FitnessAle to już było, czyli déja vu

Ale to już było, czyli déja vu

Ale to już było, czyli déja vu
Źródło zdjęć: © Jupiterimages
08.11.2009 20:37, aktualizacja: 09.11.2009 08:21

Mijasz miejsce, w którym jesteś po raz pierwszy, ale masz wrażenie, że już kiedyś je widziałaś; poznajesz nową osobę i wydaje ci się, że musieliście się już spotkać. Nie masz powodów do zmartwień, 96 proc. ludzi chociaż raz w życiu doświadczyło déja vu.

Mijasz miejsce, w którym jesteś po raz pierwszy, ale masz wrażenie, że już kiedyś je widziałaś; poznajesz nową osobę i wydaje ci się, że musieliście się już spotkać. Zastanawiasz się, czy to nie halucynacje. Nie masz powodów do zmartwień, 96 proc. ludzi chociaż raz w życiu doświadczyło déja vu.

Wysiadasz na lotnisku w Paryżu. Nigdy wcześniej tutaj nie byłaś, ale masz wrażenie, że już kiedyś widziałaś tego policjanta albo tego starszego pana w berecie w kratkę dokładnie w tym miejscu. Szefowa przedstawia Ci nowego współpracownika, a ty jesteś przekonana, że ta sytuacja już kiedyś się wydarzyła. Déja vu pojawia się niespodziewanie, dotyczy krótkich chwil. Czasami zostawia lęk, bo nie wiemy, co się tak naprawdę stało, częściej ekscytujące wrażenie niesamowitości przeżycia.

Déja vu ma różne odcienie
Jedną z odmian jest déja visité - już kiedyś tu byłem. Wtedy masz wrażenie, że chociaż jesteś w jakimś miejscu pierwszy raz, to już je znasz. Natomiast déjà connu przeżywamy, kiedy wydaje nam się, że już poznaliśmy kiedyś osobę, którą widzimy właśnie pierwszy raz. Déjà parlé – inaczej: pamiętam ten sposób mówienia. Wtedy mamy nieodparte wrażenie, że już słyszeliśmy ten tembr głosu, sposób mówienia i akcent. Podczas déjà senti, czyli już to odczuwałam, jesteś przekonana, że uczucie np. strachu czy radości, które właśnie przeżywasz, już kiedyś dokładnie w takiej postaci się zdarzyło. Nieco rzadsze jest déjà pensé - już to kiedyś pomyślałam. Wpadasz na genialny pomysł, ale za chwilę zastygasz z niedowierzaniem, bo wydaje ci się, że w przeszłości już na to wpadłaś. Déjà raconté, czyli słyszałem tę opowieść. Wtedy myślisz że chociaż daną historię słyszysz po raz pierwszy, to już skądś ją znasz. Właśnie kupiłaś sobie książkę, pachnie jeszcze farbą drukarską, czytasz ją i dasz sobie rękę uciąć, że już znasz te
zdania, bo je czytałaś, to znaczy, że doświadczasz déjà lu.

Skąd się bierze déja vu?
Obiegowe opinie mówią, ze déja vu jest dowodem na to, iż potrafimy przewidywać przyszłość. Inni uważają, ze déja vu jest wspomnieniem z poprzedniego wcielenia i świadczy o reinkarnacji. Tyle o przesądach. Psychologia traktuje déja vu jako chwilowe zaburzenie spostrzegania. Powstaje, gdy jedna półkula szybciej rejestruje informacje niż druga. Zazwyczaj widziany obraz normalnie najpierw trafia do świadomości, a dopiero potem do pamięci. Bywa jednak, że przesyłany jest jednocześnie do świadomości i do pamięci. Dlatego zanim uświadomimy sobie zdarzenie, już wydobywamy scenę z pamięci. I mamy nieodparte wrażenie, że sytuacja musiała się już kiedyś wydarzyć.

Déja vu przytrafia się najczęściej osobom między 15. a 20. rokiem życia. To czas, kiedy ludzie poznają wiele nowych rzeczy i czasami mózg nie nadąża z oddzieleniem tego, co już zapamiętane od tego, co dopiero widziane. Z czasem pojawia się coraz rzadziej, czasami zupełnie zanika.

Uczucie déjà vu częściej od innych mają też podróżnicy. Oni wciąż poznają nowe miejsca i ludzi. Ich mózgi muszą przetwarzać dużo nowych informacji. Im więcej, tym łatwiej o zakłócenia pracy mózgu.

I w końcu déjà vu może pojawiać się, kiedy jesteśmy bardzo zestresowani i zmęczeni. Przepracowany mózg źle rejestruje informacje. To sygnał, że najwyższa pora na odpoczynek.

Czy to normalne?
Pomimo tego, że déja vu jest zaburzeniem, to wcale nie świadczy o tym, że osoba która je przeżywa ma problemy natury psychicznej. Wręcz przeciwnie, może świadczyć o otwartości na nowe doświadczenia i uwadze w dostrzeganiu szczegółów. Pod warunkiem jednak, że pojawia się kilka razy w życiu Jeśli doświadczamy go zbyt często, np. raz na tydzień lub na miesiąc może być objawem zaburzeń neurologicznych, np. padaczki, depresji czy schizofrenii. W tej sytuacji warto zdecydować się na wizytę u psychologa czy neurologa.