Alternatywa dla chipsów
Pojęcie „pustych kalorii” jest znane większości z nas. Używa się go w odniesieniu do jedzenia, które tuczy, ale jest pozbawione wartości odżywczych. Są to chipsy, słone paluszki, czekoladowe batoniki. Pomimo, iż wiemy, że szkodzą, tuczą, nie potrafimy się powstrzymać przed włożeniem do koszyka podczas zakupów paczki prażynek.
05.09.2007 | aktual.: 29.06.2010 11:43
Pojęcie „pustych kalorii” jest znane większości z nas. Używa się go w odniesieniu do jedzenia, które tuczy, ale jest pozbawione wartości odżywczych. Są to chipsy, słone paluszki, czekoladowe batoniki. Pomimo, iż wiemy, że szkodzą, tuczą, nie potrafimy się powstrzymać przed włożeniem do koszyka podczas zakupów paczki prażynek.
Przyzwyczajenie czy potrzeba?
Robimy to, żeby mieć pod ręką coś do przegryzienia, bo przyzwyczaiłyśmy się, że w kuchni jest coś na wszelki wypadek; coś, co można pochrupać, zaspokoić mały głód. Chodzi nam o to, by uwolnić się od tego uczucia pustki. Myślimy sobie często: „Nie jestem głodna, ale coś bym zjadła”. A centymetrów w biodrach przybywa. Najważniejsze jest, by, zupełnie jak w przypadku odchudzania, zmienić swoje nawyki. Co prawda, rezygnowanie z pustych kalorii nie jest dietą sensu stricte, jednak przez osoby nawykłe do pochłaniania krakersików i chrupków, może być tak odbierane. Przyzwyczajenie jest drugą naturą człowieka, więc niejednej z nas trudno tak po prostu przestać podjadać między posiłkami. Dobra wiadomość jest taka, że wcale nie trzeba pozbawiać się tej przyjemności. Trzeba tylko zmienić menu.
Czy wszystkie przekąski są niezdrowe?
To nieprawda, że przekąski są niezdrowe. Problem polega na tym, że źle je dobieramy. Tak naprawdę podjadanie może być dla organizmu bardzo pożyteczne i nie musimy czuć się winne, jeśli nasze jedzenie nie ogranicza się tylko do śniadania, obiadu i kolacji. Przekąska między posiłkami może sprawić, że w trakcie samego posiłku zjemy dużo mniej. Głodne – często jemy za dużo, bo sygnał o tym, że już napełniłyśmy żołądek dociera do mózgu, do ośrodka głodu i sytości, z pewnym opóźnieniem. Ponadto, czując w brzuchu to przykre burczenie, jesteśmy zwykle mniej efektywne w pracy, wolniej myślimy. Przecież jedząc – odżywiamy nie tylko nasze ciało, ale również nasz umysł. Jeśli więc zaliczasz się do podjadaczy, nie rezygnuj z przekąsek, ale wybieraj je rozsądnie. Niech zaspokoją głód, dostarczą Ci energii i niech będą bogate w witaminy, mikro- i makroelementy. Skomponuj swoje przekąskowe menu tak, by było jak najbardziej urozmaicone, wtedy będziesz mieć pewność, że dostarczasz swojemu organizmowi wszystkiego, czego
potrzebuje.
Produkty pełnoziarniste
Może być to pieczywo lub płatki – są to produkty bogate w błonnik i węglowodany, które zapewnią Ci energię na dłuższy czas. Nasze propozycje: grzanka z pomidorem, bazylią i serem typu light na pieczywie pełnoziarnistym; ciasteczko ryżowe z puree z banana i kremu z fistaszków; miseczka płatków pełnoziarnistych z jogurtem i owocami.
Owoce i warzywa
Dietetycy do znudzenia powtarzają nam, że owoce i warzywa muszą się znaleźć w diecie każdego z nas. Trudno się dziwić – witaminy, antyutleniacze, niewiele kalorii i zwykle ani grama tłuszczu. Nasze propozycje: garść suszonych jabłek, 6 małych marchewek, miseczka winogron, szklanka soku warzywnego, miseczka pokrojonych w kostkę jabłek polanych miodem, jabłko pieczone z cynamonem lub/i goździkami, świeży ogórek posmarowany cieniutką warstwą miodu.
Orzechy i nasiona
Są bardzo zdrowe (białko, witaminy), niestety mają jeden minus – sporą zawartość tłuszczu. Jeśli więc stosujesz restrykcyjną dietę, nie jest to dobry pomysł na przekąskę. Co prawda, orzechów i nasion nie je się kilogramami, jednak trzeba z nimi postępować ostrożnie. Garść migdałów ma 164 kalorie, ale już cała szklanka – 800 i więcej. Przetwory mleczne
Twaróg, jogurt, mleko acydofilne lub maślanka zawierają dużo wapnia. Jeśli liczysz kalorie, możesz kupować te o obniżonej zawartości tłuszczu lub cukru. Nasze propozycje: miseczka jagód z twarożkiem wiejskim i cynamonem, jogurt naturalny z owocami i drobno posiekanymi orzeszkami laskowymi.
O czym warto pamiętać?
O tym, że jeśli chcesz być pewna, że coś jest zdrowe i pożywne, najlepiej byłoby, gdybyś sama to sobie przygotowywała. Jedzenie zrobione własnoręcznie nie tylko będzie zdrowsze, ale i smaczniejsze. Np. zamiast jogurtu owocowego – lepiej kupić naturalny i owoce. Warto też przygotowywać sobie przekąski wcześniej, np. obrać i pokroić marchewkę, a następnie przechowywać ją w lodówce. Gdy poczujesz, że masz ochotę cos przegryźć – będzie jak znalazł. W końcu jednym w nielicznych zalet pustokalorycznego jedzenia jest to, że jest na wyciągnięcie ręki.
Jeśli któraś z nas poczuje głód, nie chce czekać, aż marchewki będą obrane, chce zjeść coś natychmiast. Kolejna sprawa - noś zdrową przekąskę ze sobą, choćby to miało być zwykłe jabłko. Batoniki można kupić w każdym kiosku, ze świeżymi owocami nie jest już niestety tak łatwo.
Pamiętaj też, że to Ty kształtujesz nawyki żywieniowe swojego dziecka. Jeśli nauczysz je sięgać często po „zapychacze”, czyli produkty bogate wyłącznie w kalorie, to możesz być pewna, że nie pozostanie to bez wpływu na jego przyszłość.