LudzieZnęcali się nad nim latami. Damięcki przeszedł przez piekło

Znęcali się nad nim latami. Damięcki przeszedł przez piekło

Mateusz Damięcki doświadczył przemocy ze strony rówieśników, którzy znęcali się nad nim psychicznie i fizycznie. Po latach opowiedział o trudnych doświadczeniach, które wciąż są smutną codziennością dla wielu młodych ludzi w Polsce.

Mateusz Damięcki jest twarzą kampanii przeciwko przemocy rówieśniczej
Mateusz Damięcki jest twarzą kampanii przeciwko przemocy rówieśniczej
Źródło zdjęć: © AKPA

"Badania pokazują, że 36 procent uczniów 6. klasy szkoły podstawowej i 21 procent uczniów 2. klasy szkoły średniej doświadczyło dręczenia ze strony koleżanek i kolegów. Co drugi nastolatek i 45 procent starszej młodzieży obawia się przemocowej reakcji ze strony rówieśników" - wynika z sondażu zleconego w 2021 przez Rzecznika Praw Dziecka.

Prześladowali Damięckiego. Niektórzy tego nie wytrzymują

Problem nie jest niestety nowy, o czym najlepiej świadczy akcja NaTemat. Redakcja serwisu rozmawiała z kilkoma osobami publicznymi, które już lata temu doświadczyły krzywdy ze strony np. kolegów ze szkoły. Swoimi trudnymi doświadczeniami podzieliły się m.in. Sylwia Bomba i Barbara Kurdej-Szatan. Twarzą kampanii jest również Mateusz Damięcki, który opowiedział swoją trudną historię.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Była taka sytuacja, kiedy zostałem przywiązany do kaloryfera i koledzy strzelali do mnie z takich haclówek (rodzaj własnoręcznie wykonanej broni, która służyła do strzelania szpilkami czy zagiętymi kawałkami drutu - przyp. red.) - wyznał.

Aktorowi towarzyszyło wtedy "poczucie bezradności i wstydu". - Później mamy do czynienia z takimi osobami, jak Dominik Szymański - przypomniał. Chodzi o 14-latka z Bieżunia, który powiesił się w domu na własnych sznurówkach. Chłopak był wcześniej prześladowany przez rówieśników mających go za osobę homoseksualną. Po jego śmierci w mediach społecznościowych nadal wyśmiewano nastolatka.

To nie pierwszy raz, gdy Mateusz Damięcki mówi otwarcie o przemocy. W 2017 roku udzielił wywiadu magazynowi "Grazia" i wtedy też wspominał szkolne czasy. - W czasie treningów zawsze byłem ostatni, a to się nie podobało kolegom. Trener stosował odpowiedzialność zbiorową, z basenu wychodziliśmy dopiero kiedy dopłynął ten ostatni, czyli zwykle ja. "Koledzy" ciągle mi grozili i dokuczali. Dziś psycholog nazwałby to wprost, znęcali się nade mną psychicznie - opowiadał.

- Kiedyś sprawy zaszły za daleko, że na lekcję wychowawczą przyszła moja mama. Nie mogła już znieść tego, jak jestem traktowany, pani wychowawczyni zresztą też nie. Po tej całej tyradzie jeden z "kolegów" wstał i, wychodząc z klasy, powiedział na głos: "Dobra, dobra i tak go skopiemy" - ujawnił.

Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i potrzebujesz rozmowy z psychologiem, zadzwoń pod bezpłatny numer 116 123 lub 22 484 88 01. Listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz też TUTAJ.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (118)