Znana marka kosmetyków zbojkotowana! Do protestu przyłączyła się Joanna Krupa
Kultowa marka kosmetyków NARS znalazła się w ogniu krytyki, kiedy oficjalnie ogłosiła, że wraca do testowania swoich produktów na zwierzętach. A wszystko po to, by móc wejść na chiński rynek. Obrońcy praw zwierząt rozpoczęli protest.
30.06.2017 | aktual.: 01.07.2017 11:42
Decyzja zarządu firmy, która niezwykle zasmuciła miliony jej fanów, ma swoje podłoże w chińskim prawie. Tam testowanie kosmetyków na zwierzętach jest rzeczą obligatoryjną dla wszystkich marek kosmetycznych na rynku. Dla bojkotujących nie stanowi to jednak wystarczającego argumentu i NARS szybko został posądzony przez nich o "stawianie pieniądza wyżej niż pierwotnych wartości".
Po spotkaniu z falą krytyki, firma wystosowała oficjalne stanowisko w tej sprawie na swoim koncie na Instagramie. Przekonuje w nim, że NARS w pozostałych krajach na świecie w dalszym ciągu nie będzie testował kosmetyków na żywych stworzeniach. Wyjątek stanowić będą tylko i wyłączni Chiny. "Słyszymy was. Globalny problem testowania kosmetyków na zwierzętach musi się skończyć. Chcielibyśmy wykluczyć z tego wszystkie stworzenia, niestety musimy dostosować się do niektórych praw panujących na rynku" – takie wyjaśnienie możemy przeczytać w poście.
Zdawać by się mogło, że słowa wyjaśnienia spłynęły po protestujących. Bojkot marki przybiera na sile i włączyły się do niego znane celebrytki. Jedną z nich jest Joanna Krupa aktywnie walcząca o prawa zwierząt, która na swoim koncie na Instagrame opublikowała zdjęcie, na którym trzyma kartkę z hashtagiem #BoycottNars. Nawołuje w ten sposób do rezygnacji z kupowania kosmetyków marki.
Chiński rynek kosmetyczny w ciągu najbliższych pięciu lat ma szansę stać się największym na świecie. Można więc zrozumieć zarząd NARS, który chciałby stać się częścią tego giganta. Pozostaje mieć nadzieję, że zmianie ulegnie chińskie prawo i zniesie obowiązek testów na zwierzętach. W przeciwnym razie kontrowersje nie ucichną.