Do widzenia, panowie Choo, Rossi i Louboutin. Obcasy już nie są paniom potrzebne. Możecie zwinąć swoje firmy, bo właśnie psychologowie orzekli, że mężczyźni nie zwracają uwagi na to, czy kobiety noszą wysokie szpilki.
Do widzenia, panowie Choo, Rossi i Louboutin. Obcasy już nie są paniom potrzebne. Możecie zwinąć swoje firmy, bo właśnie psychologowie orzekli, że mężczyźni nie zwracają uwagi na to, czy kobiety noszą wysokie szpilki.
Przez dziesiątki lat kobiety męczyły się w szpilkach, fundowały sobie halluksy, skręcały kostki i wydawały dużo pieniędzy na skrawek skóry i obcasy. Bo słyszały, że w takich butach są seksowne i władcze. Mit upadł - facetom jest wszystko jedno!
Szpilki i nauka
Za wszystko odpowiedzialni są naukowcy z Northumbria University w Newcastle, którzy badali reakcje 400 mężczyzn, obserwujących przechadzające się kobiety. Okazuje się, że ich reakcje były takie same, niezależnie od tego czy widzieli kobietę w szpilkach, kobietę w tenisówkach czy kobietę w baletkach.
W ogóle nie patrzyli na stopy, ważne były inne rzeczy. Niektórzy też nie zauważali jakie buty ma kobieta, natomiast zauważali kolor włosów, ładny biust i długie nogi (nie ważne w co obute).
Sztuka chodzenia
Jak stwierdziła bez ogródek modelka Veronica Webb: „Gdy ma się na sobie szpilki, to jakby umieścić swój tyłek na piedestale". Ryzykowne balansowanie na palcach zmusza kobiety do ściągania w tył ramion i wypinania piersi, co sprawia, że biust wydaje się większy, brzuch bardziej płaski, a pośladki zaokrąglone i wystające.
A to tylko efekty dodatkowe - najważniejsze jest to, co dzieje się z nogami, które wydają się dłuższe, zgrabniejsze, przywołując na myśl niemal erotyczne napięcie. Ważny jest także chód: kobieta na wysokich obcasach wygląda seksownie, ponieważ obcasy hamują jej krok, dając wrażenie kruchości sylwetki . Poza tym dodają klika centymetrów wzrostu.
Oprzeć się szpilkom
Można by pomyśleć, że jeśli już ktoś miałby nosić buty na wysokich obcasach, to raczej mężczyźni, ponieważ to oni mają dużo większą obsesję na punkcie swojego wzrostu. Buty na platformach noszone były początkowo zarówno przez kobiety, jak i przez mężczyzn, ale gdy obcasy przemieniły się z klocków w długie wąskie słupki, stały się domeną wyłącznie kobiet.
„Szczyt popularności osiągnęły w 1953 w postaci szpilek, zaprojektowanych we Włoszech i rozpowszechnionych w Paryżu” uważa Nancy Etcoff, psycholog i antropolog, autorka „Przetrwają najpiękniejsi”. Wybitny projektant butów Manolo Blahnik stwierdził kiedyś: „Pracuję w tym biznesie od 23 lat, robiłem platformy, robiłem słupki - ale nic nie nada Ci tak kobiecego wyglądu jak para wysokich obcasów. Gdyby kobiety potrafiły oprzeć się szpilkom, nie byłoby mnie tutaj".
9 centymetrów seksu
W sławnym poradniku autorstwa Camilli Morton pt. „Jak chodzić na wysokich obcasach”, wypowiedział się słynny projektant. Blahink podkreśla: „A co do obcasa, skarbie – musi być wysoki. Wtedy zmiana jest NATYCHMIASTOWA. Wysokość obcasa powinna zależeć od tego, jak niebezpiecznie się czujesz. Im wyżej, tym lepiej, zawsze powtarzam! Nie noś nic niższego niż 9 cm. Dla mnie najpiękniejszy but to wysoka szpilka z wąskim czubkiem, z krwistoczerwonej lakierowanej skóry. Niebezpieczna i prowokacyjna”.
Prawo kobiet
Blahnik, za którego wielką popularność odpowiedzialny jest serial „Seks w wielkim mieście”, uważa, że jeśli posiada się wysokie obcasy, należy jedynie spakować dwie czarne sukienki i wrzucić do walizki dwadzieścia par butów. „Niech obcasy mówią same za siebie, będziesz gotowa na wszystko”.
Na wszystko były gotowe bohaterki popularnego serialu. Carrie Bradshaw była zdolna wydać na pantofelki na wysokim obcasie kilkadziesiąt tysięcy dolarów. Nawet, gdy nie miała na czynsz, zachwycała się kolejną parą. W odcinku „Kobiece prawo do butów” mówi, że związek kobiety ze szpilkami podobny jest do małżeństwa.
Skoro więc szpilki są najlepszym przyjacielem dziewczyny, czy to ważne, że mężczyźni nie zauważają (lub nie) tych kilku centymetrów więcej?
Tekst: Aleksandra Pielechaty