Zostańmy przyjaciółmi...
Ile razy słyszeliśmy te słowa z ust zrywających ze sobą partnerów? Niemal zawsze przy rozstaniu pada taka propozycja. Jedni wypowiadają ją szczerze, inni dlatego, że nie wiedzą, co powiedzieć, a chcą w miłej atmosferze zakończyć związek. Tak na dobrą sprawę sztuka zrywania jest oczywiście bardzo trudna i nie zawsze wiadomo co powiedzieć, by wybrnąć z i tak kłopotliwej już sytuacji...
02.01.2007 | aktual.: 28.05.2010 13:18
Ile razy słyszeliśmy te słowa z ust zrywających ze sobą partnerów? Niemal zawsze przy rozstaniu pada taka propozycja. Jedni wypowiadają ją szczerze, inni dlatego, że nie wiedzą, co powiedzieć, a chcą w miłej atmosferze zakończyć związek. Tak na dobrą sprawę sztuka zrywania jest oczywiście bardzo trudna i nie zawsze wiadomo co powiedzieć, by wybrnąć z i tak kłopotliwej już sytuacji. Czy jednak jest możliwe pozostanie przyjaciółmi, mając za sobą relację partnerską? Czy chcemy w ogóle takie propozycje otrzymywać?
Co z oczu, to z serca
W wielu sytuacjach zmiana relacji na przyjacielską nie jest możliwa ze względów oczywistych. Jeśli ktoś został zdradzony, skrzywdzony przed drugą osobę, zwyczajnie nie chce utrzymywać z nią żadnych stosunków. Chyba mając za sobą bardzo bolesne przejścia, o których chce się zapomnieć, najlepiej po prostu znajomość zerwać. Stare przysłowie „co z oczu, to z serca” jest bardzo trafne i pewnie trudno się z nim nie zgodzić.
Pod przykrywką przyjaźni
Magda na początku jeszcze miała nadzieję, utrzymywała kontakt z Arturem, udawała, że mimo że to on ją rzucił, są przecież dorośli więc potrafią myśleć racjonalnie i nauczą się traktować jako przyjaciół. „Nie pokazywałam, jak bardzo mnie boli każde jego wyjście czy nawet dłuższa rozmowa z inną dziewczyną. Gdy zaczął spotykać się z nową dziewczyną, zrozumiałam, że tak naprawdę cała nasza przyjaźń była z mojej strony przykrywką. W duchu cały czas wierzyłam, że będąc blisko niego, mam szansę na ponowne zdobycie Artura.
ZOBACZ RÓWNIEŻ
” Dla niego to było wygodne, bo wyraźnie Magdy już nie kochał, ale zawsze mógł na nią liczyć. Nie zauważał, że ją rani, będąc przekonanym, że przecież sprawę postawił jasno. Jednak to co dla niego było oczywiste, dla dziewczyny nie było ani trochę. Dla Magdy więc jedynym sposobem na wyleczenie z tego uczucia było zerwanie kontaktu. „Przestałam się odzywać, wykasowałam jego numer telefonu, pochowałam głęboko wszystkie zdjęcia oraz te przedmioty, które mi przypominały chwile wspólnie spędzone i... wyleczyłam się. Zajęło mi to bardzo dużo czasu, nadal nie mam ochoty na niego patrzeć i wiem jedno – nie można się zaprzyjaźnić z byłym chłopakiem.”
Czas dobry na wszystko
Prawdopodobnie za jakiś czas Magda będzie gotowa stanąć przed Arturem i spokojnie z nim porozmawiać. Być może nawet będzie w stanie się z nim zaprzyjaźnić. Zdarza się właśnie, że szansa na odbudowanie znajomości rodzi się po jakimś czasie, długim czasie. Najlepiej gdy obie strony mają już ułożone życie, są szczęśliwe, żale i pretensje do byłego partnera zakopane, wtedy można myśleć o próbie nawiązania nowych relacji. Jednak zawsze najpierw trzeba się samego siebie zapytać :”Po co mi to? Czemu to ma służyć? Jakie mogą być konsekwencje?”
A jednak możliwe
Jeżeli związek trwał długo, parę łączyło prawdziwe uczucie, szanse na rozdzielenie miłości od przyjaźni są minimalne – jeżeli są w ogóle. Jedynie gdy para rozstaje się, gdyż zgodnie doszli do wniosku, że nie układa im się tak, jak powinno, wtedy sytuacja jest prostsza. Ala i Kuba zaczęli się spotykać na początku liceum. Ich związek przetrwał do połowy studiów. Wtedy to obydwoje poczuli, że potrzebują w życiu trochę świeżości, że świetnie się dogadują, ale nie ma między nimi tej iskry, tej fascynacji, jaka powinna być między dwojgiem kochających się ludzi. Postanowili sprawdzić, jak żyje się z kimś innym. Ich rozstanie przebiegło bardzo łagodnie, bez żadnego żalu, po prostu stwierdzili, że mogą być super kumplami, ale jako para chyba jednak nie są dla siebie stworzeni. „To była najlepsza decyzja w naszym życiu – mówi Ala – nie dość, że teraz jestem szczęśliwie zakochana i planuję z narzeczonym ślub, to jeszcze mam super przyjaciela w postaci Kuby. On mi opowiada o swoich dziewczynach, ja zwierzam się jemu z
moich problemów. Doskonale się rozumiemy, gdyż wiele przecież razem przeszliśmy. Mam nadzieje, że ta znajomość przetrwa jeszcze bardzo długo”.
Każdy ma inne doświadczenia przy rozstaniach, każdy na inny sposób przeżywa relacje z drugą osobą, ale pewne jest jedno – proponowanie w momencie rozstania, by zostać przyjaciółmi, nie jest dobrym pomysłem. Najczęściej boli jeszcze bardziej niż sam fakt zerwania. Jeśli ktoś kogoś kocha, to nie chce z nim chodzić na zakupy w soboty ani na lunch po pracy, tylko pragnie z tą osobą spędzić całe życie. Dlatego zamiast oferować przyjaźń, lepiej dać drugiej osobie trochę czasu, poczekać, jaki życie zapisze scenariusz dla waszej znajomości.