8‑latek przyniósł koledze zamiast prezentu pieniądze w kopercie. Niepokojący trend wśród zapracowanych rodziców
Koperta z pieniędzmi już dawno wyparła wymyślne prezenty ślubne. Coraz częściej zastępuje też prezenty dla najmłodszych. Syn Alicji na 8. urodziny od dwóch kolegów dostał kasę i czekoladę. Czy kilkulatek tak samo cieszy się na widok zabawek, jak i pieniędzy? Rozmawiamy z mamą chłopca.
20.06.2018 | aktual.: 20.06.2018 18:46
Organizacja urodzin dla kilkulatka to nie lada wyzwanie. Powinien być tort ze świeczkami, głośno odśpiewane "sto lat", paczka najlepszych przyjaciół i góra prezentów. To ostatnie coraz częściej przestaje być jednak oczywiste, bo zamiast niespodzianek w postaci zabawek czy gier, dzieci otrzymują plik kopert pełnych pieniędzy. Taki właśnie prezent dostał od kolegów na 8. urodziny syn Alicji. Kobieta opisała historię na forum dla rodziców, a nam opowiedziała, jak chłopiec zareagował na nietypowy prezent.
"Dwóch kolegów przyniosło koperty"
Zdarza się, że rodzice organizujący przyjęcie dla swoich pociech ogłaszają, że dziecko zbiera na wymarzoną zabawkę. Często inicjatywa zbiórki wychodzi od kogoś z rodziny, dziadków albo wujków, którzy przyznają, że nie wiedzą, czym "w dzisiejszych czasach" bawią się dzieciaki. Ale bywa i tak, że mali solenizanci otrzymują koperty od swoich rówieśników, kolegów z przedszkola czy szkoły. Dzieci zaproszone na przyjęcie przychodzą z plikiem banknotów.
Na zamkniętym forum dla rodziców na Facebooku jedna z mam opisała wydarzenia z przyjęcia urodzinowego syna. "Syn miał wczoraj imprezę z okazji 8. urodzin, typowa dla kolegów, bez rodziny, poza domem. Dwóch kolegów przyniosło zamiast prezentów kasę w kopercie plus czekoladę" – opisuje zaskoczona sytuacją Alicja, mama ośmiolatka. "Nie mam nic przeciwko, nie jestem zła, ani zniesmaczona, lepiej to niż prezent nietrafiony. Jestem po prostu zdziwiona, bo to już któreś urodziny i nigdy nie dostał kasy od kolegów. Był otwarty bilet do kina i karta do Decathlonu, ale z kasą w takiej formie spotykam się po raz pierwszy. Sama też bym na to nie wpadła".
W rozmowie z WP Kobieta pani Alicja przyznaje, że jej syn był równie zdziwiony prezentem w kopercie, co ona sama. – Zareagował bardziej pozytywnie niż negatywnie. Bez entuzjazmu, ale nie widziałam rozczarowania – wyjaśnia.
Alicja zazwyczaj sama wybiera prezenty dla kolegów syna. – Nie wyobrażam sobie, żeby mój syn miał dać koledze kopertę. Myślę, że zdecydowalibyśmy się na to, tylko gdybyśmy wiedzieli, że dziecko zbiera na coś większego i woli gotówkę, którą potem przeznaczy na prezent – mówi.
Zabawa na pierwszym miejscu
Agnieszka, mama dwóch nastolatków, nie jest zwolenniczką dawania dzieciom pieniędzy, zwłaszcza w przypadku kilkulatków. – Myślę, że w tym wieku to zabawa powinna być na pierwszym miejscu, a prezent to tylko dodatek. – Tłumaczy, że jej zdaniem taka forma prezentu odwraca uwagę od tego, co powinno być w tym wyjątkowym dla dziecka dniu najważniejsze – radości ze wspólnie spędzonego czasu. Mimo to postanowiła sprawdzić, jak taki prezent wykorzystają jej synowie. – W ubiegłym roku podjęłam decyzję, że zgodzę się na prezent w takiej formie od dziadków, o ile dzieci będą oszczędzać i przeznaczą pieniądze na coś konkretnego. – Eksperyment Agnieszki nie udał się, jej synowie szybko wydali niemałą kwotę na słodycze, postanowiła więc wrócić do prezentów w tradycyjnej formie, a tym, którzy nalegają na obdarowywanie gotówką, proponuje wpłatę na konto oszczędnościowe.
Koperta to nie to samo co prezent
Olga Maracewicz, psycholożka dziecięca, wyjaśnia, że koperta nie zastąpi wyszperanego w sklepie podarunku, choćby najskromniejszego. – Ofiarowując komuś prezent, okazujemy mu zainteresowanie i sympatię. Pokazujemy, że rozumiemy naszego przyjaciela, zastanawiamy się nad jego potrzebami – tłumaczy. Zwraca też uwagę na inny problem - w momencie, w którym prezent zastępuje koperta z pieniędzmi, mamy do czynienia raczej z wymianą handlową, często bardzo kłopotliwą dla osób mniej majętnych. Kiedy dziecko dostaje kopertę, od razu widać, kto dał więcej, a kto mniej. W przypadku tradycyjnych prezentów nie jest to takie oczywiste i ma mniejsze znaczenie.
A jak taka zmiana urodzinowych zwyczajów wpływa na samych obdarowywanych? – Są rodziny, w których przyjęte jest, że dziecko przed urodzinami ogłasza, że zbiera np. na rower albo komputer i zaproszeni goście składają się na ten prezent. Jeżeli to rodzice młodego solenizanta proponują taką formę wszystkim, zmienia się to w przymus i kształtuje roszczeniową postawę u dziecka. Dzieci, które zamiast prezentów dostają pieniądze, nie otrzymują od rodziny i przyjaciół sygnału, że najbliżsi się nimi interesują, że poświęcili swój czas na wymyślenie i znalezienie podarunku – mówi psycholożka.
Olga Maracewicz tłumaczy, że solenizanci nie są jedynymi poszkodowanymi w tej sytuacji. – Także dzieci, które dają kolegom pieniądze, wiele tracą – nie mają szansy na nauczenie się czerpania radości z obdarowywania innych. Szukanie prezentu uczy empatii. Zastanawianie się co będzie najlepsze, jakie są marzenia i potrzeby naszych kolegów uczy nas dobrych relacji. To bardzo ważne w byciu blisko, dawanie dzieciom pieniędzy odziera prezent z magii i odbiera szansę na naukę funkcjonowania w grupie. Prezent mówi obdarowanemu "myślę o tobie", koperta z pieniędzmi nigdy nie będzie takim sygnałem.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl