Zrób te trzy rzeczy – dla twojego weterynarza to więcej niż myślisz
Kiedy przekraczamy próg lecznicy, nasze myśli krążą wokół chorego pupila. Z nadzieją spoglądamy na lekarza weterynarii, który ma pomóc naszemu psu czy kotu wrócić do zdrowia. Rzadko zastanawiamy się, jak wymagająca i obciążająca jest to praca – i że ten, komu powierzamy życie naszego zwierzaka, sam czasem potrzebuje wsparcia. A możemy je dać. Wystarczą trzy drobne gesty, które znaczą więcej, niż nam się wydaje.
Lekarze weterynarii to osoby pełne empatii i zaangażowania, którym naprawdę zależy na zdrowiu oraz komforcie zwierząt – od najmniejszych po największe. Przez długi czas zdobywają wiedzę i doświadczenie, by później z oddaniem nieść pomoc swoim podopiecznym. Ich codzienna praca to połączenie wiedzy, wrażliwości i odpowiedzialności. W końcu trafiają do nich ci, bez których wielu opiekunów nie wyobraża sobie życia.
Zobacz człowieka w lekarzu swojego pupila
Usatysfakcjonowany, uśmiechnięty i pełen energii lekarz weterynarii, to większa gwarancja lepszej opieki nad naszym pupilem. Niestety, ten zawód jest mocno obciążający psychicznie i powoduje stres. Huśtawka emocji: od radości, że zwierzę wyzdrowiało, do dojmującego smutku, że trzeba ukrócić jego cierpienia, towarzyszą lekarzom na co dzień.
Życie pod presją nie służy nikomu. Z czasem pojawiają się u lekarzy weterynarii objawy chorobowego obniżenia nastroju. Badania przeprowadzone w 2024 r. na zlecenie marki Brit Veterinary Diet wskazują, że aż 62 proc. pytanych weterynarzy doświadcza wyczerpania psychicznego, a blisko co trzeci cierpi na syndrom wypalenia zawodowego. Napięcie i stres odczuwa 39 proc. ankietowanych, ataki paniki i objawy mięśniowe ma 35 proc., a do apatii przyznaje się 21 proc.
Musimy wspierać weterynarzy, bo każdy czworonóg czy skrzydlaty przyjaciel mógł liczyć na jak najlepszą opiekę. Dlatego Marka Brit ruszyła z kolejną kampanią, która ma zwiększyć świadomość opiekunów zwierząt na temat blasków i cieni tego zawodu.
Na stronie kampanii obliczaweterynarii.pl można obejrzeć wywiady z lekarzami, w których ci opowiadają o swojej zawodowej codzienności, trudnych momentach i wyzwaniach.
Swoimi historiami podzielili się Magdalena Firlej-Oliwa, pracująca jako lekarz weterynarii od 9 lat, Dorota Morawska, 13 lat w zawodzie i Michał Barczykowski, leczący zwierzęta od 15 lat.
Warto poznać te historie, by zrozumieć, z czym lekarz weterynarii boryka się na co dzień. Podczas jednej z rozmów Magdalena Firlej-Oliwa prosi: "Zobaczcie w nas człowieka. Z całym bagażem życia, doświadczeń, problemów i wewnętrznych granic".
Bohaterowie kampanii dzielą się emocjami, które towarzyszą im w trudnych momentach – takich jak konieczność podjęcia decyzji o eutanazji czy odejście zwierzęcia, które znali i leczyli od najmłodszych lat. W swoich wypowiedziach wiele miejsca poświęcają relacjom z opiekunami czworonogów. Zdarza się, że w silnych emocjach ci wyrażają rozczarowanie, kwestionują decyzje lekarzy, czy mają trudność z akceptacją sytuacji zdrowotnej pupila. Bywa, że oczekują dostępności także poza godzinami pracy. Frustracja związana z chorobą zwierzęcia i ograniczeniami finansowymi nierzadko prowadzi do napięć, które znajdują swój wyraz również w Internecie – w postaci nieprzychylnych komentarzy czy ocen.
Wsparcie w 3 krokach
Co możemy zrobić, by pomóc lekarzom weterynarii?
Po pierwsze: uśmiech i ciepłe słowa podziękowania. 66 proc. pytanych przez Brit weterynarzy uważa, że pozytywne opinie korzystnie wpływają na ich samopoczucie i motywują do pracy. Cieszy ich nie tylko każdy wyleczony pacjent, ale też empatia i życzliwość opiekunów. Swoją wdzięcznością możemy podzielić się także w sieci. Wystarczy kilka ciepłych zdań, pozytywna opinia. Zauważmy jego życzliwość, uważność i wrażliwość. Doceniony i potraktowany serdecznie weterynarz z nową energią i zaangażowaniem rozpocznie kolejny dzień pracy.
Po drugie: pamiętajmy, że za każdym fartuchem stoi człowiek. Duże obciążenie pracą potrafi wywołać zmęczenie i stres. Dodatkowe napięcia w gabinecie nie pomagają – warto więc zadbać o spokój i wzajemne zrozumienie. Zaufajmy, że lekarz chce jak najlepiej dla naszego pupila. Bądźmy cierpliwi, gdy trzeba chwilę poczekać lub nikt nie odbiera telefonu – to może oznaczać, że inne zwierzę wymaga właśnie pełnej uwagi i czasu.
Po trzecie: nie zapominajmy o tym, by wiedzą o problemach weterynarzy dzielić się z innymi. To także proste. Brit zachęca, by udostępniać informacje o stronie obliczaweterynarii.pl i szerzyć treści, które obnażają prawdę o jasnej i ciemnej stronie zawodu lekarza zwierząt. To zachęci do współodczuwania z tymi, którzy dbają o życie i zdrowie naszych ukochanych czworonogów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oblicza Weterynarii
Razem dla dobra zwierząt
Na stronie obliczaweterynarii.pl, poza wspomnianymi już wywiadami, marka Brit przygotowała strefę z bezpłatnym wsparciem psychologicznym dla lekarzy oraz webinarami z ekspertami, które pozwolą weterynarzom poradzić sobie z wyzwaniami w pracy.
Gabinet weterynarza to miejsce, które jest tyglem emocji: stresu zwierząt, niepokoju opiekunów i poczucia odpowiedzialności lekarzy. Wzajemna życzliwość, zaufanie i poczucie, że tak naprawdę wszyscy grają do jednej bramki: walczą o zdrowie i komfort życia czworonogów, może ułatwić przetrwanie trudnych chwil. Pamiętajmy, że pod zielonym kitlem kryje się wrażliwy i kochający zwierzęta człowiek. Doceńmy jego pracę!