Blisko ludziMam kochanka i stałam się lepszą żoną...

Mam kochanka i stałam się lepszą żoną...

Czy niewierność może wzmocnić związek? Brzmi to absurdalnie, ale faktycznie zdarza się, że kobieta mająca kochanka zaczyna równocześnie bardziej troszczyć się o relacje z dotychczasowym partnerem. Jednak specjaliści nie pozostawiają złudzeń: to droga donikąd.

Mam kochanka i stałam się lepszą żoną...
Źródło zdjęć: © iStock.com

17.11.2019 10:20

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Magda jest szczęśliwą żoną Pawła i matką 4-letniego Kuby. Przynajmniej w takim przekonaniu żyje jej otoczenie. Rzeczywistość nie wygląda jednak równie kolorowo. – Na swój sposób wciąż kocham Pawła, ale w miarę upływu czasu okazało się, że wiele nas różni. Choćby podejście do domowych obowiązków. Mąż wyniósł z domu tradycyjne podejście do tych spraw, czyli: wracam po całym dniu ciężkiej pracy, zrzucam z siebie brudne ciuchy, zastaję na stole dwudaniowy obiad, najlepiej jeszcze z deserem, a potem siadam przed telewizorem z piwkiem w ręku i nic więcej mnie nie interesuje, bo przecież nie po to ciężko haruję, żebym musiał jeszcze coś robić w domu – opowiada Magda.

Zobacz też: Straciła dwa domy i oszczędności. Justyna zaczyna życie od zera w wieku 46 lat

Nic dziwnego, że w ciągu sześciu lat małżeństwa wielokrotnie dochodziło do spięć i awantur. – Też pracuję na etacie, więc oczekiwałam, że Paweł będzie mi trochę pomagał, choćby niekiedy zmywając naczynia po obiedzie czy odkurzając mieszanie. Nic z tego – wspomina młoda kobieta. – Czułam się w domu jak służąca, a Paweł wychodzi z założenia, że jak założył mi na palec obrączkę, to już nie musi się specjalnie starać. Brakowało mi wspólnych wyjść do restauracji czy kina.

Wszystko zmieniło się, gdy na jednym ze służbowych wyjazdów Magda poznała Darka. Przystojnego, szarmanckiego i błyskotliwego mężczyznę, który błyskawicznie zawrócił jej w głowie. Później spotkali się jeszcze dwa razy w kawiarni, a po trzecim trafili do łóżka. – Darek daje mi wszystko, czego zabrakło w małżeństwie: czułość, zrozumienie, akceptację – wylicza.

Gdy seksu jest za mało…

Romans trwa już kilka miesięcy, a Magda zauważyła, że w tym czasie stała się… lepszą żoną. – Nie wiem, jak to wytłumaczyć, ale zaczęłam się bardziej starać o podtrzymanie dobrych relacji z Pawłem. Nie robię mu już ciągle wyrzutów o porozrzucane ubrania czy nieposprzątaną łazienkę po kąpieli. Zaczęłam nawet częściej gotować obiady i cieszyć się rodzinnymi posiłkami. Jednocześnie nie mogę doczekać się kolejnego spotkania z Darkiem – twierdzi Magda. – Nie wiem dokąd to prowadzi, ale na razie wszyscy są zadowoleni – dodaje.

Doskonale zrozumiałaby ją Wiktoria, która romansuje z poznanym przez internet Błażejem. Kilka lat temu poślubiła starszego o dekadę Krzysztofa, mężczyznę statecznego, zapewniającego jej bezpieczeństwo materialne, ale jednocześnie mało temperamentnego, zwłaszcza w kwestiach seksu. – Naprawdę świetnie czuję się u boku Krzyśka. Mamy mnóstwo wspólnych pasji i zainteresowań, potrafimy przegadać całą noc, ale w pewnym momencie w naszym związku zaczęło brakować mi ognia, co powodowało u mnie coraz większą frustrację odbijającą się na naszych relacjach – mówi Wiktoria.

Poczucie niespełnienia narastało coraz bardziej. Tkwiła w zawieszeniu, dopiero kochanek sprawił, że jej życie nabrało kolorów. – Skorzystał też na tym Krzysiek, bo dzięki temu, że wreszcie przeżywam seksualną satysfakcję, stałam się lepszą żoną, zdecydowanie bardziej wyrozumiałą dla męża. Naprawdę układa nam się teraz znacznie lepiej – przekonuje Wiktoria. – Niewykluczone, że wynika to z poczucia winy, ale Krzysiek jest na razie bardzo zadowolony i nie zamierzam odbierać mu tej radości – żartuje.

Dlaczego zdradzamy?

