Amerykanie rzadziej zawierają małżeństwa
Amerykanie zmieniają sposób postrzegania małżeństwa. Coraz więcej osób
uważa, że ślub nie jest konieczny, by założyć rodzinę. Liczba zawieranych w USA małżeństw spadła do
najniższego poziomu, przy jednoczesnym wzroście par decydujących się na konkubinat.
Amerykanie zmieniają sposób postrzegania małżeństwa. Coraz więcej osób uważa, że ślub nie jest konieczny, by założyć rodzinę. Liczba zawieranych w USA małżeństw spadła do najniższego poziomu, przy jednoczesnym wzroście par decydujących się na konkubinat. Z niedawnego sondażu przeprowadzonego przez ośrodek badania opinii Pew Research Center i magazyn "Time" wynika, że czterech na dziesięciu Amerykanów uważa małżeństwo za instytucję przestarzałą.
W 1978 roku podobną opinię wyrażało tylko 28 proc. Ci, którzy decydują się na zawarcie małżeństwa, robią to w późniejszym wieku.
Jak pokazują wyniki sondażu przeprowadzonego w październiku w USA, wzrosła liczba dzieci wychowywanych przez jedno z rodziców bądź rodziców żyjących bez ślubu, czy po rozwodzie. Obecnie 29 proc. dzieci poniżej 18 roku życia żyje w takich rodzinach. To pięć razy więcej niż w 1960 roku.
Recesja spowodowała, że wiele osób ze względów ekonomicznych zdecydowało się zamieszkać razem, ale bez ślubu. Liczba takich par żyjących w konkubinacie wzrosła w tym roku o 13 proc. do 7,5 mln - wynika z tegorocznego powszechnego spisu ludności.
W związku z tym od przyszłego Biuro Spisu Ludności zamierza rozszerzyć definicję rodziny, postrzeganej tradycyjnie jako mąż i żona z dwójką dzieci. Rodziną będzie określana para żyjąca bez ślubu, w tym para homoseksualna, a także sieroty, które mieszkają w rodzinach zastępczych bez adopcji. Takie zmiany mają pomóc w bardziej precyzyjnie określić wskaźnik biedy, opracowywany na podstawie danych ze spisu ludności. Do tej pory osoby żyjące razem bez ślubu były ujmowane w nich indywidualnie, co miało znacznie w określaniu dochodów rodzin.
POLECAMY: * KIEDY KOBIETA KOCHA KOBIETĘ*
Obecnie na pytanie, jaka jest jej definicja, 46 proc. ankietowanych Amerykanów odpowiada, że jest to małżeństwo z dziećmi lub bez. Jednocześnie cztery na pięć osób za rodzinę uważa także parę niebędącą w związku małżeńskim, małżeństwo homoseksualne czy samotnych rodziców.
Bardziej liberalne poglądy na temat rodziny mają osoby w wieku 18-29 lat wychowywane przez rodziców żyjących bez ślubu bądź po rozwodzie. Najczęściej to oni decydują się na konkubinat.
"Instytucja małżeństwa jest ciągle ważna w tym kraju, ale jej znaczenie w kontekście rodziny nie jest tak istotne, jak kiedyś" - powiedział Andrew Cherlin, profesor socjologii na uniwersytecie Johnsa Hopkinsa w Baltimore.
Z badań ośrodka Pew Research Center wynika, że 46 proc. dorosłych Amerykanów, którzy teraz są stanu wolnego, zamierza wstąpić w związek małżeński. Podobną opinię wyraża 64 proc. osób mieszkających z partnerem.
Niemal o połowę (48 proc.) w porównaniu do 1977 r. wzrosła liczba Amerykanów, którzy wyrażają opinię, że najlepsze małżeństwo to takie, w którym mąż i żona pracują i razem wychowują dzieci. Obecnie taki pogląd wyraża około 62 proc. ankietowanych.
Telefoniczny sondaż Pew Research Center został przeprowadzony w dniach 1-21 października na próbie 2691 osób. Margines błędu wynosi 2,6 proc. W badaniach wykorzystano także dane z powszechnego spisu ludności oraz wyniki sondażu przeprowadzonego przez magazyn "Time" na temat trendów obserwowanych we wcześniejszych latach.
POLECAMY: * KIEDY KOBIETA KOCHA KOBIETĘ*