Blisko ludziZdrada przed ślubem. Dla jednych okazja do wyszalenia się, dla innych ważna próba

Zdrada przed ślubem. Dla jednych okazja do wyszalenia się, dla innych ważna próba

Monika tuż przed ślubem została zdradzona przez swojego narzeczonego. Do dziś ze wstydem wspomina tamte wydarzenia. Jej partner podobno miał ważny powód. Podobnie jak Dominik i Patrycja, którzy po zaręczynach zaczęli chodzić na rozbierane randki.

Zdrada przed ślubem. Dla jednych okazja do wyszalenia się, dla innych ważna próba
Źródło zdjęć: © 123RF

"Już niedługo pan młody. Chcę jak najlepiej wykorzystać te ostatnie dni mojego kawalerskiego życia, dlatego zakładam tu konto" – to opis 24-letniego mężczyzny, który poszukiwał przed ślubem przygód na Tinderze. Zdjęcie z jego ofertą pojawiło się jakiś czas temu na jednej z kobiecych grup na Facebooku. Wywołało dużo zamieszania, a komentujące je panie nie pozostawiły na mężczyźnie suchej nitki. Co czują oszukane przed ślubem kobiety i co motywuje partnerów do zdrady?

Żałuje, że nie uwierzyła przyjaciółkom

– Był wygadany, zabawny i nieziemsko przystojny – wylicza Monika, która kilka lat temu na urodzinach przyjaciółki poznała atrakcyjnego bruneta. Koleżanki od początku ją ostrzegały – Mówiły mi, że to pies na baby – wspomina. Monika nie przejmowała się tymi uwagami. Wychodziła z założenia, że przyjaciółki zazdroszczą jej przystojnego faceta i próbują zniszczyć jej związek. Paweł z kolei z każdym miesiącem wydawał się coraz bardziej zaangażowany. Po roku poprosił Monikę o rękę. Wtedy nawet jej znajome uwierzyły w jego metamorfozę.

– Początkowo wszystko świetnie się układało. Później jednak znów zaczęły dochodzić do mnie niepokojące sygnały. Koleżanki kilka razy widziały Pawła w kawiarni z obcymi kobietami. Nie chciałam im wierzyć, ale któregoś dnia przyłapała go nawet moja mama. Mieszkamy w małym mieście, więc to nie było takie trudne – opowiada Monika.

Kobieta postanowiła sprawdzić zawartość telefonu narzeczonego. Wiadomości i zdjęcia (w tym swojego przyrodzenia) wysłane do innych kobiet utwierdziły ją w przekonaniu, że jej przyszły mąż regularnie ją zdradza. Paweł nie zaprzeczył. – Zachował się bardzo dziwnie. Powiedział, że mnie kocha, ale musi się jeszcze trochę wyszaleć. Mówił, że to dla niego ważne. Dodał, że jeśli mam ochotę, to do ślubu też mogę chodzić na randki z innymi. Czułam się jak kretynka – wspomina. Monika zerwała zaręczyny. Dziś żałuje, że nie zaufała przyjaciółkom.

Poczuł, że coś traci

Zdrada nie zawsze jednak wychodzi na jaw. Przekonał się o tym Dominik, który dwa lata temu wziął ślub. Tuż po zaręczynach również zaczął chodzić na randki. – Nie miałem żadnego doświadczenia seksualnego. Poza narzeczoną uprawiałem seks tylko z jedną dziewczyną. Jeszcze w gimnazjum. W liceum poznałem Darię i trwa to do dziś – opowiada.

Dominik kochał swoją narzeczoną, pociągała go w łóżku i mieli bardzo udany seks. Mimo to przyszły pan młody czuł, że coś traci. – Nie miałem porównania z innymi – dodaje. Przed ślubem uprawiał seks z pięcioma kobietami. Zarówno ze studentkami, jak i z paniami w wieku jego matki. W różnych kombinacjach. Jak twierdzi, spróbował właściwie wszystkiego.

W rozmowie podkreśla, że nie zastanawiał się wówczas nad tym, co robi. Wydawało mu się, że późniejsza zdrada żony będzie dużo poważniejsza niż zdrada narzeczonej.

