Zobaczyła profil męża na Tinderze. Opis ją zszokował

- Selfie, które mąż zrobił na naszych wakacjach w Kalabrii, od razu poznałam. Nie miałam wątpliwości, że to on, choć na profilu podał nieprawdziwe imię i odmłodził się o dwa lata - opowiada Dominika. Czego żonaci mężczyźni szukają na portalach randkowych?

Zobaczyła profil męża na Tinderze
Zobaczyła profil męża na Tinderze
Źródło zdjęć: © Adobe Stock

Statystyki są nieubłagane. Aplikacje randkowe to miejsce pełne niewiernych partnerów, szukających wrażeń, odskoczni czy następnej partnerki. Aż dwie trzecie aktywnych użytkowników Tindera, zgodnie z danymi podawanymi przez "Newsweeka", to osoby pozostające w stałym związku. Mężczyźni stanowią tam od 75 do 80 proc. użytkowników, kobiety zaś od 20 proc. do jednej czwartej.

34-letnia Dominika była zaledwie kilka miesięcy po ślubie, gdy dowiedziała się, że jej mąż jest aktywnym użytkownikiem Tindera. Brali ślub po trzydziestce, wydawało się, że już dobrze wiedzą, czego chcą. Kobieta zapewne żyłaby w błogiej nieświadomości, gdyby nie jej siostra, która na Tinderze chciała porandkować i trafiła na dziwnie znajome zdjęcie. Gdy się przyjrzała, okazało się, że to nie kto inny, tylko jej własny szwagier. Natychmiast zdecydowała się pokazać profil siostrze.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Pasja jest kobietą". Olga Kwiecińska założyła fundację "Cześć ciało". Przełamuje tabu

- Zobaczyłam selfie, które mąż zrobił na naszych wakacjach w Kalabrii, od razu poznałam. Nie miałam wątpliwości, że to on, choć na profilu podał nieprawdziwe imię i odmłodził się o dwa lata. Opis mnie zszokował: "Pragnę dojrzałej, zmysłowej kobiety, która lubi zabawy BDSM [wiązanie - przyp. red.]". Dalej już nic nie pamiętam, bo zemdlałam - opowiada "Newsweekowi".

Okazało się, że mąż tak naprawdę marzy nie o swojej żonie, tylko o starszej i władczej kobiecie sukcesu. Wpadł, bo zmienił zdjęcie na bardziej wyraźne. Tłumaczył, że "fantazje są silniejsze niż próba dochowania wierności". Dla 34-latki rozwód był jedynym wyjściem. Mężczyzna związał się później ze Skandynawką zbliżającą się do pięćdziesiątki.

Po co żonaci logują się na Tindera?

W rozmowie z "Newsweekiem" seksuolog i edukator Michał Tęcza wyjaśnia, czego mężczyźni pozostający w stałych związkach szukają w aplikacjach randkowych. Jak mówi, potajemnie zakładają profile, żeby zaznać ekscytacji, poczuć odrobinę ryzyka i doświadczyć silnych emocji.

- Wchodzą na Tindera, żeby realizować swoje potrzeby, których prawdopodobnie nie realizują w relacji. Naturalnym jest, że seks w związku staje się mniej ekscytujący. Z czasem więc ci, którzy nie pracują w relacji nad życiem seksualnym, mogą próbować zaspokajać tę potrzebę na zewnątrz. Mężczyźni wstydzący się opowiadać o swoich fantazjach żonom czy partnerkom mogą mieć mniejsze opory wobec osób anonimowych, nieznajomych - dodaje.

Niektórzy użytkownicy Tindera układają sobie w głowie własną definicję zdrady. Nagie zdjęcia wysyłane w aplikacji, pikantne rozmowy, flirt jeszcze nie są postrzegane jako zdrada. W myśl ich prywatnej definicji dopiero kontakt seksualny się liczy. Ich partnerzy mogą jednak patrzeć na to zupełnie inaczej i gdy sprawa się wyda, finał jest mało przyjemny.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Źródło artykułu:WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (10)