5‑miesięczna Wiktora zostaje z niepełnosprawną mamą! Nagła zmiana decyzji sądu
Nie odbiorą dziecka niepełnosprawnej matce. Joanna Gawryś-Wojtyś nie może uwierzyć w swoje szczęście. Sąd Rejonowy w Zielonej Górze chciał odebrać jej córeczkę i oddać ją do pogotowia rodzinnego. Tę decyzję motywował m.in. tym, że pani Joanna porusza się na wózku inwalidzkim. To nie koniec dobrych wieści - władze miasta już remontują nowe, większe mieszkanie socjalne dla mamy i córki.
23.11.2016 | aktual.: 23.11.2016 14:44
- Mój adwokat znalazł wiele luk w uzasadnieniu decyzji sądu o odebraniu mi dziecka. Po naszym odwołaniu egzekucja wyroku sądu została wstrzymana. Jestem taka szczęśliwa. Nie mogę też uwierzyć w to, że w tak szybkim tempie można było znaleźć dwupokojowe mieszkanie socjalne dla nas – mówi nam Joanna Gawryś-Wojtyś.
- W Zielonej Górze osób z niepełnosprawnością, które z powodzeniem są rodzicami, jest bardzo dużo - mówiła na specjalnej konferencji Wioleta Haręźlak, wiceprezydent Zielonej Góry. - Natomiast pani Joanna jest osobą, która nie do końca może liczyć na całodobową pomoc ze strony swojej rodziny – dodała. Włodarze miasta już zapowiedzieli, że 32-letniej kobiecie pomoże asystent osoby niepełnosprawnej.
Przypomnijmy, na początku listopada br. zielonogórski sąd wydał postanowienie o ograniczeniu matce władzy rodzicielskiej. „Joanna Gawryś-Wojtyś porusza się na wózku, wymaga pomocy osób trzecich i nie jest w stanie samodzielnie sprawować opieki nad dzieckiem. (…) Nie posiada własnych źródeł dochodów, utrzymuje się ze świadczeń socjalnych. ” – czytamy w sądowym postanowieniu. Joanna Gawryś-Wojtyś nie zgadza się z taką opinią. Pani Joanna urodziła się jako wcześniak, ważyła zaledwie jeden kilogram. Cierpi na czterokończynowe porażenie mózgowe (niedowład spastyczny). Pomimo niepełnosprawności świetnie sobie radzi.
- Potrafię samodzielnie się ubrać, umyć, uprasować rzeczy, przygotować posiłki. Jestem w stanie wyjść do miasta, ponieważ poruszam się na elektrycznym wózku. Dla mnie nie ma żadnych barier, oczywiście poza tymi architektonicznymi - mówi nam.
Jest grafikiem komputerowym i fotografem, ale przyznaje, że potencjalni pracodawcy nie reagują entuzjastycznie, gdy dowiadują się, że jest niepełnosprawna ruchowo. - Niektórzy uważają, że jestem trędowata - mówi.
W sprawę włączyło się biuro Rzecznika Praw Obywatelskich, wysyłając na miejsce swojego przedstawiciela. - Chcemy stworzyć system, który jej pomoże – zapowiedział Andrzej Stefański, główny koordynator ds. projektów regionalnych w biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. - Osoby z niepełnosprawnościami mają prawo być rodzicami. Mają prawo opiekować się nimi, a ich dzieci mają prawo do przebywania w swojej biologicznej rodzinie. Rzecz w tym, że takie rodziny często potrzebują wsparcia i to wsparcie powinny otrzymać od państwa – dodała Anna Błaszczak-Banasiak, dyrektor Zespołu ds. Równego traktowania w Biurze RPO.
Dodajmy, że Gawryś-Wojtyś mieszka teraz z córeczką u rodziców i czeka na klucze do upragnionego mieszkania. - Jestem fantastyczną matką i cieszę się, że tak wiele osób to doceniło, angażując się w pomoc w mojej sprawie – mówi nam.