2‑latkowi zostały 2 miesiące życia. Marzył tylko o świętach
2-letni Brody Allen z Ohio jest śmiertelnie chory. Ma kilka guzów w mózgu i mimo starań lekarzy, wkrótce umrze. Rodzina z pomocą sąsiadów i władz miasta zorganizowali mu wcześniejszą Gwiazdkę.
Mały Brody skarżył się na zawroty głowy, ale jego bliscy nie sądzili, że oznacza to dla niego wyrok śmierci. Podczas badań u chłopczyka wykryto cztery guzy. Jedynym ratunkiem mogła być agresywna chemioterapia. Niestety, leczenie nie powiodło się. Jeden z guzów urósł o 30 proc., powodując pojawienie się jeszcze piątego. Inne formy walki nie wchodziły w grę – Brody'emu zostały dwa miesiące życia.
Bliscy dziecka założyli stronę "Team Brody" na Facebooku, by poprosić o pomoc w pewnym przedsięwzięciu. Chcieli sprawić 2-latkowi przyjemność, wcześniej świętując z nim Boże Narodzenie, które uwielbia. – Pewnego dnia obudził się i zobaczył choinkę. Dla niego to normalne. Nie wie, że do świąt jeszcze daleko – opowiada "New York Times'owi" siostra Brody'ego. Mało tego, czekały na niego jeszcze dekoracje na wszystkich domach w sąsiedztwie, wkrótce w mieście odbędzie się nawet parada. Maluch otrzymał też setki kartek od ludzi z całego świata, życzących mu wesołych świąt.
– To emocjonalne, ponieważ wiem, że to będą jego ostatnie Święta Bożego Narodzenia – mówi matka Brody'ego, Shilo Allen – To naprawdę trudne, ale uwielbiam widzieć radość w jego oczach – dodaje. Dzisiaj w mediach społecznościowych można oglądać poruszające zdjęcia z Gwiazdki Brody'ego. Ich autorka napisała, że czuje się zaszczycona, iż mogła opowiedzieć historię chorego chłopca.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl