Krytykuje przykrą praktykę działkowców. "Panuje zmowa milczenia"

- Przyjechałam tutaj, szukając ciszy i spokoju, a męczyłam się z sąsiadami, którzy pojawili się z małymi dziećmi. Wrzaski i piski były do wieczora - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Maria Żak, która zeszłoroczną majówkę spędziła na działkach.

Jak wyglądają majówki na działkach?Jak wyglądają majówki na działkach?
Źródło zdjęć: © East News | Wojciech Strozyk/REPORTER
Zuzanna Sierzputowska

Majówka. Długi weekend, piękna pogoda, która zachęca do wyjścia na zewnątrz. Wiele osób w tym czasie wyjedzie za miasto, aby cieszyć się słońcem. Wśród nich będą działkowcy. Dla wielu właścicieli Rodzinnych Ogrodów Działkowych (ROD) będzie to idealny czas na posprzątanie ogródka, a przy okazji, zorganizowanie spotkania dla rodziny lub przyjaciół. Inni chcą w tym czasie uciec od miejskiego zgiełku, co, niestety, nie zawsze się udaje.

- Dzieci biegały z zabawkami, które wydawały strzelające dźwięki. Naprawdę czekałam, aż w końcu sobie pojadą. Sama wróciłam do domu zmęczona bardziej niż przed wyjazdem - wspomina Wirtualnej Polsce Maria Żak, która w zeszłą majówkę planowała wypocząć na działce.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kiedyś marzenie każdego, a dziś? Działka wciąż kusi, dostępna tylko na rynku wtórnym

"Wrzaski i piski były do wieczora"

Jak wspomina, na ogródki działkowe początkowo jeździła z rodzicami. 30-latka obecnie często wyjeżdża na weekend wraz z przyjaciółmi. 

- Domek jest malutki, dziś robi się większe schowki na rowery. Ale jest kawałek zieleni, altana, grill - tłumaczy.

Od czasu do czasu na działce organizują spotkania rodzinne, albo imprezy w gronie znajomych.

- Jeżeli tylko pogoda w majówkę dopisuje, zjeżdża się tutaj chyba z pół Warszawy. Mam wrażenie, że ludzie odkryli ROD na nowo. Rok temu przyjechałam tutaj, szukając ciszy i spokoju, a męczyłam się z sąsiadami, którzy pojawili się z małymi dziećmi. Wrzaski i piski były do wieczora. - wyznaje.

Niektórym działkowiczom zdarza się też wynajmować posesję na większe zorganizowane imprezy, jak np. sylwester, czy 18-tki. - Wtedy naprawdę bywa głośno. Pamiętam, jak w czerwcu jedna z takich imprez przedłużała się, głośna muzyka zakłócała ciszę nocną. Starsi państwo nie wytrzymali i próbowali wezwać policję - wspomina.

"Jest gwarno, wesoło, aż do zmierzchu"

Zupełnie inne doświadczenia niż Maria, ma Greta Sulik, która posiada działkę na warszawskim Okęciu. Jak przyznaje, spędza tutaj dużo czasu i już szykuje się na nadchodzącą majówkę.

- Majówka to dla każdego z nas działkowców ważny czas. Już po pierwszych wiosennych porządkach możemy złapać chwilkę oddechu i odpocząć na działce z bliskimi. Często całe ogródki w tym czasie są zapełnione działkowcami i ich rodzinami. Jest gwarno, wesoło, aż do zmierzchu. Czasem nasz zarząd organizuje poczęstunek i małą imprezę na działkowej świetlicy. Ciekawe, czy i w tym roku będzie taka? - zastanawia się rozmówczyni Wirtualnej Polski.

Jak dodaje, zdarza się, że działkowcy organizują wśród dzieci konkurs na najładniejszy rysunek wiosennych kwiatów lub najładniejsze zdjęcie wiosny.

- Majówka to pierwszy taki weekend w roku, kiedy faktycznie na działkach są chyba wszyscy - kwituje.

"Pojawiają się takie sygnały"

Prezeska warszawskiego oddziału związku działkowców Anna Mioduszewska przyznaje, że wszystko zależy od danego ogrodu oraz jego społeczności. W tych mniejszych, tak do stu działek, działkowcy szanują zasady życia społecznego. Mają mocniejsze więzi. W samych statusach jest zresztą napisane, że korzystanie z tych działek musi odbywać się z poszanowaniem zasad współżycia społecznego i zasad dobrosąsiedzkich.

- Raczej nie ma problemów, skarg dotyczących utrudniania korzystania z działek między działkowcami jest bardzo mało. To są naprawdę pojedyncze przypadki. Dla każdego działka jest miejscem spokoju. Faktem jest, że następuje duża zmiana przekroju działkowców. Po okresie pandemii bardzo dużo młodych ludzi nabyło działki. Oni w przeważającej części korzystają z nich rekreacyjnie, a nie na przykład po to, by uprawiać ogródki. Pojawiają się takie sygnały, że młodzi to tylko trawnik, grill i przysłowiowe piwo - mówi Anna Mioduszewska.

