Amerykańskie artystki skazane za odmowę parze gejów. Szokujące komentarze
Joanna Duka i Breanna Koski, kaligraficzki i właścicielki Brush & Nib Studio w Arizonie, mają spędzić 6 miesięcy w więzieniu za to, że odmówiły homoseksualnej parze stworzenia dzieła na ich ślub. Każda będzie musiała zapłacić 2,5 tys. dolarów grzywny.
16.07.2018 | aktual.: 16.07.2018 20:04
Sąd okręgowy w Phoenix (Arizona) stwierdził, że artystki uderzyły w całą społeczność LGBT i w ich wypadku nie obowiązuje chroniąca wolność słowa Pierwsza Poprawka Konstytucji USA. Mimo że odwołały się od wyroku, to sąd apelacyjny go podtrzymał. Ponadto, jeśli nadal będą łamać prawo, mogą czekać je także 3 lata resocjalizacji. Kobiety nie zamierzają jednak składać broni i idą do Sądu Najwyższego Arizony.
Sprawą Joanny Duka i Breanna Koski zajęła się organizacja Sojusz w Obronie Wolności (Alliance Defending Freedom-ADF) Zdaniem reprezentującego je Jonathana Scruggsa, władza zagraża artystycznej wolności poprzez zmuszanie twórców do wykonania pracy pod przymusem karnym. W rozmowie z Life Site News powiedział, że artystki nie chcą "poświęcać talentu, serca, ani wyobraźni na coś, co stoi w sprzeczności z ich poglądami". Dodał, że nie oznacza to, iż zamierzają odmawiać swoich usług członkom społeczności LGBT.
Informacja o ukaraniu Amerykanek wzburzyła polskich internautów, którzy w obraźliwy sposób odnieśli się do "sprawców" zamieszania. "Niegdyś do pracy niewolniczej zmuszano w USA Murzynów. Dzisiaj mamy nową kastę panów - zboczeńców - traktujących zwykłych ludzi jak niewolników", "Jeszcze chwila i za odmowę współżycia z homoseksualistą posypią się kary", "Miałem nadzieję, że gdzieś w tych południowych stanach zachowała się jakoś normalność. Widać sędziom w Phoenix miesza się w głowach od upałów" – czytamy pod artykułem.
Mimo że zdecydowana większość komentujących uderza w podobne tony, to znajdujemy też inne opinie. "Uczucia religijne są mniej ważne niż wolność osobista. Przypominam, że ta kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność osobista drugiej osoby. Więc jak oferujesz publicznie jakąś usługę, to nie możesz sobie ot tak wybierać klientów i odmawiać obsługi gejom, czarnym czy rudym" – ktoś pisze. "Wykonanie zleconych dzieł nie naruszyłoby ich wolności słowa, gdyż nie byłyby one wykorzystane w publicznej demonstracji, lecz prywatnym wydarzeniu. Legalnie mogłyby odmówić wykonania czegokolwiek dla publicznych wydarzeń, typu parada równości" – dodaje inny polski internauta.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl