Zmuszane są do uprawiania seksu. W ten sposób opłacają rachunki za opiekę medyczną
Kraje Trzeciego Świata kojarzą się ze skrajną biedą czy niedożywionymi dziećmi. Służba zdrowia w wielu z tych regionów stoi na fatalnym poziomie, a kwestią poszanowania praw kobiet nikt nie zaprząta sobie głowy. Gdy w jednym kotle umieścimy problem ubóstwa, niskiego poziomu lecznictwa oraz przedmiotowego traktowania kobiet to otrzymujemy obraz prawdziwego piekła mieszkanek niektórych z tych obszarów.
Dostęp do pełnego wachlarza usług medycznych to jeden z wyznaczników dobrobytu. Ale jest to pojęcie całkowicie obce w wielu krajach Afryki oraz Azji. Wielu pacjentów nie ma dostępu do szczepień; jeśli istnieją placówki dbające o zdrowie ludności, to funkcjonują one w bardzo ograniczonym zakresie, a ludzie umierają na choroby, które na Zachodzie są całkowicie uleczalne.
O tym, jak katastrofalny jest stan służby zdrowia w tych krajach, można się dowiedzieć, przeglądając dane dotyczące średniej oczekiwanej długości życia. W krajach takich jak: Suazi, Namibia, Somalia, Gabon, Republika Środkowoafrykańska czy Nigeria wskaźnik ten nieznacznie przekracza 50 lat, a w Czadzie nawet go nie osiąga. Dla porównania średnia oczekiwana długość życia w Polsce wynosi 77 lat, a w najlepszych pod tym względem państwach (Japonia, Islandia czy Singapur) wynosi ponad 80 lat, nie wspominając o małym i bardzo bogatym Monako, gdzie wynosi blisko 90 lat. W obecnej sytuacji kraje słabo rozwinięte nie mają najmniejszych szans na zmniejszenie dystansu nawet do "średniaków".
Dramatyczna sytuacja kobiet
Przy kiepskiej opiece zdrowotnej nie może być oczywiście mowy o wartościach takich jak ludzka godność. Najbardziej dobitnie przekonują się o tym kobiety pochodzące z części państw afrykańskich oraz azjatyckich.
Jak wynika z raportu przedstawionego niedawno przez Chatham House (jeden z najważniejszych na świecie instytutów zajmujących się badaniem stosunków międzynarodowych), w niektórych miejscach na świecie powszechne są praktyki przetrzymywania kobiet w placówkach służby zdrowia wbrew ich woli. Dzieje się tak, gdy nie są one w stanie uregulować rachunków za pobyt np. w szpitalu. W rezultacie są one nie tylko więzione, ale niekiedy też zmuszane do odbywania stosunków seksualnych.
Znane są przypadki przywiązywania kobiet łańcuchami do rur, maltretowania i głodzenia. A mowa tu często o młodych matkach, nieopodal których znajduje się nowo narodzone dziecko. I nie ma tu nic do rzeczy kiepski poziom opieki – rachunki trzeba zapłacić. A kiedy nie ma pieniędzy, dla wielu pacjentek jedynym sposobem na odzyskanie wolności jest wyświadczenie usługi seksualnej. W obliczu takich dramatycznych sytuacji stają najczęściej najuboższe pacjentki. Co więcej, w niektórych krajach takie przypadki, związane z ograniczeniem wolności kobiet, które nie były w stanie opłacić rachunków za pobyt w szpitalu, są tak nagminne, że zostały uznane za coś normalnego.
Badania prowadzone w jednym ze szpitali w Demokratycznej Republice Konga w trwającym sześć tygodni okresie pokazały, że ponad połowa kobiet, które nie spełniały warunków zwolnienia z opłat, a nie miały środków na opłacenie rachunków, była więziona wbrew swojej woli. W Kenii odnotowano wiele przypadków zmuszania kobiet do uprawiania seksu z lekarzami. Tym, które nie były w stanie opłacić gigantycznych rachunków o równowartości blisko 7 tysięcy złotych, odpisywano za każde zbliżenie... 10 złotych.
Wstrząsający raport, dotyczący przypadków wykorzystywania trudnej sytuacji kobiet, zniewalania ich oraz zmuszania do robienia rzeczy, które są wbrew ich woli, ujrzał światło dzienne w przededniu odbywającego się w Japonii forum. Zorganizowane w Tokio grudniowe spotkanie poświęcone było kwestiom powszechnego dostępu do opieki zdrowotnej oraz ubezpieczeniom medycznym. Organizatorami sympozjum byli m.in.: japoński rząd, Bank Światowy, Światowa Organizacja Zdrowia oraz UNICEF. Autorzy raportu oraz osoby, które miały okazję się z nim zapoznać, wezwały międzynarodową społeczność związaną ze służbą zdrowia do przeprowadzenia pilnych działań, które pomogą w wyeliminowaniu tego typu patologii.
Ale przykładów upokorzeń, z jakimi mierzyć muszą się kobiety z niektórych krajów azjatyckich oraz afrykańskich (głównie z Afryki Subsaharyjskiej), jest znacznie więcej.
- To problem systemowy, a liczba pogwałceń praw jest całkiem znacząca. Ludzie przetrzymywani są wbrew swojej woli bez procesu. Kobiety są zamykane w celach ze strażnikami, a kobiety rodzą w takich warunkach dzieci, które w efekcie przychodzą na świat jako więźniowie – powiedział cytowany przez dziennik "The Guardian" Robert Yates, dyrektor Centrum Globalnego Bezpieczeństwa Zdrowia, który jest współautorem opublikowanego właśnie wstrząsającego raportu.
- Pobierane od pacjentów opłaty za opiekę zdrowotną są tutaj jednym ze źródeł problemu. To pokazuje też, w jak złym kierunku może czasami pójść finansowany prywatnie system zdrowia. Musimy przeprowadzić kolejne badania w tym kierunku, a globalna społeczność musi zacząć rozmawiać poważnie na ten temat - dodał.
O tym, że sytuacja jest chora i podobne praktyki należy jak najszybciej ukrócić, przekonani są coraz częściej lokalni politycy. Jeden z urzędników ubiegających się o fotel gubernatora w Nigerii opłacił podczas kampanii rachunki medyczne części kobiet więzionych w jednym ze szpitali w stanie Osun. Tymczasem żona urzędującego gubernatora w stanie Abia obsypała podarunkami karmiące matki w jednej z placówek i opłaciła rachunki kobiet, których nie było stać na taki wydatek.
Inną sprawą jest to, że nawet kobiety, które stać na opłacenie tak wysokich rachunków, otrzymują w zamian opiekę na miernym poziomie. Anna Marriott z organizacji humanitarnej Oxfarm nazwała sytuację panującą w niektórych krajach afrykańskich oraz azjatyckich za przykład jednej z najbardziej groteskowych form pogwałcania praw człowieka, jaką tylko można sobie wyobrazić. Zauważa, że najbardziej frustrujące jest w tym wszystkim to, że społeczność międzynarodowa pozostaje bierna, gdy chodzi o walkę z tym problemem.