Jak podkreśla prezeska, nawet jeżeli między sąsiadami dochodzi do sporów, zwykle są rozwiązywane bez obecności osób trzecich.

- Majówka jest czasem, kiedy dużo osób zaczyna nasadzenia, przyjeżdża z dziećmi, spotyka się ze znajomymi. Natomiast nie ma jakichś większych interwencji. A przynajmniej nie w ostatnich latach. To mogą być naprawdę sytuacje do wyliczenia na palcach jednej ręki. Powiem szczerze, że wielokrotnie policja czy też straż miejska odmawia podejmowania interwencji na rodzinnych ogrodach działkowych, bo uważa, że to jest sprawa naszego zarządu. Działkowcy się znają, jeden drugiemu "nawrzuca". Jeżeli zdarzają się konfliktowe sytuacje, załatwiają to we własnym gronie - zaznacza.

Nielegalne biznesy

Rodzice Julii* posiadają działkę ROD w Trójmieście. Rozmówczyni Wirtualnej Polski przyznaje, że od lat powraca ten sam problem, czyli głośne imprezy na działkach, które, nielegalnie, są wynajmowane m.in. właśnie na czas majówki.

- Okolica jest piękna. Nad morze idzie się spacerkiem. Z jednej strony jestem w stanie to zrozumieć, gdyby nie jedno. Przecież te działki nie są nasze na własność. A są osoby, które normalnie za pieniądze je udostępniają osobom, które chcą się zabawić nad morzem, zorganizować imprezę, ognisko, i hulać do białego rana - zaznacza 35-latka.

Wspomina, że na własnej skórze przekonała się o tym kilkukrotnie. W zeszłym roku, choć nie było najcieplej, zdecydowała się przyjechać z Warszawy nad morze, aby odetchnąć, powdychać świeże powietrze, przygotować z rodzicami ogród na nowy sezon.

- Nie pamiętam dokładnie, który to był dzień długiego weekendu, ale dwie działki od nas pojawili się ludzie, których nie znaliśmy. Była to spora grupa ludzi, na oko 20-letnich. Zrobili grilla takiego, że smród roznosił się na całe działki. Chyba coś spalili. Oczywiście jakieś techno leciało przez całe popołudnie - opowiada.

Kiedy wróciła następnego dnia, aby ukończyć porządki, przy koszach walały się butelki oraz puszki po różnych alkoholach. - Czy ktoś to zgłosił? Nie wiem. Wiem natomiast, że to niejedyna taka sytuacja. Może panuje zmowa zmilczenia, bo wiele osób decyduje się na taki krok - dodaje.

Zuzanna Sierzputowska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie

Masturdating robi furorę. Nie tylko single są zachwyceni
Masturdating robi furorę. Nie tylko single są zachwyceni
"Monkey-barring" to przykry trend w randkowaniu. Lepiej uważaj
"Monkey-barring" to przykry trend w randkowaniu. Lepiej uważaj
Zakazane przed wizytą u ginekologa. Lekarka ostrzega
Zakazane przed wizytą u ginekologa. Lekarka ostrzega
Ustaw pokrętło w tej pozycji. Rachunki za ogrzewanie spadną w mig
Ustaw pokrętło w tej pozycji. Rachunki za ogrzewanie spadną w mig
Wydaje ten dźwięk. Jeśli słyszysz, musisz zadziałać natychmiast
Wydaje ten dźwięk. Jeśli słyszysz, musisz zadziałać natychmiast
Nie dają jej przejść na ulicy. Wiesława z "Sanatorium" zdradziła powód
Nie dają jej przejść na ulicy. Wiesława z "Sanatorium" zdradziła powód
Podlej tym trawę. Zacznie rosnąć gęściej
Podlej tym trawę. Zacznie rosnąć gęściej
Liście z drzewa sąsiada spadają na twoją działkę? Przepisy są jasne
Liście z drzewa sąsiada spadają na twoją działkę? Przepisy są jasne
Konferencja dla młodych kobiet za nami! Wyjątkowe wydarzenie przyciągnęło tłumy
Konferencja dla młodych kobiet za nami! Wyjątkowe wydarzenie przyciągnęło tłumy
"Jesteśmy wybrańcami losu". Bez ogródek mówi o zarobkach aktorów
"Jesteśmy wybrańcami losu". Bez ogródek mówi o zarobkach aktorów
Ma wznowę raka. Żona zabrała głos
Ma wznowę raka. Żona zabrała głos
Usuń z doniczki. Wielu właścicieli popełnia duży błąd
Usuń z doniczki. Wielu właścicieli popełnia duży błąd