Takie historie zdarzają się coraz częściej, gdyż rośnie też liczba kobiet zdradzających swoich partnerów – według badań CBOS aktu niewierności dopuszcza się co trzecia Polka, choć niewykluczone, że skala zjawiska jest jeszcze większa, np. amerykańskie badania mówią o ponad 50 proc.

Jakie są tego powody? Zdaniem seksuologów kobieta ma blisko 235 motywacji do romansu. "(…) Może zdradzać dla awansu, dla pieniędzy, dla dowartościowania, dla seksu, dla romantyczności, dla wspólnej fascynacji muzyką klasyczną, z powodu podziwu, pięknego ciała kochanka. Czasami kochanek musi mieć to coś, czego nie ma mąż, ale niekoniecznie. Bywa, że kobieta znajduje w kochanku swojego męża sprzed lat. Kiedyś był taki spontaniczny, pełen energii, ale zmienił się i te cechy znajduje u kochanka" – twierdzi prof. Zbigniew Lew-Starowicz w książce "Lew-Starowicz o kobiecie". "Może dojść do zdrady również dlatego, że kobiecie trudno wytrzymać z chodzącym ideałem. Ją obciąża to, że on jest godny podziwu, bo ona też chciałaby być podziwiana. I tego podziwu dla siebie będzie oczekiwać od kochanka" – dodaje znany seksuolog.

Za kochankiem często oglądają się kobiety silnie egocentryczne, skoncentrowane na swoich potrzebach i swojej osobie, ignorujące potrzeby partnera, mające ogromną potrzebę bycia podziwianą, cieszenia się uwielbieniem i popularnością.

Kontaktów pozamałżeńskich szukają też kobiety dojrzałe, spełnione zawodowo, pewne siebie i świadome potrzeb seksualnych, którym dotychczasowy partner nie zawsze jest w stanie sprostać. "Ona doskonale wie, czego chce. A przede wszystkim chce młodszego faceta i mnóstwa dobrego seksu" – przekonuje Valerie Gibson, autorka książki "Kuguar: przewodnik dla starszych kobiet spotykających się z młodszymi mężczyznami".

Czy można jednak równocześnie kochać męża i kochanka?

Smutny koniec sielanki

Według prof. Lwa-Starowicza zdarzają się kobiety potrafiące obdarzać uczuciem dwóch mężczyzn. "Natomiast inne, i jest ich więcej, podczas długotrwałego romansu silniej przywiązują się do kochanka i miewają, podobnie jak zdradzający mężczyźni, zachowania agresywne wobec dotychczasowego partnera. Prowokują też jego agresję, by przekonać się, że kochanek jest lepszy. Ale też kobiety potrafią maskować romans nadmiarem czułości do stałego partnera" – twierdzi seksuolog.

Przykład Magdy i Wiktorii pokazuje, że niewierność potrafi motywować do większej dbałości o związek. Jednak zazwyczaj daje to krótkotrwały efekt. – Poczucie winy niekiedy faktycznie powoduje, że kobieta stara się zadośćuczynić partnerowi. Może bardziej się starać i być aktywna w obszarach, w których mąż ma jakieś oczekiwania – mówi WP Kobieta dr Daniel Cysarz, certyfikowany seksuolog kliniczny i psychoterapeuta.

W psychologii pojawia się pojęcie trójkąta, który paradoksalnie przyczynia się do stabilizacji związku, ale tylko na krótki czas. – Kochanek dostarcza zwykle tego, czego brakuje w małżeństwie: bliskości, seksu, zainteresowania czy akceptacji. Zaspokojona kobieta może wówczas zacząć odnosić się do męża z większym zrozumieniem. Jednak taki układ zazwyczaj szybko traci moc, bo jesteśmy ludźmi i angażujemy się emocjonalnie. Po każdej ze stron włączają się różne oczekiwania, które kończą tę sielankę – przekonuje Daniel Cysarz.

Nie przekonuje go twierdzenie, że kochanek przydaje się, gdy w stałym związku zaczyna brakować seksu. – Często przychodzą do mnie pary, które twierdzą, że są świetnym małżeństwem, a jedyny problem stanowi niedopasowanie seksualne. Zazwyczaj okazuje się, że tak naprawdę szwankuje cała ich relacja i to dlatego nie dochodzi do seksu – mówi Daniel Cysarz.

Nawet największe starania o dobre samopoczucie męża zdadzą się na nic, gdy ten dowie się o podwójnym życiu żony. Oczywiście zdarzają się sytuacje, że partnerzy wykorzystują zdradę dla dobra związku – analizują, dlaczego do niej doszło i starają się wyeliminować wszystko, czego była skutkiem. Jednak częściej wychodząca na jaw prawda przyczynia się do smutnego końca małżeństwa.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta