozstać. Widzą, że ten brak seksu jest śmierdzącym jajem, dookoła którego można chodzić i udawać, że go nie ma. Robią pierwszy krok, mówią - śmierdzi, idziemy na terapię – podsumowuje.

Dominika Frydrych, dziennikarka Wirtualnej Polski

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (437)
Zobacz także