Przyjaciółka partnera. Powód do zazdrości czy materiał na koleżankę?
Monika zaakceptowała koleżankę męża. Magda zgodziła się na wyjazd partnera z jego wieloletnią przyjaciółką. Kobiet, które nie są zazdrosne o znajome swoich facetów, jest dużo więcej. Niektóre z nich nie widzą zagrożenia, inne musiały się tego dopiero nauczyć.
Bliskie przyjaciółki partnerów to delikatny temat. Na forach internetowych znajdziemy tysiące postów, w których przeczytamy historie zrozpaczonych kobiet, którym takie relacje przeszkadzają. Wspólne wyjście do kina, na piwo czy na imprezę traktują jak koniec świata i przy okazji niezły pretekst do kłótni. – To zupełnie coś innego niż wyjście na mecz z kolegami – przekonują. Ale, jak zawsze, istnieje też druga strona medalu. To kobiety, dla których przyjaciółki partnerów nie są żadnym zagrożeniem.
Myślała, że mąż ją zdradza
Dorota od 6 lat spotyka się z Mateuszem. To typ faceta, który lepiej dogaduje się z kobietami niż z mężczyznami. Właściwie nie ma kolegów. Jak piwo to z Magdą, koleżanką z księgowości. Rolki z Kasią, przyjaciółką z liceum, a siłownia z Patrycją. W jego otoczeniu próżno szukać facetów. 30-latka nie ukrywa, że wiele zmieniło wspólne zamieszkanie. Wcześniej nie wiedziała, co dokładnie robi w wolnym czasie jej partner.
Kiedy poznała przyjaciółki Mateusza, była załamana. Zabawne, ładne i wysportowane singielki wydawały jej się podejrzane. Dorota nie rozumiała, po co Mateusz spotyka się z innymi dziewczynami i dlaczego jego atrakcyjne przyjaciółki po prostu nie znajdą sobie facetów. Była przekonana, że chodzi o zdradę.
– Po trzeciej awanturze zrozumiałam, że atrakcyjne koleżanki Mateusza wcale nie są tak szczęśliwe, na jakie wyglądają. Wspólnie wyjście na piwo to często ich jedyna rozrywka. Potem wracają do pustego domu. Postanowiłam dłużej się tym nie przejmować. Ostatecznie, gdyby chciał mnie zdradzić, to nie robiłby tego jawnie – opowiada Dorota.
Wesele z koleżanką
Z podobnego założenia wychodzi Magda, która… w tym roku wypożyczyła swojego chłopaka na wesele. Jakiś czas temu zadzwoniła do niej Jagoda, która przyjaźni się z jej chłopakiem od 15 lat. Dziewczyna zapytała, czy miałaby coś przeciwko, gdyby Łukasz poszedł z nią na wesele. Po kilku dniach o to samo zapytał partner Magdy.
27-latka rozważyła wszystkie za i przeciw i ostatecznie pozwoliła na wspólną zabawę. Nie widzi nic złego we wspólnym wyjściu. – Gdyby Łukasz chciał coś odp…ć, to zrobi to tak czy siak. Z moją zgodą i bez niej. Nie będę mu niczego zabraniała – tłumaczy. Nie jest zachwycona tym, że jej chłopak będzie tańczył z inną dziewczyną, jednak, jak podkreśla, ich związek od początku opiera się na zaufaniu. Zgoda na wyjście z Jagodą, a raczej weekendowy wyjazd, tylko to potwierdza. – Jak pojadą, to będę miała chociaż wolny weekend. Poczytam książkę, zrobię maseczkę i pooglądam ulubione seriale. Nikt nie będzie mi zawracał głowy – żartuje Magda.
Nie taki wróg straszny
O zaufaniu mówi również Monika. Od dwóch lat jej mąż przyjaźni się z Martyną, koleżanką z pracy. 31-latka nie ukrywa, że na początku było jej ciężko. – Nie miałam żadnych powodów do zazdrości, mimo tego sama się nakręcałam. Kiedy wychodzili razem na obiad, nie mogłam się na niczym skupić – wspomina. Kobieta nie chciała zachowywać się jak nastolatka, więc nie robiła mężowi awantur. Ten i tak poznał, że coś jest nie tak. Zaproponował, aby panie poznały się lepiej. To był strzał w dziesiątkę.
– Dziś nie mam wątpliwości, że idealizowałam Martynę. Na zdjęciach zamieszczonych na Facebooku wyglądała na atrakcyjną i niesympatyczną blondynkę, która z pewnością marzy o tym, aby zaciągnąć mojego męża do łóżka – opowiada Monika.
W rzeczywistości koleżanka jej męża była rozwódką z dwójką dzieci, której bliżej było do "dziewczyny z sąsiedztwa" niż "zimnej s...". Kiedy Monika usłyszała, jak znajoma męża przeklina i beka po piwie, zrozumiała, że ich relacja nie różni się niczym od przyjaźni z kolegami. Dziś ciężko zresztą nazwać Martynę koleżanką Pawła. Po bliższym poznaniu panie bardzo się polubiły i spędzają ze sobą coraz więcej czasu. 31-latka radzi podobne rozwiązanie wszystkim zazdrosnym kobietom. – Czasami okazuje się, że nasz wróg wcale nie jest taki straszny – żartuje.
Postawa Doroty, Magdy i Moniki jest coraz popularniejsza, jednak wciąż wywołuje dużo kontrowersji. Wiele osób zwyczajnie nie wierzy w przyjaźń damsko-męską. Podzieleni są również specjaliści. Badania amerykańskich naukowców z New Jersey potwierdzają, że ten typ relacji może wzbudzić zazdrość u partnera oraz dezorientację u przyjaciół i członków rodziny.
Zdaniem psychologów zupełnie normalne jest również podejrzenie, że co najmniej jeden z przyjaciół ukrywa pożądanie. Psycholog Tomasz Furgalski w rozmowie z portalem ABC Zdrowie dodaje, że czasami bliska relacja damsko-męska ma nietypowy finał. "Przyjaźń między kobietą a mężczyzną nie jest sprzecznością logiczną, a zatem jest prawdopodobna. Możliwe jest jednak również przekształcenie przyjaźni w związek o charakterze erotycznym" – tłumaczy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl