Anioł Stróż papieża Franciszka. Kim jest Maria Rosaria Maiorino?
Przez 35 lat pracy zajmowała się przestępczością zorganizowaną, gangsterami i mordercami. Wreszcie któregoś dnia szef zaprosił ją do gabinetu. – Maria, będziesz szefową ochrony papieża – oświadczył. Nie ma męża, dzieci, przez ostatnie 37 lat służyła we włoskiej policji. Jak wygląda jej codzienna praca?
22.07.2016 11:14
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Już jako dziecko lubiła wydawać rozkazy. Stanowcza i konsekwentna dziewczynka z włoskiego Amalfi dobrze wiedziała, czym będzie się w przyszłości zajmować. Chciała wstąpić do policji, ale jej entuzjazmu nie podzielali rodzice. Uparła się jednak, że zrobi to, na co ma ochotę.
I tak, po ukończeniu wszystkich szkół, włożyła policyjny mundur. Miała 23 lata i była zdeterminowana, by osiągnąć sukces. Niewielu kobietom z jej środowiska się to udało.
Maiorino służbę zaczęła na Sardynii. Na początku pracowała nad przestępstwami popełnianymi przez kobiety, później przeniesiono ją do grupy szybkiego reagowania. Nie minęło wiele lat, kiedy została szefową jednostki. Prawdopodobnie była jedyną kobietą w kraju na takim stanowisku.
Nikomu, a szczególnie kobiecie, nie było łatwo w wydziale. Niektóre regiony we Włoszech wciąż rządzone są przez zorganizowane grupy przestępcze. Jednym z nich jest Apulia, gdzie jej codzienność wypełniały kolejne porwania, napaści i podpalenia.
Wiadomość o tym, że przestępców zamieni na głowę Kościoła, była dla niej sporym szokiem. Sam wybór kobiety na to stanowisko nikogo w Watykanie jednak nie zdziwił. Przecież zupełnie niedawno w wyborach samorządowych w Rzymie znaczną przewagą głosów wygrała 38-letnia Virginia Raggi, podobnie też stało się w Turynie.
- Bycie mężczyzną czy kobietą nie ma znaczenia, ale trzeba przyznać, że my, kobiety, mamy większe umiejętności organizacyjne, większą determinację i ogromną chęć do poświęcenia się swojej pracy – mówiła w wywiadzie dla „Il Giornale”.
U boku papieża
Oczekiwania względem nowej szefowej były ogromne. To wielka odpowiedzialność chronić jedną z najważniejszych osób w kraju. Odmówić jednak takiej pracy nie mogła.
- Między mną a papieżem błyskawicznie nawiązał się bardzo bliski i serdeczny kontakt. Tę datę na pewno zapamiętam do końca życia – 22 stycznia 2015 roku. Tego dnia po raz pierwszy spotkałam Ojca Świętego – na specjalnej audiencji w Pałacu Apostolskim, podczas której Franciszek z okazji nowego roku przyjmował wszystkich pracowników Inspektoratu Policji przy Watykanie, w którym jest nas około 150 osób. Jako nowa szefowa ochrony miałam powiedzieć kilka słów w imieniu całego naszego zespołu. Zrezygnowałam z oficjalnych formułek i powiedziałam mu wtedy, że być może o tym nie wie, ale wszyscy jesteśmy nim szczerze i głęboko zauroczeni – opowiada Maiorino w wywiadzie dla „Twojego stylu”.
Franciszek do najłatwiejszych pracodawców nie należy, bo prawdziwą sztuką jest przewidzieć, co zrobi. W wywiadach Włoszka wspomina szczególnie jeden dzień, kiedy papież miał wziąć udział w popołudniowej mszy w kościele Świętego Michała Archanioła.
- To był mój pierwszy wyjazd z papieżem. Jedziemy i nagle dostajemy wiadomość, że Ojciec Święty chce się zatrzymać i odwiedzić pobliski obóz uchodźców. Wysiadł i poszedł w stronę tych ruder, wąskich uliczek wypełnionych błotem. Sam otworzył sobie bramę obozu. Zleciało się mnóstwo osób, ale wiedzieliśmy, że on tam jest bezpieczny. Zostawiliśmy go w spokoju, a on spokojnie mógł z nimi porozmawiać. Tego dnia dostałam kolejny dowód na jego wyjątkowość. Chce wykonywać swoją posługę jak najlepiej, więc my musimy też zrestrukturyzować służby bezpieczeństwa – przyznaje na łamach włoskiego dziennika.
Śledzi każdy jego ruch
Zwykły śmiertelnik nie widzi na co dzień jej pracy. Służby bezpieczeństwa, często w cywilnych ubraniach, przemykają gdzieś między kolumnami na placu św. Piotra. Inspektorat Policji odpowiedzialny jest za każde wyjście Franciszka. Są z nim, gdy opuszcza plac, gdy wyjeżdża za mury Watykanu. Maria była już z Franciszkiem w Neapolu, Pompejach, Turynie i we Florencji.
Do Polski nie przyjedzie. Za granicą o bezpieczeństwo papieża dba jego osobista ochrona i Żandarmeria Watykańska oraz służby danego kraju. Podczas Światowych Dni Młodzieży będzie więc opiekowało się nim Biuro Ochrony Rządu. Polskim funkcjonariuszom Maiorino radzi, by bacznie śledzili każdy jego krok, bo nigdy nie wiadomo, co w danej sytuacji zrobi.
A jak wygląda życie prywatne papieskiego Anioła Stróża? Taką pracę trudno pogodzić z życiem rodzinnym. Marii się to nie udało.
- Jestem niezamężna, nie mam dzieci. Od lat żyję samotnie. Poświęciłam się całkowicie pracy. To są wybory, których dokonałam, i ponoszę ich konsekwencje. Praca w policji od początku pochłaniała mnie bez reszty. Teraz służę papieżowi i to jest największy zaszczyt, jaki mógł mnie spotkać – opowiada „Twojemu stylowi”.
Polecane: