Agata Buzek szczerze o zdradzie. "Rozumiem niezgodę na samotność"
Agata Buzek chroni swoje życie prywatne. Na zwierzenia można ją namówić jedynie przy okazji promocji kolejnych filmów. Wkrótce do kin trafi "Moje wspaniałe życie" - historia kobiety, której pikantna tajemnica wychodzi na jaw.
27.10.2021 14:05
"Moje wspaniałe życie" w reżyserii Łukasza Grzegorzka zdobyło już wiele nagród na polskich festiwalach. Agata Buzek wciela się w nim w rolę Jo, przykładnej matki i nauczycielki, która prowadzi podwójne życie. W mieszkaniu po swoich rodzicach zamienia się w swoje dzikie alter ego: spotyka się z kochankiem i pali jointy. To pozwala jej przetrwać w roli opiekunki domowego ogniska, ale ma także swoją cenę.
Co Agata Buzek myśli o zdradzie?
Ostatnio w rozmowie z serwisem "Wysokie Obcasy" Agata Buzek zdecydowała się odnieść do wątpliwych moralnie wyborów swojej postaci. Okazuje się, że choć aktorka nie popiera zdrady, ma dla Jo wiele zrozumienia.
"Moje wspaniałe życie" jest moim zdaniem filmem o lęku, o samotności w emocjach i o tym, że dzieją się nam takie rzeczy, których nie można zdusić, przydeptać. A jeśli ogień zaczął się tlić, trzeba pozwolić wylać się lawie (...) zdrada to oszustwo. Nie jestem zwolenniczką oszukiwania ludzi. Ale rozumiem Jo. Rozumiem jej niezgodę na to, w czym żyje, niezgodę na swoją samotność i lęk przed tym, że spędzi resztę życia w klatce, realizując narzucone jej role społeczne. Najlepiej, jak potrafi, radzi sobie ze swoim zakochaniem, ze swoją bezradnością i z klinczem, w którym tkwi. Wydaje mi się, że – pomijając psychopatów, którzy lubią krzywdzić innych – wszyscy zachowujemy się najlepiej, jak potrafimy w danej sytuacji - przyznała w wywiadzie.
Życie nie oszczędzało Agaty Buzek
Agata Buzek jest jedną z najbardziej utytułowanych polskich aktorek. Prywatnie gwiazda miewała lepsze i gorsze momenty. W dzieciństwie zmagała się z nowotworem, później cierpiała na stany lękowe i depresyjne. Przyznawała, że w najgorszych chwilach miała nawet myśli samobójcze. Na szczęście udało jej się pokonać chorobę i teraz znów cieszy się życiem.
"Myślę, że do pogody ducha udało mi się wrócić. I nagle nie przeszkadza mi spędzanie czasu samej. A nawet bardzo potrzebuję być sama. Pójść sama na spacer z psem. Robić na szydełku… […] Wszystko robię z recyklingu, z odzysku, od ludzi, z second-handów, z rzeczy kupionych na szmatach za 3 złote. Piórniki, torebki, portmonetki, opakowania na tytoń, obroże dla psów, pojemniki na okulary" - mówiła w wywiadzie dla Wysokich Obcasów Extra.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!