Ania Lewandowska skomentowała odważne zdjęcie Kasi Bigos. Wiemy, co sądzi o jej brzuchu po ciąży
15.03.2018 10:17, aktual.: 15.03.2018 11:37
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nowe zdjęcie Kasi Bigos wstrząsnęło internetem. Instruktorka fitness i tańca na rurze pokazała, jak wygląda jej ciało po ciąży. Z wysportowanej figury niewiele zostało - widzimy duży brzuch i masywne nogi sportsmenki. Fotografię postanowiła skomentować sama Ania Lewandowska.
Fotografia doczekała się ponad 8 tysięcy polubień. Bigos opatrzyła ją odważnym i wymownym podpisem: "Nie będę oszukiwać! Ta sesja wiele mnie kosztowała. Nigdy nie miałam oponki na brzuchu. Moje ciało przez większość życia było FIT przez duże "F". Kto śledzi mojego bloga, wie, jak wyglądała moja ciąża i jak trudny był dla mnie poród oraz połóg! Na zdjęciu w jego trakcie - 4 tygodnie po porodzie. Są kobiety, które po porodzie już po chwili wyglądają jak milion dolców. Ja też takie znam! Ale wierzcie mi na słowo - każdy jest inny I nie powinniśmy się z nikim porównywać. Mój przekaz jest prosty - dajmy mamom czas!".
Zdjęcie Kasi Bigos to element kampanii FAKE OFF przygotowany przez Dominikę Cudę. Niestety stało się ono doskonałą pożywką dla hejterów. Znalazło się kilka osób, które wykorzystały wpis Kasi Bigos, aby skrytykować kobiety, które kryją pozostałości po ciąży do czasu, aż ich sylwetka znów będzie idealna. Było to uderzenie m.in. w Anię Lewandowską, która niedługo po urodzeniu Klary wyglądała, jakby w ogóle w ciąży nie była. Żona najlepszego polskiego piłkarza polubiła zdjęcie Kasi i nie pozostawiła zarzutów bez komentarza.
"Zawsze podkreślam, że ciało każdej z nas jest inne. (...) A Kaśka jest wielka! Świetnie to ujęła! Kaśka! Piękne zdjęcie!" - napisała w komentarzu.
I zamiast odpierać ataki hejterów, Lewandowska skupiła się na pogratulowaniu koleżance odwagi i wspieraniu jej.