Zmarła po porodzie. Danielle Jones nie wiedziała, że jest w ciąży
Tragedia miała miejsce w Bristolu w Anglii. 19-latka zmarła wkrótce po porodzie. Policja bada okoliczności jej śmierci. Na Facebooku hołd dziewczynie oddał ojciec dziecka. Maleństwo przyszło na świat i walczy o zdrowie.
Brytyjskie media i opinię publiczną zszokowała historia dwójki nastolatków. Danielle Jones, miłośniczka koni, zakochana w swoim chłopaku nosiła pod sercem dziecko, o którym nie wiedziała. Kiedy w domu zaczęła rodzić, wezwano pogotowie ratunkowe. Niestety kobieta zmarła, dziecko jest w szpitalu, czuwa przy nim ojciec.
"Szkoda, że go nie spotka"
Chłopak Danielle Jones dodał szereg wpisów na swoim profilu na Facebooku, na których wyraża swój ból z powodu straty ukochanej. Ozzy Godfrey został sam z nowo narodzonym synem. Pisze, że wygląda zupełnie jak jego mama. "Mam małego chłopca, Dani marzyła o synku. Szkoda, że go nie spotka" – napisał między innymi chłopak zmarłej 19-latki. Dodał, że zbiera w sobie siły, aby zaopiekować się malcem, ale po śmierci dziewczyny jest załamany.
Wzruszające wpisy chłopaka przytacza serwis "The Sun": "zaopiekuję się naszym maleństwem", "kochałem Cię, jak nikogo na świecie", "obiecuje, że byłabyś ze mnie dumna, tak zaopiekuje się naszym synem". Na tragedię nie pozostali obojętni przyjaciele dziewczyny. W serwisie GoFoundMe uruchomiono zbiórkę pieniędzy na pokrycie kosztów jej pogrzebu. "Nasza piękna przyjaciółka Danielle straciła życie, a jej dziecko przyszło na świat" – napisano m.in. w komentarzach pod zbiórką.
Przyczyny śmierci 19-latki wyjaśni wszczęte śledztwo. Niebawem ma być przeprowadzona sekcja zwłok.