Do przygód przed ślubem nigdy nie przyznał się ukochanej. Zdaje sobie sprawę, że zakończyłoby się to rozwodem. Niczego jednak nie żałuje. Uważa, że przygodne romanse utwierdziły go tylko w tym, że jego dziewczyna jest wyjątkową kochanką i to z nią chce spędzić resztę życia. – Dzięki temu nie wątpię też w swoją męskość i umiejętności w łóżku – podsumowuje z dumą.

Przed ślubem zainstalowała Tindera

Zdrady żałuje za to Patrycja, która cztery lata temu wzięła ślub. Kiedy pytam ją o powód, 30-latka milczy. W końcu jednak wyjaśnia. – Nie lubiłam seksu – mówi krótko. Patrycja podobnie jak Dominik nie miała zbyt dużego doświadczenia. Zanim poznała swojego obecnego męża, uprawiała seks z trzema mężczyznami.

– Nie podobało mi się. Nie lubiłam dotykania mojego ciała, rozbierania się. Robiłam to, bo czułam, że tak trzeba. W pewnym momencie zastanawiałam się nawet, czy nie jestem lesbijką, więc spróbowałam z kobietą. Utwierdziło mnie to jednak w przekonaniu, że wolę facetów – tłumaczy.

Później Patrycja poznała Marka. Była szczęśliwa. Po oświadczynach planowała wesele, jednak w łóżku dalej się nie układało. Mimo tego nigdy nie powiedziała swojemu narzeczonemu, że robi coś nie tak. Udawała orgazmy.

Przed ślubem postanowiła sprawdzić jednak, czy to z nią, czy z narzeczonym jest coś nie tak. Zainstalowała Tindera. Przespała się z dwoma mężczyznami. – Było beznadziejnie, chyba jeszcze gorzej niż z Markiem – podsumowuje. Po ślubie miała straszne wyrzuty sumienia. W końcu powiedziała o wszystkim mężowi.

– Wydaje mi się, że to nie zdrada zabolała go najbardziej. Marek nie mógł uwierzyć, że nie powiedziałam mu wcześniej o swoich problemach. Nie było łatwo, ale w końcu mi wybaczył. Dziś na nowo uczę się seksu. Jestem coraz bardziej otwarta – podsumowuje Patrycja.

Zdradzają też szczęśliwi

Zdrada jest bardzo trudnym doświadczeniem życiowym, choć niezwykle powszechnym. Bo jak pokazują badania w co drugiej parze pojawia się myśl o zdradzie – przekonywała w rozmowie z WP Kobieta Katarzyna Kucewicz, psycholog i psychoterapeutka.

Badania mówią o 13 proc. Polaków, którzy doświadczyli zdrady swojego partnera. Tak wynika z danych opublikowanych przez ARC Rynek i Opinia. To również najczęstsza przyczyna rozstań i rozwodów. Prawie połowa badanych odpowiedziała, że nie wybaczyłaby zdrady swojemu partnerowi lub partnerce. Choć jak przekonuje Kucewicz, zdradę można wybaczyć, jeśli zacznie się patrzeć na nią bardziej całościowo.

– Zdrada coś mówi o tym naszym partnerze, że on z jednej strony decyduje się na relację, chce mieć z nami rodzinę, ale ma inne namiętności, które realizuje zupełnie gdzieś indziej. Pytanie, dlaczego. Czego mu brakuje? Czy jest jakiś problem między partnerami? Czy zdradzający ma jakiś problem ze sobą? – stawia pytania Kucewicz. Bywa i tak, że zdrada zdarza się w dobrym i zgodnym związku. Choćby dlatego, że któryś z partnerów doświadczył życiowego kryzysu i w ten sposób próbował sobie z nim poradzić.

To czy do zdrady doszło przed ślubem czy po nim, nie ma zdaniem Kucewicz bardzo dużego znaczenia. – Ślub to jest taka umowna data. Ja bym nie liczyła czasu od ślubu, bo związek nie zaczyna się podczas ślubu – tłumaczy Kucewicz.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (150)