Alicja Tysiąc nie żyje. Przegrała walkę z koronawirusem
Zmarła Alicja Tysiąc. Smutną wiadomością podzieliła się z telewizją Polsat News Katarzyna Kotula, posłanka Lewicy. Pani Alicja zachorowała na COVID-19. Długą walkę niestety przegrała.
16.12.2021 11:36
Alicja Tysiąc zmarła w wieku 50 lat. Znana działaczka, która walczyła o prawa kobiet, zmarła na COVID-19. Jej bliscy wciąż nie mogą uwierzyć, że odeszła. Pani Alicja walczyła o dostęp do legalnej aborcji dla Polek. Dziś do jej rodziny spływają kondolencje z całego kraju.
Alicja Tysiąc zmarła na koronawirusa
Tysiąc od dłuższego czasu przebywała w szpitalu, gdzie toczyła walkę o życie. Pani Alicja była działaczką lewicy, Radną Miasta Stołecznego Warszawy, a także symbolem wszystkich kobiet, które walczyły o prawo do legalnej aborcji w Polsce. Koleżanka Tysiąc, posłanka Katarzyna Kotula przekazała mediom tragiczną wiadomość oraz prośbę rodziny o uszanowanie prywatności.
Alicja Tysiąc mogła zupełnie stracić wzrok
Działaczka w 2000 roku zaszła w trzecią ciążę. Wiedziała jednak, z czym to może się w jej przypadku wiązać. Pani Alicja miała bowiem wrodzoną wadę wzroku, która stopniowo zaczęła się pogłębiać.
Lekarze zdiagnozowali u niej zwyrodnienie plamki żółtej, ale też odklejającą się siatkówkę, astygmatyzm oraz zaawansowany stopień krótkowzroczności. To wszystko razem sprawiło, że już jako mała dziewczynka Tysiąc musiała nosić okulary korekcyjne z 13 dioptriami na minusie.
Zajście w ciążę wiązało się z możliwością całkowitej utraty wzroku. Kiedy więc zdała sobie sprawę ze swojego stanu, skonsultowała się z trzema okulistami. Wszyscy zgodnie przyznali, że ciąża jest znacznym ryzykiem. Nikt jednak nie poradził Tysiąc, aby dokonała aborcji. Na fakt, że poród i donoszenie ciąży może być dla pani Alicji wyrokiem śmierci, zwróciła uwagę internistka. Lekarka stwierdziła, że w wyniku dwóch poprzednich cesarskich cięć może dojść do pęknięcia macicy.
Alicja Tysiąc walczyła z lekarzami. Zgody jednak nie było
Kiedy Tysiąc zdała sobie sprawę, w jakim jest położeniu, postanowiła działać szybko. Jednak inni lekarze wątpili w to, co przewidywała internistka. Ordynator warszawskiej Kliniki Ginekologii i Położnictwa, stwierdził, że wady Tysiąc nie stanowią zagrożenia. Lekarz zalecił też cesarskie cięcie.
Po porodzie stan zdrowia pani Alicji pogorszył się - w prawym oku doszło do wylewu krwi i uszkodzeń. Działaczka postanowiła zawalczyć o sprawiedliwość. Jej batalia trwała latami - na właściwe orzeczenie Tysiąc musiała czekać aż do 2007 roku, kiedy zwróciła się o pomoc do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.