Przyszła w fikuśnej mini. Nie wiadomo, na co patrzeć
Aleksandra Szwed gra w serialu "Lombard. Życie pod zastaw" i tym samym jest gwiazdą TV Puls. Na ramówce stacji pokazała się w zaskakującej, bo kiczowatej kreacji. Aktorka zaliczyła w ten sposób modową wpadkę, której mogłaby uniknąć, gdyby w jej głowie pojawiła się myśl: "co za dużo, to niezdrowo".
Jej stylizacje nie mogą być nudne. Aleksandra Szwed zdaje się ujawniać za ich sprawą swoją ekspresyjną osobowość. Ale w przypadku looków, w których dużo się dzieje, łatwo posunąć się o krok za daleko i popaść w kicz.
Niestety taka sytuacja przytrafiła się ostatnio aktorce przy okazji ramówki TV Puls. Szwed weszła na ściankę jako gwiazda serialu "Lombard. Życie pod zastaw" i przed obiektywami zaprezentowała się w fikuśnej kreacji, w której mogłaby zatańczyć gorące flamenco. Czasami po prostu warto trzymać się zasady "im mniej, tym lepiej", bo modowy grunt bywa grząski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Aleksandra Szwed przestrzeliła z udziwnioną kreacją
Aleksandra Szwed włożyła czerwoną minisukienkę uszytą z błyszczącego, satynowego materiału. Kreacja bez ramiączek odznaczała się przeplataną szachownicą w górnej partii oraz warstwami falban w dolnej partii.
Gdyby projekt sukienki ograniczał się jedynie do falbanek, efekt naprawdę nie byłby zły. Jednak czasami wyczucie tego, co jest "fashion", a co jest kiczem, stanowi balansowanie na krawędzi.
Dodatki na plus
Jedynym pozytywnym elementem w stylizacji aktorki były czerwone sandałki na szpilkach, które zyskują dzięki długim sznureczkom zdobiącymi stopy i wiązanymi na kostkach. To właśnie z nimi zgrywała się skórzana kopertówka. Jednak skóra, która nie odbija światła w efektowny sposób, kompletnie gryzła się z "fleszolubną" satyną.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl